— Ci, którzy chcieli wpłacić pieniądze i mieć dyplom MBA po trzech miesiącach czy po pół roku, to przyznam szczerze, że sami są sobie winni. Na pierwszy rzut oka widać było, że to oszustwo — mówi w rozmowie z „Newsweekiem” minister szkolnictwa Dariusz Wieczorek i zapowiada poważne zmiany w ustawie o szkolnictwie wyższym.
Rektor Collegium Humanum Paweł C. został zatrzymany, nowa pani rektor, która go zastępowała, podała się do dymisji, prorektor jest na zwolnieniu. Trzy czwarte wykładowców zrezygnowało ze współpracy, a Biuro Obsługi Studentów działa przez kilka godzin dziennie i nie nadąża z obsługiwaniem próśb studentów.
Studenci kontaktują się z Renatą Kim, która opisała patologiczny mechanizm działania tej uczelni, i nie kryją rozżalenia. Są wściekli, bo nikt z nimi nawet nie rozmawia.
— Pan jest zwierzchnikiem uczelni wyższych w Polsce. Co może powiedzieć pan studentom, którzy martwią się, że ich uczelnia upadnie? — zapytała ministra szkolnictwa wyższego Renata Kim.
— Nie dziwię się, że studenci się martwią. To w dużej mierze nie jest wina tych studentów, a oni oczywiście najbardziej na tym wszystkim cierpią. Bo rzeczywiście rozmawiałem ze studentami, z samorządem studenckim i mają rację, że część z tych kierunków była prowadzona rzetelnie, w związku z czym trudno mieć tutaj jakiekolwiek pretensje — mówi minister Dariusz Wieczorek. Po czym dodaje, że na niekorzyść tej uczelni działała „cała otoczka i gigantyczny biznes, który został tam zrealizowany”. Studentom, którzy nie mogą kontynuować nauczania, minister zaleca wystąpienie na drogę sądową.
— Droga sądowa to krok w kierunku zwrotu wszystkich środków, które zostały wpłacone ze względu na to, że nie zrealizowano programu nauczania. Oczywiście wcześniej trzeba występować do uczelni o te wszystkie dokumenty, potwierdzenia. Jest z tym w tej chwili problem, bo pani redaktor [Renata Kim — przyp. red.] słusznie mówi, że ta uczelnia de facto w tej chwili nie działa. Tam jest rotacja pracowników, co chwila ktoś jest nowy, dokumentów nie ma, bo przejęły je częściowo organy ścigania. Więc jest w tym oczywiście gigantyczny problem, ale trzeba pisać, próbować. Nie ma innej drogi — mówi minister.
Co dalej ze studentami Collegium Humanum?
Czy studenci mogą przenieść się do innej uczelni? Jak tłumaczy Dariusz Wieczorek, każda z uczelni ma inny tok studiów, inny program, więc nie można ocenić, jak będzie wyglądać to w przypadku studentów Collegium Humanum. — Każdy przypadek jest indywidualny. Oczywiście można się indywidualnie dogadywać, to nie jest tak, że to jest niemożliwe — mówi gość spotkania.
Do Renaty Kim zgłaszają się studenci, którzy obawiają się, że Collegium, a co za tym idzie również bazę studiujących, może „kupić” inna podejrzana uczelnia. Minister odpowiada:
— Uczelnie prywatne to podmioty gospodarcze, więc tak się może wydarzyć. Ale jeśli byłaby to poważna uczelnia, z normalnym tokiem kształcenia, to być może skończyłoby się to dla studentów pozytywnie. Mieliby dyplom innej uczelni niż skompromitowanej Collegium Humanum — mówi minister Wieczorek.
Dodaje, że dotyczy to oczywiście studentów, którzy chcą rzetelnie studiować. — Ci, którzy chcieli wpłacić pieniądze i mieć dyplom MBA po trzech miesiącach czy po pół roku, to przyznam szczerze, że sami są sobie winni, to jest poza dyskusją, bo na pierwszy rzut oka widać, że to było oszustwo.
Renata Kim: — Często słyszałam od studentów, że w ofercie Collegium Humanum skusiła ich możliwość studiowania online, dość szeroki program, gdzie można było studiować psychologię np. zwierząt czy turystyki. Część studentów trafiła tam w dobrej wierze, oszczędzając na ten cel pieniądze — bo te studia były tańsze niż inne na rynku, ale wciąż kosztowały niemało. Te osoby są bardzo pokrzywdzone. Czy dla nich jedyną drogą, by dochodzić sprawiedliwości, jest sąd? Wiadomo, ile trwają postępowania, trzeba pokryć koszty obsługi prawnej. To wszystko może ciągnąć się latami.
Minister Wieczorek odpowiada, że droga sądowa jest jedyną ścieżką. — Trzeba powiedzieć wprost. Jeśli coś wydawało się super atrakcyjne, a przy tym tanie, to niekoniecznie musiało być dobre. To było ryzyko, niestety — mówi minister. I podpowiada, że rozwiązaniem może być pozew zbiorowy.
— Jeżeli chodzi o funkcjonowanie uczelni, to w tej chwili nadzoruje ją zarządca powołany przez sąd. Ja odbyłem rozmowę z tym zarządcą, zresztą w obecności pani rektor — mówi Dariusz Wieczorek. I uspokaja studentów uczelni: środki finansowe są zabezpieczone.
— Naszą rolą jest, by zabezpieczyć pieniądze w tej uczelni, by były środki na roszczenia. Jak z resztą państwo pisaliście, rektor zakupił najprawdopodobniej za środki uczelni apartament za 10 mln złotych. Jak się policzy liczbę studentów, czesne, to mówimy o setkach milionów złotych.
