Jakub Szymczuk został fotografem Andrzeja Dudy w październiku 2017 roku. Wcześniej pracował m.in. jako fotoreporter „Polski The Times” i „Gościa Niedzielnego”. W poniedziałek poinformował w mediach społecznościowych, że rezygnuje z funkcji. „Dzisiaj chciałem podzielić się z Wami informacją o końcu swojej misji. Powrotem do domu z długiej, dynamicznej i rozwijającej podróży. Końcem świadomym i przemyślanym (od dłuższego czasu, ale ciągle pojawiały się nowe zmienne – Pandemia i Wojna). Wielu przyjaciół, którym mówiłem o swojej rezygnacji, reagowali głośnym 'CO SIĘ STAŁO’. A ja, za każdym razem spokojnie odpowiadałem – nic konkretnego” – napisał Szymczuk. 

Zobacz wideo Polska dostanie nowego europosła. Wszystko dzięki Brexitowi

Jakub Szymczuk nie będzie już fotografował prezydenta

„Ktoś powie – wypaliłeś się. Po tak intensywnych siedmiu latach trudno zachować pierwotną energi, a mnie ona napędza, wzmacnia percepcję. Jeżeli wypaleniem jest tęsknotą za tym uczuciem, to można tak to nazwać. Jednak wypalenie, kojarzy mi się z czymś negatywnym a ja po tych siedmiu latach mam praktycznie same dobre doświadczenia. Wolę to nazywać pójściem now drogą, w poszukiwaniu zupełnie innych doświadczeń” – czytamy we wpisie fotografa. 

„Jeszcze się zobaczymy”

W dalszej części swojego wpisu Szymczuk podziękował prezydentowi. „Cieszę się, że mogłem Pana poznać bliżej, zawsze widziałem i starałem się pokazywać Pana jako, wrażliwego i szukającego kompromisu człowieka. Człowieka, który zachował siebie w tym całym oficjalnym, pałacowym i eksponowanym otoczeniu. Człowieka prawdziwego – z krwi i kości. Bo takim Pana widziałem, takiego Pana znam. Dziękuję za naszą ostatnią ciepłą rozmowę i pełne zrozumienie mojej decyzji” – napisał. Na końcu przekazał: „Co dalej? Kurs ku nowym, nieodkrytym jeszcze dla mnie 'lądom’. Cała naprzód! Świat jest ogromny, a kosmos jest nieskończony. Dużo się jeszcze wydarzy! Jeszcze się zobaczymy, choć już w innych dziedzinach fotografii i nie tylko”. 

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version