Ustawa łańcuchowa była dla prezydenta Karola Nawrockiego pułapką. Emocje społeczne były przeciwko łańcuchom i przeciw wetu prezydenta. Dlatego Pałac Prezydencki długo szykował się do starcia w Sejmie, gdzie szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki przyszedł z tyradę atakującą premiera Donalda Tuska.
Więcej ciekawych historii przeczytasz na stronie głównej „Newsweeka”
Polityk z Pałacu Prezydenckiego kręci głową: — Faktycznie to bliższe prawdy były te sondaże, które mówiły, że większość ludzi źle ocenia weto Karola Nawrockiego.
Prezydent postąpił jednak wbrew tym społecznym oczekiwaniom, również części własnego elektoratu. Zawetował ustawę o uwolnieniu psów z łańcuchów.
Patrząc na badania publikowane w mediach, nie było to takie jednoznaczne. W mediach opublikowano ich kilka. Pierwsze — United Surveys dla WP (z 5-8 grudnia) — pokazało, że aż 61,3 proc. badanych negatywnie ocenia weto prezydenta do ustawy łańcuchowej. Tylko mniejszość popierała decyzję prezydenta: 35,8 proc. ankietowanych. Zaledwie 3 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie, a więc temat mocno polaryzował i wzbudzał emocje.
Inne badanie było bardziej łaskawe dla Nawrockiego. 56 proc. ankietowanych w sondażu (z 6-7 grudnia) dla „Super Expressu” źle oceniło weto prezydenta w sprawie tzw. ustawy łańcuchowej. Dobrze decyzję prezydenta oceniło 44 proc. respondentów. Najkorzystniejszy dla głowy państwa był sondaż SW Research (z 9-10 grudnia 2025 r.) na zlecenie Onetu. Według niego Polacy byli wyraźnie podzieleni w ocenie weta Karola Nawrockiego. Poparcie dla decyzji prezydenta wyraziło 37,4 proc. ankietowanych, podczas gdy 38,7 proc. respondentów nie zgadza się z jego stanowiskiem.
„I co ci psy zawiniły?”
Człowiek z Pałacu Prezydenckiego: — Gdyby prezydent patrzył na suche badania, to powinien tę ustawę podpisać. A on ją jednak zawetował.
Dla części wyborców Nawrockiego ustawa łańcuchowa w wersji obozu rządowego byłaby dotkliwa, bo kosztowna. Bo nakaz posiadania kojców o wymiarach określonych w ustawie to koszt i duża przestrzeń. A ponadto, choć Nawrocki nie podnosił publicznie wprost tego argumentu, spuszczenie agresywnych (podkreślmy: bo zaniedbanych przez właścicieli) psów i niezapewnienie im wymaganych ustawą kojców powodowałoby ryzyko dla okolicznych mieszkańców.
— Trzeba było rozebrać ustawę na czynniki pierwsze. Tak zrobiliśmy i kojce dla psów zostały określone jako zbyt duże. Prezydent potraktował tę ustawę merytorycznie. Chce uwolnić psy, ale bez przesadnych wymagań i kosztów dla ludzi — słyszymy od jednego z ministrów. Dla psa o masie ciała poniżej 20 kg kojec min. 10 m kw. powierzchni, dla psa 20-30 kg — min. 15 m kw. i dla psa powyżej 30 kg — kojec o minimalnej wielkości 20 m kw. Nawrocki mówił nawet, że kojce miałyby być „wielkość kawalerki”. W rzeczywistości minimalna powierzchnia kawalerki to 25 m kw. Prezydent przy okazji weta szeroko się tłumaczył i mówił o tym, że nie pozwoli stygmatyzować polskiej wsi.
Widać było, że cały obóz rządowy korzystał z tego, że ludzie w większości, a już zwłaszcza elektorat liberalny, miejski, jest bardzo emocjonalnie przywiązany do myśli, że trzeba spuścić psy z łańcuchów. Premier Donald Tusk osobiście atakował Nawrockiego za to weto. Na początku grudnia, gdy Nawrocki postawił weto, Donald Tusk napisał: „I co ci psy zawiniły?”. A to był tylko sygnał do uderzenia w Nawrockiego przez cały obóz „koalicji 15 października”.
