W sierpniu 2023 r. nad Doliną Śmierci pojawił się huragan i spadły wyjątkowo ulewne deszcze. Wtedy też uformowało się jezioro, które miało wkrótce wyparować. Znajduje się ono w sercu Badwater Basin niewielkiego, słonego jeziora, które jest zarazem najniżej położonym miejscem w Ameryce Północnej, a także miejscem wyjątkowo upalnym i suchym.
W 1913 r. zmierzono tu rekordowo wysoką temperaturę wynoszącą aż 56,7 stopni Celsjusza. Średnia temperatur w Dolinie Śmierci jest nieco niższa i wynosi ponad 45 stopni Celsjusza.
Zobacz też: Wody w Polsce przekraczają normy nawet 450-krotnie. Ekspert podaje powód
Tymczasowe jezioro, jakie powstało w zlewni Badwater Basin nie jest pierwszym takim zbiornikiem, jaki pojawił się w tym miejscu. Park Narodowy Doliny Śmierci podaje, że w 2005 r. utworzyło się tymczasowe jezioro i istniało przez kilka tygodni.
Jednak zazwyczaj podobne jeziora znikają, czyli wyparowują po takim czasie z powodu bardzo wysokich temperatur. Tak też miało być z tym, które obecnie cieszy się w regionie wielką popularnością – można tu broczyć w wodzie lub pływać po nim kajakami. Ale tak się nie stało.
Park Narodowy Doliny Śmierci (założony w 1994 r.) podaje, że choć jezioro początkowo się zmniejszało, po ponad sześciu miesiącach nadal istnieje. Strażnicy parku nie kryją zdziwienia tym faktem, ale ma on swoje wyjaśnienie.
Za przyczynę utrzymywania się jeziora podaje się zjawisko rzeki atmosferycznej, które pojawiło się niedawno w regionie. Takim korytarzem powietrznym, długim na tysiące kilometrów, przepływa para wodna, a to z kolei doprowadziło do opadów deszczu, a nawet śniegu w wyższych partiach doliny. Gdy woda paruje i jest przenoszona przez wiatr, tworzy bardzo długie prądy. Kalifornia jest obszarem, w którym często występują rzeki atmosferyczne.
Zagadką jest jak na razie to, jak długo jezioro wytrzyma. Na razie cieszy odwiedzających to miejsce swoją obecnością.