W środę przed południem podczas konferencji prasowej towarzyszącej turniejowi golfowemu Michał Probierz ogłosił nazwiska 29 piłkarzy, którzy weszli do szerokiej kadry na Euro 2024. Sporo kontrowersji wywołał brak powołania dla Matty’ego Casha, który na co dzień występuje na boiskach Premier League. Nie ma też choćby Tomasza Kędziory, który w barwach PAOK-u Saloniki wywalczył mistrzostwo Grecji.

Kamil Glik powinien otrzymać powołanie?

Zbyt wiele osób nie wspominało natomiast o Kamilu Gliku, legendzie reprezentacji Polski. Już od dawna nie widzieliśmy go w zespole narodowym, ale Tomasz Kłos uważa, że Probierz popełnił błąd, nie stawiając na doświadczonego środkowego obrońcę. Według niego zespół mógłby tylko zyskać na jego obecności.

– Ktoś może powiedzieć, że Kamil (Glik przyp. red.) miał długą przerwę i nie grał, ale ważne, że grał ostatnie mecze w lidze. Nawet jeśli miałby nie wychodzić w wyjściowym składzie w kadrze, to z powodów mentalnych i psychologicznych, byłby ważną postacią. O pewnych rzeczach zapominamy, a pamiętajmy, że psychika, chemia między zawodnikami, scalanie zespołu, to bardzo ważne rzeczy. Myślę, że selekcjoner więcej by zyskał na powołaniu Glika, niż stracił – podkreślił 69-krotny reprezentant Polski w rozmowie z „Super Expressem”.

Doświadczenie Kamila Glika

Kłos miał najpewniej na myśli fakt, że w trudnych momentach doświadczenie Glika miałoby spore znaczenie dla reprezentacji Polski. Dotychczas 36-latek rozegrał w narodowych barwach 103 spotkania. Uczestniczył w czterech wielkich turniejach.

Glik liczył, że w Cracovii dojdzie do formy, która zapewni mu możliwość występów na mistrzostwach Europy. Od pewnego czasu jednak stało się jasne, iż będzie o to trudno, tym bardziej że doświadczony piłkarz często ma problemy ze zdrowiem.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version