Close Menu
  • Aktualności
  • Polska
  • Lokalne
  • Świat
  • Biznes
  • Polityka
  • Nauka
  • Sport
  • Klimat
  • Zdrowie
  • Wybór Redaktora
  • Komunikat Prasowy
Modne Teraz
Kurski wycofał się z ataku na Morawieckiego. „Kaczyński mu pozwolił, ale zmienił zdanie”

Kurski wycofał się z ataku na Morawieckiego. „Kaczyński mu pozwolił, ale zmienił zdanie”

17 grudnia, 2025
Niemcy. Kosztowny błąd ministerstwa. 17 tys. bezużytecznych smartfonów

Niemcy. Kosztowny błąd ministerstwa. 17 tys. bezużytecznych smartfonów

17 grudnia, 2025
Thomas Rose rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim. Ambasador pokazał zdjęcie

Thomas Rose rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim. Ambasador pokazał zdjęcie

17 grudnia, 2025
Żabka wprowadza usługi krawieckie. To efekt współpracy z woshwosh – Biznes Wprost

Żabka wprowadza usługi krawieckie. To efekt współpracy z woshwosh – Biznes Wprost

17 grudnia, 2025
Rosja. Nagranie z katastrofy samolotu An-22. Rozpadł się w powietrzu

Rosja. Nagranie z katastrofy samolotu An-22. Rozpadł się w powietrzu

17 grudnia, 2025
Facebook X (Twitter) Instagram
Popularność
  • Kurski wycofał się z ataku na Morawieckiego. „Kaczyński mu pozwolił, ale zmienił zdanie”
  • Niemcy. Kosztowny błąd ministerstwa. 17 tys. bezużytecznych smartfonów
  • Thomas Rose rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim. Ambasador pokazał zdjęcie
  • Żabka wprowadza usługi krawieckie. To efekt współpracy z woshwosh – Biznes Wprost
  • Rosja. Nagranie z katastrofy samolotu An-22. Rozpadł się w powietrzu
  • Donald Tusk a Karol Nawrocki. Politycy unikają kontaktu? Premier sugeruje
  • Balcerowicz o 800 plus. Padły mocne słowa – Biznes Wprost
  • Stany Zjednoczone. Nowy plan Pentagonu. Chodzi o Dowództwo Europejskie
  • Polityka prywatności
  • Regulamin
  • Skontaktuj się z nami
Historie Internetowe
Razy DzisiajRazy Dzisiaj
Biuletyn Zaloguj Sie
  • Aktualności
  • Polska
  • Lokalne
  • Świat
  • Biznes
  • Polityka
  • Nauka
  • Sport
  • Klimat
  • Zdrowie
  • Wybór Redaktora
  • Komunikat Prasowy
Razy DzisiajRazy Dzisiaj
Strona Główna » Jaką rybę wybrać na Wigilię? Zaskakująca odpowiedź
Jaką rybę wybrać na Wigilię? Zaskakująca odpowiedź
Aktualności

Jaką rybę wybrać na Wigilię? Zaskakująca odpowiedź

Pokój WiadomościPrzez Pokój Wiadomości16 grudnia, 2025
Jaką rybę wybrać na Wigilię? Zaskakująca odpowiedź

Jesiotry wyginęły, węgorze znikają z naszych rzek i jezior, dorsze i makrele duszą się w Bałtyku, nawet śledzie mają kłopoty. Jaką rybę wybrać na Wigilię? Odpowiedź wcale nie jest prosta.

  • Więcej ciekawych historii przeczytasz na stronie głównej „Newsweeka”

Dlaczego najlepszym ekologicznym wyborem na święta jest… tradycyjny lokalny karp?

Jeszcze w XIX w. jesiotr był w Polsce rybą na tyle powszechną, że na jego kawałek stać było od święta nawet biedne rodziny. Przepisy na wykwintne potrawy z jesiotra znano w kuchni Jana III Sobieskiego w Wilanowie, o przyrządzaniu tej ryby pisały takie kulinarne sławy, jak Lucyna Ćwierczakiewiczowa czy Jan Szyttler.

