
W skrócie
-
Donald Trump nie wyklucza wojny z Wenezuelą i zapowiada dalsze przejmowanie tankowców oraz ataki na łodzie przemytnicze.
-
Stany Zjednoczone zwiększyły presję na reżim Nicolasa Maduro, określając go mianem zagranicznej organizacji terrorystycznej.
-
Amerykańska armia prowadzi działania wojskowe na Karaibach, a Trump rozważa uderzenia w cele lądowe związane z handlem narkotykami.
Amerykański prezydent został zapytany, czy Stany Zjednoczone dopuszczają możliwość wojny z Wenezuelą. – Nie wykluczam tego – odparł Trump. Wcześniej republikanin wielokrotnie twierdził, że za jego kadencji USA nie będą „rozpoczynać nowych wojen, lecz kończyć wojny”.
Jednocześnie Trump zaznaczył w czwartkowym wywiadzie, że prezydent Wenezueli wie, czego USA od niego oczekują. – Wie dokładnie, czego chcę. Wie to lepiej niż ktokolwiek inny – stwierdził, ale odmówił deklaracji, czy pozbawienie Maduro władzy jest jego głównym celem.
We wtorek Trump nakazał blokadę tankowców objętych sankcjami, pływających z i do Wenezueli. Amerykański prezydent zapowiedział z kolei w czwartek, że działania te mogą być kontynuowane.
– Jeśli będą na tyle głupi, żeby pływać dalej, to będą kończyć w jednym z naszych portów – powiedział.
Donald Trump zwiększa presję na Nicolasa Maduro
Stany Zjednoczone zwiększają w ostatnich dniach presję na Wenezuelę i jej prezydenta Nicolasa Maduro. We wtorek Donald Trump określił reżim Maduro jako „zagraniczną organizację terrorystyczną”.
Prezydent USA stwierdził również, że „Wenezuela jest całkowicie okrążona przez największą w historii armadę sformowaną w Ameryce Południowej”. Stany Zjednoczone prowadzą też ataki na statki przemytnicze na Karaibach. Dotychczas amerykańska armia uderzyła w 28 łodzi, w wyniku których zginęło 100 osób.
W ostatnich tygodniach Trump nie wykluczał już uderzeń w cele lądowe w Wenezueli, związane przede wszystkim z produkcją i handlem narkotykami. Prezydent USA twierdził, że takie ataki mają rozpocząć się „niedługo”.
Źródła: NBC News, Interia












