Polscy skoczkowie walczą o dobre lokaty w Pucharze Świata w Oslo. Tegoroczny cykl Raw Air to spora zmiana w regulaminie, co może zaskoczyć niejednego kibica. Swoje zawody mają również skoczkinie (także w ramach cyklu). Choć biało-czerwoni kibice liczyli na dobre wyniki, to finalnie w konkursie PŚ nie wystąpiła żadna reprezentantka.
Kuriozalne okoliczności startu Polek w Oslo
O tym że sezon polskich skoczków nie należy do najlepszych wie większość kibiców. Ci nieśledzący poczynań kobiet mogą się zdziwić, gdy dowiedzą się, że panie notują jeszcze słabsze wyniki. Spośród wszystkich Polek najwyżej sklasyfikowana jest Anna Twardosz. Dorobek ośmiu „oczek” daje jej dopiero 50. pozycję w klasyfikacji. Zarówno Pola Bełtowska ani Nikola Konderla nie punktowały jeszcze w zmaganiach. Szansą na przełamanie mógł być konkurs w Oslo, ale kwalifikacje pokrzyżowały plany.
W sobotę Polski Związek Narciarski poinformował, że żadna z zawodniczek nie wystartuje w konkursie. Anna Twardosz i Pola Bełtowska nie uzyskały kwalifikacji (odpowiednio 47. i 50. miejsce). Komunikat budzi zaskoczenie, gdy przeczytamy o sytuacji Nicole Konderli. Związek poinformował, iż zawodniczka „została wycofana z turnieju Raw Air po próbie treningowej z powodu braku pewności siebie na skoczni”. Konderla niedawno wróciła do startów w kadrze Haralda Rodlauera po przerwie.
Polskie skoczkinie przedostatnie w klasyfikacji generalnej
Komunikat oraz słabe wyniki w kwalifikacjach oznaczają, że Polki nie poprawią wyników. Nie dość, że zajmują odległe miejsca w klasyfikacji indywidualnej PŚ, to w dodatku w klasyfikacji drużynowej są na przedostatniej pozycji, wyprzedzając jedynie Kosowo. Rywalki nie zdobyły jeszcze ani jednego punktu.