Bulwersujące wydarzenia rozegrały się w pociągu jadącym z Jekaterynburga do Petersburga – informuje m.in. portal TourDom. Jeden z pasażerów jechał nim razem ze swoim kotem o imieniu Twix.
Gdy pociąg zatrzymał się w Kirowie, zwierzę miało wyjść z transportera, o czym właściciel nie wiedział. Pasażerowie zaczęli uskarżać się na kota błąkającego się po wagonie i powiadomili obsługę pociągu.
Konduktorka podobno wypytywała o to, czy zwierzę ma właściciela, ale nikt się nie zgłaszał. Niewiele myśląc, wyrzuciła kota na zewnątrz przez otwarte drzwi. „Myślałam, że jest bezpański” – miała się potem usprawiedliwiać.
Na nagraniach z monitoringu zamieszczonych na komunikatorze Telegram widać, jak otwierają się drzwi pociągu i ktoś wyrzuca z nich kota. Ten, wyraźnie zszokowany i zestresowany, ucieka w popłochu.
Na miejsce podobno wezwano nawet policję, ale funkcjonariusze nie doszukali się żadnego przestępstwa w postępowaniu obsługi pociągu. Właściciel szukał swojego kota, wyznaczył nawet nagrodę. Zwierzęcia w Kirowie szukali też wolontariusze. Niestety, jak podał na Telegramie kanał Baza, zwierzę nie przeżyło. Właściciel zamierza pozwać przewoźnika.
Internauci są podzieleni – z jednej strony nie mogą zrozumieć zachowania konduktorki, która przecież musiała wiedzieć, że jeden z pasażerów podróżuje z transporterem.
Z kolei inni komentujący zwracają uwagę, że wina leży po stronie opiekuna, który nie zadbał o to, aby zwierzę na pewno nie uciekło podczas podróży.
Rosjanie stworzyli też internetową petycję, w której nawołują do zwolnienia konduktorki z Kolei Rosyjskich. Podpisało się pod nią już ponad 50 tys. osób. Przewoźnik przeprosił właściciela zwierzęcia i wszczął wewnętrzne dochodzenie. Obiecano też wprowadzenie zmian w przewożeniu zwierząt w pociągach dalekobieżnych.