Jarosław Kaczyński na przesłuchaniu pojawił się lekko spóźniony, otoczony tłumem dziennikarzy, po czym odmówił złożenia pełnej przysięgi. To, jak przed komisją wypadł prezes Prawa i Sprawiedliwości, oceniła na prośbę Plotka ekspertka od mowy ciała Daria Domaradzka-Guzik.
Zdaniem ekspertki flesz lamp aparatów i obecność tak dużej ilości mediów została pozytywnie odebrana Jarosława Kaczyńskiego. Cieszył go szum medialny, jaki toczy się wokół jego osoby, co było w jej oczach wyraźnie widoczne.
Szczęście i zdenerwowanie Jarosława Kaczyńskiego
Domaradzka-Guzik tłumaczy, że jeszcze zanim przesłuchanie się oficjalnie rozpoczęło, widocznie pocierał on dłonie. Do tego doszły „mikroekspresje uśmiechu wyraźnie wskazujące na satysfakcję”.
– Odwracanie wzroku od przewodniczącej komisji, zerkanie na posłów prawicy, widoczne wyraźne zadowolenie, uniesione kąciki oczu i ust w szczerym uśmiechu, przy szeregu wystąpień posłów prawicy z wnioskami formalnymi – punktuje na prośbę Plotka ekspertka.
Rozanielenie minąć miało chwilę później, po pierwszych głosowaniach. Wtedy też Domaradzka-Guzik zauważyła u Kaczyńskiego „sygnały poddenerwowania”. Wyrażały się one w zauważalnie spiętych dłoniach, zaplecionych ramionach, opieraniu postawy na łokciach, odchylaniu się, składaniu i rozkładaniu dłoni.
– To częste sygnały spięcia, poddenerwowania – oceniła w rozmowie z dziennikarzami Domaradzka-Guzik.
Gorąco na przesłuchaniu Jarosława Kaczyńskiego
Zdenerwowanie widoczne było – nawet bez udziału ekspertki od mowy ciała – wśród niektórych członków komisji. Do spięć dochodziło przez pierwsze trzy godziny prac wielokrotnie.
Pierwsza poważna kłótnia pojawiła się, kiedy Mariusz Gosek złożył wniosek o wyłączenie z piątkowych prac Tomasza Treli i Witolda Zembaczyńskiego. – Ja wiem że środowisko Prawa i Sprawiedliwości było przyzwyczajone do tego, że w komisjach śledczych 90 proc. osób to byli wasi przedstawiciele, ale czasy się zmieniły – odpowiadał mu Trela.
Znacznie poważniej zrobiło się w trakcie swobodnej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, która przerwana została przez przewodnicząca komisji Magdalenę Srokę. – Sama krytykowałaś te podsłuchy Magda – krzyknął w jej kierunku Jacek Ozdoba. – Nie na „ty” – odpowiedział mu inny z członków. – Ja jestem z Magdą na „ty”, ale to już jest kpina – stwierdził Ozdoba.