Drożyzna: – Chcę zaprowadzić państwa do sfery dobrobytu, a sfery dobrobytu nie uda się zbudować bez zatrzymania drożyzny – powiedział Karol Nawrocki w podwarszawskich Szeligach, gdzie odbywa się jego konferencja programowa. Jak mówił, „trudno patrzeć z obojętnością” na wysokie ceny za energię elektryczną. – Zwykła polska rodzina – Janusz i Grażyna – za gaz w lipcu i sierpniu zapłaciła 1400 zł i swojemu synowi powiedziała, że nie mogą teraz wyjechać na wakacje. A ten syn jest młodym studentem, który mieszka w Warszawie, za prąd płacił 90 zł, a ostatnie rachunki to 290 zł – mówił popierany przez PiS kandydat na prezydenta.
Rachunek dla Tuska: Następnie Nawrocki powiedział, że „takich sytuacji” spotykał wiele. – Płacimy za dużo za prąd, za dużo za gaz, a rząd nic z tym nie robi – stwierdził i wytknął Donaldowi Tuskowi obietnicę kwoty wolnej od podatku w wysokości 60 tys. zł. Polityk pokazał planszę wyliczeniem, że „strata polskiej rodziny” wynosi 7200 zł. – Każdej przeciętnej polskiej rodzinie Donald Tusk jest winny 7200 zł. Możemy panu premierowi wysyłać nasze rachunki – powiedział. Po tych słowach uczestnicy konferencji zaczęli skandować „oddaj kasę!”.
„Tak być nie może”: Kandydat na prezydenta powiedział też, że rząd nie zajmuje się drożyzną, bo „zajmuje się swoimi poprzednikami, zabieraniem immunitetów, wysyłaniem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na ochotnicze straże pożarne”. – Rozliczaniem, a nie drożyzną zajmuje się polski rząd. Tak być nie może, bo drożyzna jest realnym problemem 14 mln gospodarstw domowych – powiedział.
Przeczytaj artykuł „Marta Kaczyńska na konferencji Nawrockiego. 'Wiem, czym jest przemysł pogardy i kłamstwa'”
Źródła: Konferencja Karola Nawrockiego