— W tej chwili ani pani rektor, ani jakiekolwiek organy szkoły nie mają już prawa do dysponowania tym majątkiem. Więc dzisiaj, jeżeli będą jakiekolwiek roszczenia, a na pewno będą, to zakładamy, że studenci będą w stanie odzyskać pieniądze na drodze sądowej — mówi minister.
Zobacz całe spotkanie live: Patologia Collegium Humanum. „Wpływają kolejne wątki, śledztwo jest rozwojowe”
Renata Kim dopytuje, co można powiedzieć tym wszystkim studentom, którzy nie wiedzą z kim rozmawiać, którym odwołano obronę pracy dyplomowej, nie wydano karty przebiegu studiów, nie wpisano ocen, którzy zderzają się z tym, że nie ma rektorki, prorektora, wykładowców, jest zarządca. — Czy to on jest odpowiedzialny, aby im jednak umożliwić ukończenie szkoły albo odebranie dokumentów, przeniesienie się do innej uczelni? Droga sądowa jest daleka, a mamy studentów, którzy są tu i teraz, mieli mieć lada moment obronę, a jest odwołana — dopytuje Kim.
— Do nas również to dociera. Wystąpiliśmy do uczelni, by przedstawiła plan, jak zakończyć dotychczasowy tok studiów. Czekamy na odpowiedź. Podczas rozmowy z panią rektor, która odbyła się miesiąc temu, ustaliliśmy, że wstrzymane są wszystkie nabory. To jest duży sukces, bo ten nabór był ciągły. Ja pierwszy raz mam takie doświadczenie, że ktoś nie zapisywał się na semestr, a praktycznie w każdej chwili mógł zacząć studiować. Pani rektor zapewniła, że te kierunki, które były prowadzone zgodnie z procedurami, doprowadzi do tego, by studenci mogli dyplomy uzyskać.
„Docierają skargi”
Ile takich uczelni może jeszcze działać na rynku? — Myślę, że będzie ich dużo więcej. Do ministerstwa wpływa wiele skarg również na inne uczelnie. Nie mogę wymienić ich nazw, ale mogę apelować do osób, które planują na studia, by mocno prześwietlały uczelnie, na których planują studiować. Żeby nie dały się nabrać, że jakieś studia mogą być prowadzone w 100 proc. online — mówi minister. I dodaje, że ministerstwo pracuje nad tym, żeby zmienić prawo, by w przyszłości uniknąć podobnych przypadków.
Czy sprawa Collegium Humanum pokazuje, że zawiódł cały system szkolnictwa wyższego? Polska Komisja Akredytacyjna, która powinna stać na straży jakości kształcenia, musiała zdawać sobie sprawę z nieprawidłowości.
— Zgadzam się z oceną, mam do dzisiaj wielkie problemy, bo mój poprzednik powołał w listopadzie ub. r. nową komisję akredytacyjną na kolejną kadencję, wiedząc, że nie będzie już ministrem. Dokonaliśmy tam dużych zmian. Wiemy, że ludzie, którzy byli w PKA również brali udział w tym procederze. Organy ścigania mają wiedzę, kto stał za wydaniem zgód, w tempie ekspresowym. Dziś w nowej komisji jest absolutna chęć i wola wypalenia tego gorącym żelazem i zakończenia tego procederu korupcyjnego — mówi minister Wieczorek. I zdradza, że ministerstwo proceduje zmiany w ustawie o szkolnictwie wyższym.
— Po pierwsze musimy wzmocnić PKA, żeby skończyły się tego typu biznesy. Chcemy wprowadzić zasadę, oczywiście jeśli zgodę wyrazi Sejm: wszystkie studia podyplomowe po których dostaje się jakiekolwiek uprawnienia, muszą podlegać takim samym zasadom. PKA musi zobaczyć: kto uczy, jak uczy, jaki jest program nauczania, ile te studia trwają — mówi minister.
Drugą zmianą jest ta, by studia podyplomowe prowadziły wyłącznie te uczelnie, które mają studia pierwszego stopnia. Trzecią — dodatkowy zapis, by na dyplomach odnotowywano ilość godzin zajęć i dokładne daty, kiedy studia się rozpoczęły, a kiedy skończyły. — Wtedy skończy się patologia przyspieszonych trybów i indywidualnego trybu studiów, którą stosowano w Collegium Humanum i innych tego typu uczelniach — mówi Dariusz Wieczorek.
Collegium Humanum działało przy wsparciu polityków. Czy nie ma obaw, że znajdą się tacy, którzy będą przeciwko zmianom w ustawie o szkolnictwie wyższym?
— Mamy dzisiaj wielką szansę, żeby uporządkować polską naukę i system funkcjonowania uczelni wyższych. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek w polskim Sejmie był przeciwko takim zmianom po tym, co się stało — mówi minister Dariusz Wieczorek.
I dodaje, że dziś jest spokojny, bo wszyscy mają świadomość, jak poważnym problemem jest funkcjonowanie takich uczelni jak Collegium Humanum. —Widzę, że ze stron poszczególnych ważnych osób w Polsce znikają zapisy, że ukończyły Collegium Humanum. Nam powinno zależeć nie na ilości uczelni w Polsce, tylko o jakości kształcenia — dodaje minister.
***
Minister Dariusz Wieczorek był gościem specjalnego programu „Patologie Collegium Humanum. Spotkanie live z subskrybentami”. Cały odcinek możesz obejrzeć TUTAJ.