Polski przyjmujący powoli zaczyna przyzwyczajać do świetnej formy, którą prezentuje w obecnym sezonie ligowym. Kamil Semeniuk stał się liderem drużyny z Perugii. Drużyna Sir Susa Vim mogła polegać na Polaku m.in. podczas nieobecności innego reprezentanta biało-czerwonych, Wilfredo Leona. Teraz obaj mogą funkcjonować na boisku.
Kamil Semeniuk z nagrodą MVP, Sir Susa Vim Perugia wygrywa do zera
Faworytem weekendowego pojedynku była drużyna z Semeniukiem i Leonem w składzie. Po drugiej stronie siatki stał bowiem zespół, który zajmował dziesiąte miejsce w stawce. Ligowa hierarchia przełożyła się na to, co ostatecznie widać było na parkiecie.
Co istotne, w wyjściowym ustawieniu zespołu z Perugii pojawił się zarówno Semeniuk, jak i Leon. Cieszy zwłaszcza obecność drugiego z wymienionych na boisku, kolejny raz od początku starcia, co może tylko potwierdzać powrót do pełnego zdrowia reprezentanta Polski.
Faworyt z Perugii wygrał w trzech setach, problemy mając jedynie w ostatnim, ostatecznie wygranym 25:23. Co ciekawe, trener Angelo Lorenzetti dał odpocząć podstawowemu rozgrywającemu. Simone Giannelli odpoczywał, a grę poprowadził Gregor Ropret, w nowym sezonie (podobno) zawodnik, którego będzie można oglądać w barwach Asseco Resovii Rzeszów.
Wilfredo Leon wkrótce trafi do PlusLigi?
Jak polscy siatkarze wyglądali statystycznie? Leon zdobył osiem punktów, a Semeniuk 13 oczek. Do tego dobrze znany z polskich boisk Wassim Ben Tara dorzucił najwięcej, bo 19 punktów do dorobku przyjezdnych.
MVP wybrany został jednak Semeniuk, kończący kluczowe akcje, a dodatkowo dokładając swoje w elemencie przyjęcia zagrywki.
W kontekście Leona warto przypomnieć, że coraz głośniej mowa o szansach gry siatkarza na parkietach PlusLigi. Gdzie konkretnie? Nieoficjalnie kapitan klubu z Perugii od nowego sezonu miałby grać dla Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.