Media opublikowały treść listu, w którym z perspektywy księdza Michała Olszewskiego opisano okoliczności jego zatrzymania oraz sytuacje, jakich miał doświadczyć w areszcie. Do dokumentu podczas wtorkowej konferencji odniósł się Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński o liście ks. Michała Olszewskiego
– Po prostu zaczęto stosować tortury, czyli coś, co jest samo przez się absolutnie niedopuszczalne dla każdego normalnego człowieka, ale jest zakazane także w Konstytucji, w aktach międzynarodowych – ocenił prezes PiS. Stwierdził, że osoby odpowiedzialne za ten „akt bandytyzmu” powinny być ukarane „najsurowiej jak można” i przyznał, że wierzy w to, że kiedyś do tego dojdzie.
Polityk zaznaczył, że z listu wynika, że księdza Olszewskiego traktowano jak wyjątkowo groźnego przestępcę, m.in. odmawiając mu dostępu do wody pitnej i żywności, budząc go w nocy światłem, a także przytrzymując w kajdankach przez wiele godzin. – Nie ma ku temu żadnych podstaw – dodał.
Prezes PiS zapowiada stanowczą reakcję
– Władza próbuje się uchylić od tego, mówiąc o sprawdzeniu tych spraw w służbie więziennej. To nie służba więzienna była odpowiedzialna za te działania (…), odpowiedzialne było ABW – kontynuował Kaczyński. Stwierdził, że w „każdym normalnym kraju” podobna sytuacja wiązałaby się z odebraniem stanowiska szefowi resortu spraw wewnętrznych. – Minister, który wtedy był na urzędzie, już zdołał przejść w inne miejsce, do Parlamentu Europejskiego – zauważył, mówiąc o Marcinie Kierwińskim.
Prezes PiS podkreślił, że sprawa odpowiedzialności za sytuacje, których doświadczyć miał duchowny, „musi być z całą pewnością podjęta i musi zakończyć się efektami”. – My tę sprawę będziemy prowadzili wszystkimi możliwymi metodami, począwszy od demonstracji ulicznych, a skończywszy na przykład na spotkaniu, które mam nadzieję dojdzie do skutku, z rzecznikiem praw obywatelskich – zapowiedział Kaczyński.
Reakcja służb na słowa polityka
W rozmowie z Onetem do słów polityka odniósł się rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych i ministra spraw wewnętrznych i administracji Jacek Dobrzyński. – Nagle po trzech miesiącach ktoś próbuje odwrócić ten temat do góry nogami. Zapewniam, że funkcjonariusze zachowywali się zgodnie z procedurami, w sposób właściwy, a przede wszystkim zgodny z prawem – powiedział.
Zaznaczył również, że tuż po zatrzymaniu Olszewski nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń, a jego pełnomocnik pochwalił w mediach społecznościowych podejście funkcjonariuszy, twierdząc, że zachowali się „po ludzku”. Dobrzyński podkreślił, że oskarżenia, które obecnie kierowane są w stronę przedstawicieli ABW, są „niesprawiedliwe i krzywdzące”.