Bałtycki jesiotr ostronosy, ogromna ryba o wadze grubo przekraczającej 100 kilogramów i mierząca nawet cztery metry długości, pływała w naszym morzu właściwie od zawsze, z pewnością wcześniej, niż zaczęli po nim pływać pierwsi ludzie. Przodkowie jesiotrowatych pojawili się na Ziemi jeszcze w czasach dinozaurów i od tamtej pory ryby te niewiele się zmieniły, żyły w morzu, jedynie na tarło wpływały daleko w górę rzek – Wisły, Odry, a nawet Bugu. Legenda głosi, że dopływały nawet do Dunajca.

Mięso zwane jesiotrzyną sprzedawano przez wieki na targach w całej Polsce. Pod koniec XIX i w XX w., gdy rozpoczęto masową regulację rzek, stawianie na nich tam i zapór, jesiotr stracił swoje naturalne tarliska. A ponieważ apetyt ludzi na te ogromne ryby nie zmalał, jeszcze przed wojną stały się one już rzadkością, ostatniego polskiego jesiotra zjedzono w latach 60. XX w. Dziś, dzięki staraniom Instytutu Rybactwa Śródlądowego, wspieranego przez organizację ekologiczną WWF, ryba ta ma szansę powrócić do Bałtyku i naszych rzek. Małe jesiotry wypuszczane są m.in. do Drwęcy i Odry z nadzieją, że się zaaklimatyzują i przetrwają. Możliwe, że historia jesiotra będzie miała swój happy end.

Ale widmo zagłady zawisło nad kolejnymi gatunkami obecnymi od lat na naszych stołach. Nadmierne połowy, niszczenie naturalnych tarlisk i zanieczyszczenia wód są tak powszechne, że nawet ryby oceaniczne mają kłopoty z przetrwaniem. Każdej godziny na świecie wyławianych jest 10 tys. ton ryb, rocznie 80-90 mln ton. Do niedawna nikt nie martwił się o to, że w morzach i oceanach może zabraknąć ryb. Obecnie, jak podaje agencja FAO ONZ (Food and Agriculture Organization of the United Nations) 60 proc. stad jest eksploatowana na najwyższym możliwym poziomie. A nadmierne połowy, czyli tak zwane przełowienie, dotyczy już 33 proc. stad – odsetek ten jest ponad trzy razy wyższy niż jeszcze w połowie lat 70. minionego wieku. To problem szczególnie alarmujący na obszarach Morza Śródziemnego, Morza Czarnego, południowo-wschodniego Pacyfiku czy południowo-zachodniego Atlantyku – tam blisko 60 proc. stad zostało przetrzebionych.

Do najbardziej zagrożonych gatunków należy dorsz atlantycki, którego na łowiskach północnego Atlantyku jest o 90 proc. mniej niż 100 lat temu. W jeszcze gorszej sytuacji jest tuńczyk atlantycki – o 97 proc. mniej. Jak podaje Ośrodek Działań Ekologicznych Źródła w Łodzi, szybko spada także liczebność morszczuka europejskiego, zwłaszcza ze stad w Morzu Śródziemnym. Zagrożony wyginięciem jest węgorz europejski, którego połowy, zdaniem organizacji ekologicznych WWF czy Oceana, powinny być definitywnie zakazane. Wciąż można go jednak kupić. Zagrożone są też dzikie łososie, których narybek jest odławiany do dalszej hodowli w akwakulturach.

Ekologowie zwracają też uwagę na bałtyckiego dorsza, którego jeszcze w drugiej połowie XX w. poławiano setkami ton rocznie. – Teraz jego populacja, zwłaszcza u wybrzeży Danii, Niemiec i Polski, jest w stanie krytycznym i prawdopodobnie nigdy już się może nie odrodzić – alarmuje prof. Christian Möllemann z uniwersytetu w Hamburgu.

