W związku z dzisiejszym protestem rolników w Warszawie głos zabrała Renata Beger, rolniczka, a przed laty jedna z najpopularniejszych posłanek Samoobrony Andrzeja Leppera. W wywiadzie dla Radia Zet była posłanka została poproszona o ocenę działań ministra rolnictwa. Zastrzegła, że bardzo szanuje Czesława Siekierskiego, ale nie podoba się jej sposób, w jaki rozmawia z rolnikami. Pytana, czy lepszym ministrem nie byłby obecny zastępca Siekierskiego Michał Kołodziejczak, Beger odpowiedziała: – Broń Boże! Nie ma jeszcze doświadczenia. Sami rolnicy zauważyli, że balansuje słowami, a konkretów z tego nie ma.
Na uwagę prowadzącego rozmowę Bogdana Rymanowskiego, że Kołodziejczak poparł protest rolników, była posłanka nie gryzła się w język. – Ale on nie musi popierać – będziemy protestować z nim lub bez niego. Jak dla mnie to sprzedał się za 30 srebrników i wszedł do rządu. Myśli, że ktoś go tam szanuje? Jest za młody i nie widzi, ze nie traktują go poważnie. Poszedł za pieniądze, bo myślał, że zarobi tam wiele, jak porozmawia to tu, to tam z rolnikami. A my żądamy załatwienia spraw – mówiła w Radiu Zet Beger.
Kołodziejczak odpowiada Beger
Kołodziejczak odniósł się do słów byłej posłanki Samoobrony w „Kropce nad i…” w TVN24. – Renata Beger najpierw zostawiła Andrzeja Leppera, a teraz zostawiła samego jego syna. Niech nie wypowiada się na temat rolnictwa, na mój temat może, bo ani mnie to ziębi, ani parzy – powiedział wiceminister rolnictwa.
Kołodziejczak najpewniej nawiązał tu do odejścia Beger z Samoobrony. Stało się to po klęsce tej partii w wyborach parlamentarnych w 2007 roku (ugrupowanie do niedawna rządzące nie przekroczyło nawet progu wyborczego i znalazło się poza Sejmem). Beger odeszła wówczas z partii, bo nie spodobał jej się komentarz Leppera do jej medialnej aktywności. Była posłanka prowadziła wówczas w jednej z lokalnej telewizji program kulinarny, co szef Samoobrony skwitował słowami: „poszła do garów”.