Po niespodziewanym ogłoszeniu stanu wojennego, w czasie przemówienia telewizyjnego, prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol obwiniał Koreę Północną i opozycję, która ma dążyć do destabilizacji kraju. Jaka może być odpowiedź Kim Dzong Una?
Yoon powiedział Koreańczykom, że stan wojenny był konieczny, aby „chronić Koreę Południową przed zagrożeniami ze strony północnokoreańskich sił komunistycznych i wyeliminować elementy antypaństwowe”. Tym samym wskazał na Partię Demokratyczną, liberalną opozycję.
Han Dong-Hoon, lider konserwatywnej Partii Władzy Ludowej Yoona, nazwał deklarację prezydenta o wprowadzeniu stanu wojennego „błędem” i zobowiązał się do „powstrzymania go”, gdy protestujący wyszli na ulice. Parlament zagłosował podczas nocnej sesji przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego, a niedługo potem prezydent cofnął swoją decyzję.
Yoon jest pod presją, ma trudności z realizacją swojej reformy. Ma najniższy wskaźnik poparcia od czasu inauguracji, a jego partia poniosła poważną porażkę w wyborach parlamentarnych. Stąd też obecna partia rządząca jest oskarżana przez prezydenta o sympatyzowanie z reżimem Kim Dzong Una.
Jaka może być reakcja dyktatora Korei Północnej na oskarżenia ze strony Yoona? Oto co mówią „Newsweekowi” eksperci.
Makkartyzm Yoona
— Yoon oświadczył, że wprowadził stan wojenny w celu przeciwdziałania „północnokoreańskim siłom komunistycznym” — mówi Stephan Haggard, emerytowany dyrektor Programu Korea-Pacyfik; dyrektor ds. badań Global Governance. — Nie ma żadnych dowodów na ruchy po stronie północnokoreańskiej, co oznacza, że zachowanie Yoona można określić jako makkartyzm. Określa on opozycję jako antypaństwowe siły działające na korzyść reżimu północnokoreańskiego — dodał ekspert.
— Prawdopodobną reakcją Korei Północnej będzie stwierdzenie, że nielegalna klika na Południu próbuje zagarnąć władzę, być może będzie to wykorzystywane jako usprawiedliwienie niedawnych decyzji Kim Dzong Una o traktowaniu Południa jako wrogiego kraju — skomentował Haggard.
Zdaniem dr. Gi-Wook Shin, dyrektora programu koreańskiego w Shorenstein APARC, Uniwersytetu Stanforda, Korea Północna będzie bardzo uważnie obserwować sytuację i może wydać oświadczenie potępiające stan wojenny.
— Nie sądzę, by podjęli jakiekolwiek natychmiastowe działania — dodał ekspert.
— Ponieważ działania Yoona były nieprzewidziane, reakcja ze strony Kim Dzong Una może nastąpić po czasie. W sytuacji, w której chaos na Południu nasiliłby się, spodziewam się, że Kim Dzong Un zaprzeczy, że ma na Południu agentów, którzy wywołali tę akcję — stwierdził George A. Lopez z Keough School of Global Affairs, University of Notre Dame; były członek panelu ekspertów ONZ ds. sankcji wobec Korei Północnej.
— Kim będzie raczej twierdził, że sytuacja w Korei jest dowodem na to, że Yoon jest paranoikiem, który przenosi swoją wrogość wobec Północy na nowy poziom, a Korea Północna ogłosi stan pogotowia wojennego — dodał ekspert.
— Prezydent Rosji Władimir Putin może wydać oświadczenie o solidarności z Koreą Północną, ponieważ ich sojusznik stoi w obliczu tych zagrożeń. Gdyby stan wojenny miałby być kontynuowany, spodziewałbym się też testu rakiet krótkiego zasięgu przeprowadzonego przez Północ w ciągu tygodnia — skomentował Lopez.
Kim Dzong Un nie ma czasu
Bruce Klingner, starszy pracownik naukowy, Centrum Studiów Azjatyckich, The Heritage Foundation uważa, że choć Korea Północna nasiliła w tym roku swoją groźną retorykę i prowokacje, nic nie wskazuje na to, by działania Yoona były odpowiedzią na jakiekolwiek zbliżające się działania militarne ze strony Pjongjangu.
— Reżim raczej nie wykorzysta militarnie zamieszania w Korei Południowej, ale zawsze istnieje niebezpieczeństwo niezamierzonej eskalacji, jeśli jedna lub obie Koree źle zinterpretują postawę militarną drugiej stony — powiedział.
Korea Północna odniesie znaczące zwycięstwa propagandowe, wyśmiewając zamieszanie w Korei Południowej i twierdząc, że niebezpieczna polityka Yoona jest odpowiedzialna za eskalację napięć na Półwyspie Koreańskim — dodał ekspert.
— Pjongjang oskarży Stany Zjednoczone za działania Yoona, ponieważ Waszyngton ma 28 500 żołnierzy w Korei Południowej, jednocześnie starając się wbić klin między sojuszników — dodał Bruce Klingner .
Marcus Noland, wiceprezes wykonawczy i dyrektor ds. badań w Peterson Institute for International Economics dodał:
— Korea Północna ma pełne ręce roboty w Ukrainie. Będzie podkręcać swoje jawne operacje propagandowe i potajemnie zachęcać swoich agentów i towarzyszy podróży na południu do robienia hałasu.
Korea Południowa jest niestabilna
Zdaniem Ramona Pacheco Pardo, profesora stosunków międzynarodowych, King’s College London, Korea Północna będzie krytykować prezydenta Yoona i sugerować, że sytuacja w kraju jest niestabilna.
Z kolei zdaniem profesora nauk politycznych David A. Welcha z Katedry Badań Uniwersyteckich Uniwersytet w Waterloo, mimo ogromnej satysfakcji, jaką musi mieć Kim Dzong Un po tym, jak Korea Południowa pogrąża się w politycznym chaosie, nie jest on w stanie na to zareagować.
— Robi wszystko, co w jego mocy, aby zerwać wszelkie słabe więzi z Południem i bez wątpienia jest w pełni zajęty własnymi sprawami — zauważa Welch. — Spodziewałbym się retorycznego zachwytu nad wyższością systemu politycznego Korei Północnej, ale nic poza tym — dodaje.
– Korea Północna może skomentować wyraźne nadużycie władzy przez Yoona, biorąc pod uwagę wyraźny i zdecydowany sprzeciw Zgromadzenia Narodowego wobec tej decyzji — zauważa Jenny Town, dyrektorka, Korea Program i 38 North oraz starsza pracowniczka Stimson Center.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.