Naukowcy monitorujący ekosystem Morza Bałtyckiego zwracają uwagę, że liczebność dorszy spadała już od lat 80. ubiegłego wieku. Potem, żeby powstrzymać ten proces, zaczęto wydawać rybakom tak zwane kwoty połowowe, ale były one zbyt duże, bo decydowały względy polityczne, a nie racjonalna gospodarka naturalnymi zasobami.

Do tego na skutek zmian klimatycznych Bałtyk staje się coraz cieplejszym morzem, 18 proc. jego dna to martwe strefy o tak niskim poziomie tlenu, że mogą tam funkcjonować tylko beztlenowe bakterie gnilne. A dorsz ma tarliska na głębinach, potrzebuje zimnej i dobrze natlenionej wody, w przeciwnym razie rozmnaża się coraz słabiej albo przenosi na północ, gdzie jeszcze ma sprzyjające warunki do życia. W Bałtyku takich miejsc jest już jak na lekarstwo.

Wydaje się, że dziś jedyną nadzieją na uratowanie bałtyckich dorszy może być następujące raz na wiele lat przelanie się wód Morza Północnego do Bałtyku przez Cieśniny Duńskie. To naturalne zjawisko zapewniało naszemu morzu dopływ słonej, dobrze natlenionej wody. Niestety, ostatni wielki chlust wody z Morza Północnego nastąpił w 2003 r. i nikt nie ma pojęcia, kiedy będzie kolejny.

Ratunkiem dla ryb byłoby ograniczenie coraz większych apetytów koncernów połowowych, których trawlery czynią najwięcej szkód w morskich ekosystemach. Statki te, będące jednocześnie chłodniami i przetwórniami ryb, pływają zazwyczaj w parach, rozkładają między sobą sieci na szerokości nawet 800 m, ciągną je po dnie, zmieniając je w podmorską pustynię.

– Pozostawiają tony zdychających lub już martwych organizmów, które wpadają w sieci przy okazji jako tak zwany niepotrzebny przyłów. W wodach zachodniej Afryki są nim płaszczki, żółwie, delfiny i zagrożone wyginięciem rekiny – alarmuje Greenpeace w swoim raporcie „Statki-molochy. Plaga oceanów”.

Warto świadomie kupować ryby

Na każdy kilogram cenionej na naszych stołach soli, łowionej na tak zwane włoki denne, przypada zdaniem WWF nawet sześć kilogramów innych organizmów morskich, które niepotrzebnie ponoszą śmierć.

– Najbezpieczniejszą dla środowiska morskiego metodą połowów są okrężnice, czyli sieci zarzucane dookoła stada w morskiej toni – mówi dr inż. Andrzej Kapusta z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie. W tym wypadku zdarzają się również niechciane przyłowy, czyli inne gatunki ryb, również te, których poławianie jest zakazane. – Jeśli jest ich bardzo dużo, rybacy powinny całość połowu wypuścić do morza. Ale czy tak faktycznie robią, trudno jest skontrolować – mówi dr Kapusta.

Według szacunków Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w tym roku każdy z nas średnio zje 14 kg ryb, o kilogram mniej niż jeszcze dwa lata temu. Najczęściej jemy śledzie, makrele i mintaje, w grudniu wielkim powodzeniem cieszą się także karpie i łososie. Według ekologów bez wyrzutów sumienia, że przykładamy rękę do niszczenia morskich zasobów, możemy kupować na przykład szproty z Bałtyku. Mają się coraz lepiej, odkąd brakuje polujących na nie dorszy. Dobrze radzą sobie też flądry, których jest coraz więcej. – Niestety, ubywa śledzi, ale to gatunek, który nie jest szczególnie zagrożony przełowieniem – mówi dr Kapusta.

