Według nowego raportu, chińskie statki rybackie od lat korzystają z północnokoreańskiej siły roboczej, co może stanowić naruszenie sankcji ONZ.
Szacuje się, że około 100 tys. Koreańczyków z Północy pracuje w sąsiednich Chinach — wielu z nich w zakładach przetwórstwa owoców morza. Pracownicy ci są narażeni na wyzysk ze strony chińskich pracodawców i państwa północnokoreańskiego, które — według doniesień — zatrzymuje do 90 proc. ich wynagrodzenia.
Sankcje Rady Bezpieczeństwa ONZ zabraniają zatrudniania pracowników z Korei Północnej lub angażowania się w transakcje finansowe, które przynoszą korzyści rządowi, w związku z obawami, że płatności napędzają program jądrowy i balistyczny reżimu Kim Dzong Una.
Kary dla kapitanów
Jak wynika z raportu londyńskiej fundacji Environmental Justice Foundation (EJF), który został opublikowany we wtorek, co najmniej tuzin statków służących do połowu tuńczyków pływających pod chińską banderą na Oceanie Indyjskim miało na pokładzie północnokoreańskich robotników.
Ustalenia opierają się na wywiadach z indonezyjskimi i filipińskimi rybakami, którzy twierdzili, że pracowali u boku Koreańczyków z Północy lub wiedzieli o ich obecności na innych statkach. Śledczy EJF starali się zweryfikować te relacje przy użyciu materiałów wideo i zdjęć z wywiadów oraz historycznych danych śledzenia statków.
Jak zauważono w raporcie, kapitanowie tych statków byli prawdopodobnie świadomi, że zatrudnianie pracowników z Korei Północnej narusza prawo międzynarodowe. To domniemanie jest na podstawie informacji o tym, że wybranym pracownikom nigdy nie pozwolono zejść na ląd, a zamiast tego byli oni przenoszeni między statkami na morzu, aby uniknąć wykrycia.
Rozmówcy wskazali, że pięciu Koreańczyków z Północy pracowało dla tej floty od pięciu do siedmiu lat. EJF powiedziano, że robotnicy z Korei Północnej nie mogli wrócić do domu w tym czasie z powodu pandemii COVID-19, kiedy to kraj zamknął swoje granice.
Chiny i Tajwan odpowiadają za 60 proc. światowej floty rybackiej na dalekich wodach, a Japonia, Korea Południowa i Hiszpania stanowią kolejne 30 proc.
Statki te spędzają miesiące na morzu, z dala od nadzoru rządowego, i zostały oskarżone o powszechne nielegalne, nieraportowane i nieuregulowane praktyki połowowe (IUU).
Raporty udokumentowały również poważne naruszenia praw człowieka, w tym przepracowanie, niewypłacone wynagrodzenia, pracę przymusową i przemoc.
Jeden z członków załogi, z którym rozmawiała EJF powiedział, że przez siedem lub osiem lat Koreańczycy z Północy pracowali na statku. Dodał, że reżimowe władze Pjongjangu nie pozwolił im wrócić do domu.
Inny członek załogi przyznał, że szef statku powiedział, że jeśli Koreańczycy z Północy opuszczą statek, kapitan zostanie ukarany grzywną.
— Chiny przez cały czas prowadzą połowy przybrzeżne zgodnie z prawem i przepisami. Współpraca Chin z KRLD odbywa się w ramach prawa międzynarodowego — skomentował sprawę Lin Jian, rzecznik chińskiego MSZ.
EJF wezwała kraje i regionalne organizacje zarządzania rybołówstwem do zwiększenia środków przejrzystości, takich jak wymaganie od statków ciągłego przesyłania swoich pozycji za pośrednictwem systemów automatycznej identyfikacji.
Kraje nadmorskie powinny również zapewnić dostęp członkom załóg statków i być przygotowane na „identyfikację i interwencję” w przypadkach pracy przymusowej, stwierdziła organizacja.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”