Sprawa budziła takie emocje, że w pałacu szykowano się do obrony weta. To spadło na barki szefa Kancelarii Prezydenta Zbigniewa Boguckiego.
„Cały zespół ludzi nad tym siedział”
— Trzeba było pieczołowicie przygotować wszystkie argumenty do jego przemówienia. Od paru tygodni już się do tego przemówienia przygotowywaliśmy i naprawdę dużo czasu na to poświeciliśmy. Cały zespół ludzi nad tym siedział. Sam Bogucki też się przygotowywał, żeby je dobrze wygłosić — słyszymy z pałacu.
W trakcie przemówienia przedstawiciel pałacu sięgnął po wpisy premiera Donalda Tuska z mediów społecznościowych uderzające w decyzję Karola Nawrockiego.
Mówił: — Jest weto prezydenckie, ale jednocześnie inicjatywa ustawodawcza. Co pan premier wypisuje? Wypisuje: „I co ci psy zawiniły?”. Szanowny Panie Premierze! Ja mógłbym zapytać dzisiaj: a co panu zawinili pacjenci, którzy nie mogą dostać się do lekarza? A co panu zawiniły dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze, które pan chce pozbawić tak naprawdę większości darmowych leków? Co panu zawinili ci pracownicy sądów, którzy wywiesili tutaj transparent i proszą o podwyżki? Wreszcie co panu zawinili pana wyborcy, że pan nie potrafił spełnić swoich obietnic Panie premierze, co ci wszyscy ludzie panu zawinili?
Bogucki zrobił z wpisu premiera — jak się mówi w żargonie PR-owców — „most” do kompletnej zmiany tematu i ataku na Tuska na zupełnie innym polu. Potem atakował też marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego i całą koalicją rządową.
„Nawrocki nic nie stracił”
W pałacu z uwagą śledzono to wystąpienie. — Zbigniew Bogucki jest bardzo dobrym mówcą. Dobrze, że jest adwokatem, bo dzięki temu ma przygotowanie do takich przemówień. Nie poszło mu aż tak dobrze, jak w przemówieniu o kryptowalutach, ale też było sprawnie.
Po wecie i całej argumentacji wyłożonej przez pałac, w tym przez Boguckiego w Sejmie, w pałacu analizowano, czy i jak się zmieniają nastroje wokół decyzji Karola Nawrockiego. To dlatego, że ustawa łańcuchowa była groźna dla prezydenta.
— Karol Nawrocki finalnie nic nie stracił przez to weto. Jakoś się udało wybronić. Badanie pokazało, że wyborcy nie są już tak bardzo krytyczni wobec tego weta — słyszymy z pałacu. Bardzo pomóc miało też to — słyszymy — że Karol Nawrocki przekonał Krzysztofa Stanowskiego do swojej argumentacji, że wymagania co do wielkości kojców są zbyt wysokie. W czasie wywiadu w Kanale Zero Nawrocki powtarzał swoją argumentację w tej sprawie. Aby nie wyjść na kata zwierząt, Nawrocki wyszedł od razu — zgłaszając na początku grudnia weto — z własną inicjatywą ustawodawczą. Wysłał do Sejmu projekt ustawy, który również zakazuje trzymania psów na łańcuchach, ale — co ważne — nie określa konkretnych wymiarów kojców, w których psy mają być trzymane.
Sejm w środę zagłosował przeciwko odrzuceniu weta prezydenta Karola Nawrockiego dotyczącego tzw. ustawy łańcuchowej. „Za” projektem głosowało 246 posłów, „przeciw” 192. Tymczasem do odrzucenia weta potrzebne było 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, czyli 263 głosy. Na sali nieobecny był prezes PiS Jarosław Kaczyński — współpracownicy tłumaczyli go chorobą.