Jednym z kluczowych elementów transformacyjnego procesu, przez jaki przechodzą nastolatki, jest doświadczanie rozczarowań. Co ich najczęściej rozczarowuje i dlaczego konstruktywne przejście przez te doświadczenia jest ważne dla dorastania?

Przemianom zachodzącym w okresie dojrzewania często towarzyszy rozczarowanie samym sobą. Najczęściej dotyczy ono wyglądu i sukcesów. Młodzi ludzie mają wielkie aspiracje. Gonią za niedoścignionymi wzorcami, podpatrzonymi w świecie social mediów i show-biznesie. W pewnym momencie przychodzi chwila bolesnej prawdy, z którą muszą się skonfrontować, przeżyć ból, bezsilność i złość na siebie. By dopiero po tym, akceptując rzeczywistość, móc konstruktywnie spojrzeć w przyszłość.

Dorastający człowiek powinien sobie powiedzieć: „Nie mam takiej sylwetki jak X”. Albo: „Zarabianie grubych milionów w wieku 15 lat nie leży w moim zasięgu. Jest to przykre i czuję się gorszy/słabszy niż inni, ale nie jest to jednak koniec świata i to nie znaczy, że jestem nikim/zerem. To nie przekreśla mojej przyszłości i prawa do szczęścia”.

Gdy młody człowiek zmierzy się z prawdziwym obrazem siebie, „schodzi na ziemię” i zaczyna zastanawiać się nad własnymi wartościami i realistycznymi celami. To proces nie tylko zdobywania pewności siebie, ale także akceptacji własnych ograniczeń. Musi nauczyć się patrzeć na siebie z empatią, zrozumieniem i gotowością do rozwoju. Rodzice i bliscy powinni wspierać ten proces, tworząc bezpieczną przestrzeń do otwartej rozmowy. Podczas takich rozmów możemy zauważać i wzmacniać mocne strony dziecka, jego zasoby, zainteresowania, umiejętności, ale także szczerze, lecz bez krytyki i wyśmiewania poruszać temat słabości i ograniczeń. Pamiętajmy, że akcent powinien być stawiany na wzmacnianie wiary w swoje możliwości, a nie na podcinanie skrzydeł. Młodzi ludzie są ogromnie wrażliwi na wszelkie komunikaty od rodziców, dotyczące ich ego, więc powinniśmy z dużą empatią i delikatnością prowadzić takie rozmowy. Warto także porozmawiać o idolach dziecka z perspektywy doświadczonego, dojrzałego człowieka, który wyjaśni, że to, co widzimy na Instagramie czy TikToku, to wykreowana część życia tej osoby, często okupiona wielkim wysiłkiem, poświęceniem i trudem. Niejednokrotnie przekoloryzowana lub wręcz przekłamana. W ten sposób pomagamy dziecku bardziej realistycznie spojrzeć na świat, ale także na siebie. To przynosi ulgę i otwiera drogę do rozwoju.

Kolejne wyzwanie to separacja od rodziców, która stanowi kluczowy element dorastania. To nie tylko „życiowa” niezależność, ale również emocjonalne oderwanie się od pierwotnego systemu wsparcia. Często wiąże się to z rozczarowaniem, gdyż młody człowiek zaczyna dostrzegać, że rodzice nie są doskonałymi istotami, lecz mają liczne wady. Ich obraz się zmienia – od postrzegania ich jako wszechmogących, mających zawsze rację i możliwości zaspokajania dziecięcych potrzeb, po realistyczne spojrzenie na wszelkie słabości i ograniczenia.

Jest to dla młodego człowieka bardzo trudne do ułożenia w głowie i sercu. Wymaga głębszej refleksji, próby zrozumienia: „Kim jest moja mama, mój tata naprawdę?”, „Dlaczego w taki czy inny sposób ułożyli sobie lub nie ułożyli życia?”, „Jak mnie wychowywali i dlaczego nie wszystko im się udało/popełnili takie błędy?”.

