Lider PiS Jarosław Kaczyński ogłosił kandydaturę Tobiasza Bocheńskiego na konferencji na warszawskiej Pradze. – Przed przyszłym prezydentem jest bardzo wiele do zrobienia – powiedział Kaczyński podczas konwencji PiS w stolicy. – W różnych okolicznościach mówiło się lub pisało: „trzeba człowieka”. Trzeba kogoś, kto weźmie to na siebie, kto podejmie się tak piekielnie trudnego zadania. Mamy kogoś takiego, tu, na tej sali – Tobiasz Bocheński – powiedział Kaczyński.
Tobiasz Bocheński kandydatem PiS na prezydenta Warszawy
Prezes PiS zapewnił, że Bocheński „spełnia wszelkie wymogi w sferze intelektualnej”. Prezes PiS podkreślał, że Bocheński zajmował się zagadnieniami związanymi z prawem administracyjnym i był dwukrotnie wojewodą – ³ódzkim, a później mazowieckim.
– Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że pan Tobiasz Bocheński jest człowiekiem, który jest w stanie podjąć wszystkie wyzwania z pełną świadomością, że one istnieją, że są trudne – stwierdził prezes PiS. – Mamy znakomitego kandydata na prezydenta, sprawdzonego – zapewniał. – Lepszego nie ma i sądzę, że długo nie będzie – dodał.
Tobiasz Bocheński o Warszawie. „Miasto bezwładności, inercji, chaosu”
Po Kaczyńskim głos zabrał Bocheński. – Warszawa obecnego prezydenta to miasto rozwijające się poniżej swoich możliwości. To miasto bezwładności, inercji i chaosu, to miasto głuche na głos mieszkańców – mówił polityk. – Przez ostatnie 5 lat ta ciągła obecność Rafała Trzaskowskiego na wiecach politycznych, komitetach partyjnych – ewidentnie widać, że ten włodarz lepiej się czuje na mitingach politycznych niż w myśleniu o rewitalizacji warszawskich ulic, placów czy kamienic – stwierdził. Jak dodał, „czas wypłoszyć błędną politykę z miejskiego ratusza”. Bocheński zapowiedział, że w najbliższych tygodniach zaprezentuje program dla Warszawy. – Nie będzie to manifest tej czy innej ideologii. Będzie to głos zdrowego rozsądku w trosce o dobro wspólne wszystkich warszawiaków – mówił.
O tym, że Tobiasz Bocheński będzie kandydował w wyborach na prezydenta Warszawy już w październiku pisał Jacek Gądek z Gazeta.pl. Z ustaleń naszego dziennikarza wynikało, że udział Bocheńskiego w kampanii samorządowej może być sprawdzianem przed wyborami na prezydenta Polski.
