O uniemożliwieniu kontroli transakcji w ramach fuzji Orlenu z Lotosem oraz transakcji z Saudi Aramco jako pierwsza informowała „Gazeta Wyborcza”. Doniesienia dziennikarzy wskazywały, że s³u¿by bezpieczeñstwa nie otrzymały możliwości sprawdzenia, czy działania te nie zagrażają bezpieczeństwu Polski. Informacje te potwierdził w rozmowie poseł PSL Marek Biernacki, przewodniczący sejmowej Komisji do spraw Służb Specjalnych. – Służby miały związane ręce – poinformował dziennikarzy. – Mogę powiedzieć, że wyczuliśmy poważne wątpliwości ze strony służb. Nieoficjalnie docierały do nas sygnały, że były przeciwne. Efektem miała być nawet dymisja jednego z szefów – dodał poseł Biernacki.
Służby miały sprzeciwiać się planom Orlenu. W tle dymisja wiceszefa ABW
Informacje zdobyte przez TVN24 wskazują, że wspomniana dymisja mogła dotyczyć płk. Norberta Loby, ówczesnego wiceszefa Agencji Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego. Dziennikarze ujawnili bowiem, że płk Loba jeszcze w 2021 roku miał zgłaszać zastrzeżenia wobec poczynań prezesa Orlenu Daniela Obajtka.
Płk Loba został nagle odwołany ze stanowiska wiceszefa ABW w styczniu 2022 roku. O sytuacji informowaliśmy wówczas w artykule „Premier dokonał zmian w kierownictwie ABW. Odwołał wiceszefa i powołał dwóch nowych”. Dziś dziennikarze spekulują, że decyzja ta mogła mieć związek właśnie z konfliktem z Danielem Obajtkiem. Prezes Orlenu jesienią 2021 roku miał skarżyć się na wiceszefa ABW władzom rządzącego wówczas Prawa i Sprawiedliwości.
Płk Loba w ABW odpowiadał bowiem między innymi za kontrolę pionu zajmującego się ochroną ekonomicznych interesów państwa. To właśnie ten departament miał zajmować się połączeniem Orlenu z PGNiG i Lotosem. Jeszcze w 2021 roku wiceszef ABW miał zgłaszać zastrzeżenia w temacie fuzji swojemu przełożonemu. – Jeśli chodzi o połączenie Orlenu z PGNiG, to był problem z zabezpieczeniem prawa do koncesji złóż, które miał PGNiG, a które po fuzji trzeba by przepisać na Orlen. O ile jeszcze te w Europie nie były takie problematyczne, to już przy tych wschodnich, na przykład w Pakistanie, powstało realne ryzyko utraty koncesji – mówił jeden z oficerów ABW w rozmowie z dziennikarzami.
Konflikt Daniela Obajtka z władzami ABW? Media: Chodziło o dostęp do tajnych dokumentów
Dziennikarze ujawnili jednak, że to nie pierwszy sytuacja, w której płk Loba miał narazić się prezesowi Orlenu. Wiceszef ABW odpowiadał bowiem również za pion wydający poświadczenia bezpieczeństwa, które uprawniają do dostępu do tajnych i ściśle tajnych informacji. Daniel Obajtek, choć sam kierował koncernem produkującym dokumenty z klauzulą „tajne”, takiego zezwolenia nie posiadał. Z doniesień „Wyborczej” wynika, że prezes Orlenu nie ubiegał się o poświadczenie, ponieważ wiedział, że go nie otrzyma.
– On (Daniel Obajtek – red.) nawet nie występował z wnioskiem o przyznanie certyfikatu, a przecież zarządzał strategiczną dla Polski spółką, do której trafiało wiele dokumentów z klauzulą „tajne” czy „ściśle tajne”. Teoretycznie więc, co do zasady, Obajtek nie powinien tych dokumentów widzieć – mówił anonimowy informator TVN24.
Prezes Orlenu miał obchodzić ten problem, ubiegając się o przyznawanie jednorazowych pozwoleń na zapoznanie się z tajnymi informacjami. – W ten sposób, ubiegając się o jednorazowe pozwolenia, a nie o certyfikat bezpieczeństwa, Obajtek nie musiał przechodzić poszerzonego postępowania sprawdzającego: służby nie prześwietlały mu majątku, nie wypełniał poszerzonej ankiety na temat własnego zdrowia ani nie badano, czy daje on rękojmię dochowania tajemnicy – tłumaczył anonimowy rozmówca dziennikarzy.
W efekcie Daniel Obajtek miał ubiegać się o jednorazowe pozwolenia nawet kilkanaście razy w ciągu roku. Przeciwny takiej praktyce miał być właśnie wiceszef ABW. – Loba chciał to ukrócić i zadzwonił do Obajtka osobiście. Powiedział, że to fuszerka i żeby Obajtek złożył w końcu wniosek o weryfikację i dostęp do tajemnic, bo wydawanie jednorazówek jest niepoważne – relacjonował informator TVN24 powiązany z ABW. Naciski ze strony płk Loby miały być powodem, dla których Daniel Obajtek udał się ze skargą do władz partii PiS.