Wtorek upłynie pod znakiem protestu rolników. Blokady pojawią się na trasach krajowych i wojewódzkich, w centrach miast oraz w pobliżu przejść granicznych z Ukrainą. Rolnicy wyrażają w ten sposób sprzeciw wobec polityki rolnej Unii Europejskiej, Zielonego Ładu oraz bezcłowemu napływowi towarów rolno-spożywczych z Ukrainy.
Na stronie internetowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” opublikowano mapę spodziewanych utrudnień. Na aktualizowanej liście znalazło się już prawie 200 punktów, w których zgromadzą się w ciągu dnia przedstawiciele grup protestujących m.in. przeciwko unijnym zmianom. Najwięcej z nich znajduje się w okolicach Poznania, Lublina i Białegostoku. Utrudnienia pojawią się także w pobliżu Częstochowy, Gdańska, Łodzi i Krakowa. Rolnicy zablokują również przejścia graniczne w Dorohusku, Hrubieszowie i Hrebennem, a także węzły komunikacyjne i drogi dojazdowe do przeładunkowych stacji kolejowych oraz portów morskich.
Kołodziejczak o proteście rolników
Do protestu rolników odniósł się w rozmowie z Polskim Radiem Michał Kołodziejczak. Wiceminister rolnictwa podkreślił, że rząd dostrzega dzisiejsze protesty. – Nie można tutaj chować głowy w piasek i wiele osób widzi słuszne postulaty polskich rolników, ale widzimy też od kilku dni bardzo mocne podkręcanie tych protestów przez Prawo i Sprawiedliwość i to daje dużo do zastanowienia – powiedział wiceszef resortu rolnictwa.
Centralny protest w Warszawie rolnicy przesunęli na 27 lutego. Pierwotnie miało do niego dojść dzisiaj. Wiceminister rolnictwa pytany był, czy do tego czasu możliwe jest osiągnięcie porozumienia z rolnikami. – Nie wiem, czy dojdzie do tego czasu do porozumienia z rolnikami (…) Jak skończą się krzyki i hałasy, i będą wszyscy gotowi do rozmowy, to ja jestem gotowy, choćby dziś, siadać i dla polskich rolników wypracować porozumienie z rządem – zadeklarował Kołodziejczak.
– Dziś ważne i potrzebne jest wypracowanie wspólnego porozumienia rolników z Ministerstwem Rolnictwa, co będzie początkiem bardzo potrzebnego podpisania porozumienia. Ale rolnicy, którzy mają słuszne postulaty, a nie ci, którzy są polityczni. Trzeba oddzielić ziarno od plew – dodał.