Nawet w przypadku gatunków niezagrożonych warto mieć się na baczności i świadomie kupować ryby. Często niektóre z łowisk są na skraju przełowienia albo ryby łowione są metodami niszczącymi środowisko morskie. Do takich gatunków należy na przykład mintaj, na świecie poławia się aż 1,5 mln ton rocznie tych ryb, ale łowiska są w dobrej kondycji. WWF zaleca jednak, by nie kupować mintajów z Morza Beringa, ponieważ tam stosowane są włoki denne, dewastujące morskie dno. Podobne zalecenie dotyczy tuńczyka białego, jeśli do jego połowów stosowane są sznury haczykowe.

Skąd mieć pewność, że kupujemy rybę, która została pozyskana w zrównoważony dla środowiska sposób? Warto zwrócić uwagę, czy ma ona certyfikat MSC przyznawany przez międzynarodową organizację Marine Stewardship Council na podstawie wytycznych FAO ONZ. To jedyny program certyfikowania dzikich łowisk oraz oznakowania ekologicznego.

Spełnienie jego standardów nie jest proste. Przekonali się o tym rybacy na jednym z najczęściej eksploatowanych łowisk na Atlantyku. – To stamtąd, a nie z Morza Bałtyckiego pochodzi aż 70 proc. śledzi sprzedawanych na naszym rynku – mówi Anna Dębicka, dyrektor programu MSC w Polsce i Europie Centralnej. – Połowy z tego stada pięć lat temu otrzymały certyfikację warunkową, co oznacza, że państwa biorące w nich udział miały porozumieć się, by w razie kłopotów z przełowieniem narzucić sobie ograniczenia. Nie zrobiły tego, więc certyfikat został zawieszony – tłumaczy Anna Dębicka. Z tego samego powodu półtora roku wcześniej certyfikat zawieszono odławianej tam makreli atlantyckiej.

Na szczęście są stada tych ryb, które poławia się w zgodzie z zasadami zrównoważonej gospodarki. – Certyfikowane stado śledzi jest na Morzu Północnym i tu mamy pewność, że ryba jest pozyskiwana bez szkody dla samego gatunku oraz ekosystemu – tłumaczy Anna Dębicka.

Najlepsze z Polski

Również wybierając ryby hodowlane, warto zwracać uwagę, czy pochodzą z odpowiedniego źródła. Certyfikaty (bliźniacze do MSC) nadaje organizacja Aquaculture Stewardship Council (ASC). Potwierdza, czy hodowcy używali odpowiedniej karmy, często korzystają z mączki z ryb dzikich, nie zawsze pozyskiwanych w sposób zrównoważony. – Żeby uzyskać kilogram hodowlanego łososia, trzeba złowić cztery kilogramy dzikich ryb. To jest ogromna szkoda dla morskich ekosystemów – mówi Anna Dębicka. Same hodowle mają również negatywny wpływ na środowisko, zwłaszcza jeżeli prowadzone są w otwartym morzu. Dlatego WWF nie zaleca kupowania dorady, na ogromną skalę hodowanej w Morzu Śródziemnym, bo tam do karmy dodawane są antybiotyki i hormony, które przenikają do środowiska dziko żyjących ryb. Jeśli decydujemy się na dorady, wybierajmy te z gospodarstw ekologicznych, gdzie stosowanie hormonów jest zakazane, a antybiotyków nie używa się prewencyjnie, ale jedynie w przypadku, kiedy ryby są chore. Identyczne zalecenia dotyczą hodowlanego łososia.

Według ekologów najlepiej decydować się na ryby hodowane w Polsce w stawach. – Świetnym wyborem jest karp, który dokarmiany jest zazwyczaj wyłącznie paszami zbożowymi i hodowany w sposób bardzo zbliżony do naturalnego – mówi dr Kapusta. – W naszych słodkowodnych gospodarstwach rybackich są też liny, karasie czy amury i one również są ekologicznie słusznym wyborem. Nie tylko dlatego, że nie jedzą mączki rybnej, ale nie trzeba ich też transportować w zamrożonym stanie na wielkie odległości – dodaje.

