Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba odwiedził w piątek 8 marca Wilno. Polityk udzielił portalowi Delfi wywiadu, w którym opowiedział, co może stać się z krajami bałtyckimi w razie ewentualnego ataku Rosji. – Ci, którzy mówią, że Putin nie odważyłby się zaatakować NATO, są tymi samymi ludźmi, którzy twierdzili, że nie odważyłby się zaatakować Ukrainy – stwierdził polityk.
Ukraiński minister ostrzegł kraje bałtyckie. „Tak będą wyglądały wasze miasta”
– Nie chcę być niegrzeczny, ale chcę, żeby wszyscy pomyśleli o bardzo prostej rzeczy. Jeśli Putin zaatakuje kraje bałtyckie, będziecie musieli dzielnie bronić swoich rodaków przed wrogiem, który wyprzedza was zarówno pod względem doświadczenia, jak i możliwości. NATO zajmie kilka dni, zanim zdecyduje, jak zareagować – powiedział Dmytro Kułeba w rozmowie z Delfi.
Szef ukraińskiego MSZ podkreślił, że jego zdaniem NATO w takiej sytuacji zwyciężyłoby, ale intensywne działania bojowe pozostawiłyby po sobie ślad w postaci zniszczonych miast. – Spójrzcie na Bachmut, spójrzcie na Awdijiwkę. Tak będą wyglądały państwa bałtyckie po intensywnych działaniach wojennych. Tak będą wyglądały wasze miasta. Pięknego Wilna nie będzie – powiedział Kułeba.
Zdaniem ministra najtańszym i najbezpieczniejszym sposobem uniknięcia takiego scenariusza jest wsparcie Ukraińców walczących z rosyjską agresją. Polityk podkreślił, że Litwa to rozumie i dlatego aktywnie wspiera Kijów. – Inni udają, że mogą tego uniknąć – przekazał.
Dmytro Kułeba: Pomaganie Ukrainie nie jest działalnością charytatywną
Dmytro Kułeba stwierdził, że nie jest zaskoczony wypowiedzią prezydenta Francji Emmanuela Macrona na temat ewentualnego wysłania wojsk lądowych do Ukrainy. – Dyskusja wywołana tym przesłaniem z Paryża oszczędzi Europie wiele czasu na uświadomienie sobie, że należy zrobić więcej. Nie tylko dla Ukrainy, ale także dla Europy – powiedział.
– W niektórych stolicach europejskich wciąż brakuje takiego zrozumienia, że pomaganie Ukrainie nie jest działalnością charytatywną, ale ratowaniem życia własnych obywateli, oszczędzaniem duych sum pieniędzy, które w przeciwnym razie zostałyby wydane na ich własną obronę – stwierdził Kułeba.
Podobnego zdania był ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz, który apelował o nieblokowanie granic. – W warunkach agresji rosyjskiej, to jest poważny cios w obronność mojego kraju, a co za tym idzie, także cios w bezpieczeństwo Polski” – ocenił dyplomata. Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: „Ambasador Ukrainy ostrzega rolników przed konsekwencjami blokowania granicy. 'Miliardowe straty'”.