To moment „wytykania wszystkiego” rodzicom, wyrażania bolesnych uczuć: żalu, złości, rozczarowania. Trudno się nam tego słucha i często próbujemy zaprzeczać, bronić się lub (o zgrozo!) obwiniać dziecko o swoje przykre zachowanie i porażki. Najlepsze, co możemy zrobić, to wysłuchać z otwartością tego, co dziecko chce nam powiedzieć. A potem uznać to, mówiąc: „Masz prawo tak to widzieć. Rozumiem twoje uczucia i perspektywę. Przykro mi bardzo, że cię zawiodłem/zawiodłam. Nie jestem idealny/idealna. Niektórych rzeczy nie udźwignąłem/udźwignęłam. Jednak to ja jestem za to odpowiedzialny/odpowiedzialna. To nie jest twoja wina. Przepraszam cię za to”.

Takie wyznanie ma ogromną moc. Wzmacnia poczucie wartości dziecka i jego dojrzałość. Otwiera przestrzeń na szczerą rozmowę o życiu/losie/dawnych wydarzeniach, które nas ukształtowały. Pozwala dziecku znaleźć się bliżej nas. Już nie jako zapatrzone w nas dziecko, ale jako dorosły widzący prawdziwych dorosłych, z krwi i kości.

Dzięki temu, że dziecko widzi nas w pełni, a my nie próbujemy podtrzymywać iluzji naszej doskonałości, może zobaczyć nasze mocne i słabe strony. I wyciągnąć lekcje dla siebie: „W tym chcę być podobny do ojca/matki, a takich błędów nie chcę popełnić”. W pewnym sensie dziecko bierze od nas mapę życia – zaznacza na niej miejsca, do których będzie dążyć, i oznacza te, których warto unikać.

Ważne jest również spojrzenie na rozczarowanie w kontekście relacji z rówieśnikami. Nastolatek doświadcza zmian w swoim otoczeniu społecznym, a pierwsze konflikty z przyjaciółmi czy zawirowania w relacjach miłosnych mogą budzić uczucie bolesnego zawodu. Jednak na drodze do dorosłości to także niezbędne doświadczenie. Pozwala zdjąć różowe okulary i popatrzeć na innych z większym dystansem, rozumiejąc, że ludzie nie są bez wad. I że są w stanie nas skrzywdzić, zranić, odrzucić. Choć często na to nie zasługujemy, nie mamy wpływu, jak ktoś inny się względem nas zachowa.

Młoda osoba może wyciągnąć wniosek, że budowanie z kimś bliskości związane jest z ryzykiem, iż zostaniemy zranieni. Jest to szansa na naukę radzenia sobie z odrzuceniem, zawodem, trudnościami interpersonalnymi. Oraz na rozwijanie umiejętności komunikacyjnych i na budowanie w przyszłości trwałych, zdrowych związków.

To, co możemy robić, to nie bać się sytuacji, w której nasze dziecko cierpi z powodu rozczarowania, odrzucenia. Dla nas to bywa czasem ogromnie trudne doświadczenie. Czujemy się totalnie bezradni i trudno nam patrzeć na ból dziecka.

Nasza dojrzała postawa, stabilność emocjonalna i stwarzanie atmosfery, w której młody człowiek czuje się wysłuchany, bezpieczny i zrozumiany, to wielka pomoc dla dziecka. Rozczarowanie staje się wówczas impulsem do rozwoju, a nie powodem do zwątpienia i rezygnacji.

Rozczarowanie w życiu nastolatka, choć trudne, jest nieodłącznym elementem procesu dorastania. Kluczowe jest konstruktywne przejście przez te doświadczenia oraz budowanie zdrowszych, bardziej realistycznych relacji z samym sobą, rodzicami, przyjaciółmi i partnerami.

Czy nie na tym właśnie polega dojrzewanie? Wychodzimy z bajkowego dzieciństwa pełnego księżniczek, czarodziejów, gdzie dobro zawsze zwycięża, do świata, w którym niekoniecznie wszystko się dobrze układa i niekoniecznie czeka na nas nagroda. Jednak jest to NASZ świat, w którym odkrywając siebie, postępując w zgodzie ze sobą, piszemy swoją historię.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version