WIĘCEJ W NUMERZE
nr
51-52

19.12.2021

Udział Facebook Twitter LinkedIn Telegram WhatsApp Email

Czytaj dalej

Kurski wycofał się z ataku na Morawieckiego. „Kaczyński mu pozwolił, ale zmienił zdanie”

Kurski wycofał się z ataku na Morawieckiego. „Kaczyński mu pozwolił, ale zmienił zdanie”

Psycholog: nie da się udawać, że nie było zabójstwa 11-latki w Jeleniej Górze. Dzieci się o tym dowiedzą

Psycholog: nie da się udawać, że nie było zabójstwa 11-latki w Jeleniej Górze. Dzieci się o tym dowiedzą

To najlepszy makowiec według Magdy Gessler. Jak go przygotować?

To najlepszy makowiec według Magdy Gessler. Jak go przygotować?

„Uważałem, że jest bardzo szkodliwy dla naszego kraju”. Trumpa krytykują nawet sojusznicy z ruchu MAGA

„Uważałem, że jest bardzo szkodliwy dla naszego kraju”. Trumpa krytykują nawet sojusznicy z ruchu MAGA

„Dzięki takiemu badaniu udało się wykryć bezobjawowy guz”. Inni lekarze myśleli, że to przesada

„Dzięki takiemu badaniu udało się wykryć bezobjawowy guz”. Inni lekarze myśleli, że to przesada

Ujawniamy kulisy ataku Kurskiego na Morawieckiego. „Na pewno prezesa okłamał”

Ujawniamy kulisy ataku Kurskiego na Morawieckiego. „Na pewno prezesa okłamał”

Zmęczony Kaczyński i „miejsce na twoją reklamę”. Z tego słabego występu prezesa zapamiętamy jedno [OPINIA]

Zmęczony Kaczyński i „miejsce na twoją reklamę”. Z tego słabego występu prezesa zapamiętamy jedno [OPINIA]

Martyna Wojciechowska: powód, dla którego warto codziennie wstawać z łóżka

Martyna Wojciechowska: powód, dla którego warto codziennie wstawać z łóżka

Przepis Magdy Gessler na śledzia po kaszubsku. Sekret tkwi w marynacie

Przepis Magdy Gessler na śledzia po kaszubsku. Sekret tkwi w marynacie

Add A Comment

Leave A Reply Cancel Reply

Wybór Redaktora

Niemcy. Kosztowny błąd ministerstwa. 17 tys. bezużytecznych smartfonów

Niemcy. Kosztowny błąd ministerstwa. 17 tys. bezużytecznych smartfonów

17 grudnia, 2025
Thomas Rose rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim. Ambasador pokazał zdjęcie

Thomas Rose rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim. Ambasador pokazał zdjęcie

17 grudnia, 2025
Żabka wprowadza usługi krawieckie. To efekt współpracy z woshwosh – Biznes Wprost

Żabka wprowadza usługi krawieckie. To efekt współpracy z woshwosh – Biznes Wprost

17 grudnia, 2025
Rosja. Nagranie z katastrofy samolotu An-22. Rozpadł się w powietrzu

Rosja. Nagranie z katastrofy samolotu An-22. Rozpadł się w powietrzu

17 grudnia, 2025

Najnowsze Wiadomości

Donald Tusk a Karol Nawrocki. Politycy unikają kontaktu? Premier sugeruje

Donald Tusk a Karol Nawrocki. Politycy unikają kontaktu? Premier sugeruje

17 grudnia, 2025
Balcerowicz o 800 plus. Padły mocne słowa – Biznes Wprost

Balcerowicz o 800 plus. Padły mocne słowa – Biznes Wprost

17 grudnia, 2025
Stany Zjednoczone. Nowy plan Pentagonu. Chodzi o Dowództwo Europejskie

Stany Zjednoczone. Nowy plan Pentagonu. Chodzi o Dowództwo Europejskie

17 grudnia, 2025
Facebook X (Twitter) Pinterest TikTok Instagram
© 2025 Razy Dzisiaj. Wszelkie prawa zastrzeżone.
  • Polityka Prywatności
  • Regulamin
  • Skontaktuj się z nami

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.