Skolopendra w Gdańsku: Kobieta mieszkająca na ul. Cieszyńskiego w Gdasku (woj. pomorskie) podczas porannego sprzątania znalazła w swoim mieszkaniu 20-centymetrową skolopendrę. Bezkręgowiec spacerował po tapczanie. „Warto podkreślić, że to nie zwykła stonoga, lecz drapieżny, jadowity wij, którego ugryzienie może być niebezpieczne zarówno dla małych zwierząt, jak i ludzi” – zaznaczyli strażnicy miejscy.
Co stało się ze skolopendrą? Kobieta natychmiast zadzwoniła do Straży Miejskiej, która wysłała na miejsce funkcjonariuszy z Referatu Ekologicznego. Specjaliści umieścili skolopendrę w specjalnym pojemniku, zachowując wszelkie środki ostrożności. Jej waciciela nie udało się ustalić, ale ostatecznie trafiła do fundacji specjalizującej się w opiece nad egzotycznymi zwierzętami.
Ciekawostki o skolopendrach: Te bezkręgowce są aktywne głównie nocą. Ich naturalnym obszarem występowania są ciemne i wilgotne miejsca takie jak gleba, ściółka leśna lub pnie drzew. Największym parecznikiem (podgromadą wijów) jest skolopendra olbrzymia, która osiąga 21 lub 23 segmenty tułowia wyposażone w taką samą liczbę odnóży – podaje National Geographic. Wije żywią się najczęściej innymi stawonogami. Jak informowała „Gazeta Wyborcza” w 2019 roku na warszawskiej Pradze-Południe kobieta znalazła w swoim mieszkaniu skolopendrę paskowaną, która wybiegła ze sterty suchego prania.
Więcej informacji z Gdańska znajduje się w artykule: „Granat w przenośnej toalecie na cmentarzu w Gdańsku. Wezwano kontrterrorystów”.
Źródła: Straż Miejska w Gdańsku, National Geographic, Gazeta Wyborcza