Budowa nowych linii tramwajowych i dróg rowerowych, rozwój kolei aglomeracyjnej oraz oczywiście metro – to tylko niektóre inwestycje, które w najbliższych latach mają komunikacyjnie odmienić Kraków.
Ma mieć 6 km długości, kosztować około 3 mld zł i łączyć okolice kampusu Akademii Górniczo-Hutniczej z rondem Młyńskim – tak w konkretach prezentuje się plan budowy centralnego odcinka pierwszej linii metra, która w ciągu najbliższych kilku lat ma powstać w Krakowie. Choć temat budowy kolei podziemnej w dawnej stolicy Polski wałkowany jest od ponad 60 lat, wszystko wskazuje na to, że projekt wreszcie ma szansę na realizację. Jak zapowiadają władze miasta, wykonawca dokumentacji projektowej na pierwszy odcinek ma zostać wyłoniony w drodze przetargu jeszcze w 2025 r.
Metro priorytetem
To zresztą jedna ze sztandarowych obietnic wyborczych nowego prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego. Jeszcze w trakcie kampanii zapowiadał, że inwestycja jest jednym z jego priorytetów, a w razie potrzeby – jak wtedy sam mówił – pieniądze na jej budowę „wytrzaśnie nawet spod ziemi”. Jak oficjalnie można się dowiedzieć, stworzenie krakowskiego metra ma być finansowane z różnych źródeł – nie tylko ze środków miasta, lecz przede wszystkim z budżetu państwa i dotacji unijnych.
Za budową metra od dawna optują również sami krakowianie, o czym świadczy wynik referendum przeprowadzonego w 2014 r. Wtedy ponad 55 proc. głosujących poparło plan budowy w mieście kolei podziemnej. – Krakowianie od lat wyrażają wolę, by w mieście powstało metro, i my temu procesowi nadajemy priorytet i wyraźnie chcemy go przyspieszyć. Odchodzimy od myślenia o podziemnych tramwajach. Będziemy realizowali projekt metro typu ciężkiego – mówił podczas jednej z wrześniowych sesji rady miejskiej Miszalski.
Nawiązywał w ten sposób do pojawiających się głosów niektórych ekspertów, że efektywniejszym rozwiązaniem dla Krakowa byłaby budowa tzw. premetra, czyli linii tramwajowych biegnących w części pod ziemią i połączonych z obecną siecią szynową. Za takim wariantem od kilku lat opowiada się m.in. prof. dr hab. inż. Andrzej Szarata, rektor Politechniki Krakowskiej, który stanął na czele powołanej we wrześniu rady ds. budowy metra. Jak jednak sam podkreślał w rozmowie z dziennikarzami, to złożone ze specjalistów z całej Polski ciało ma jedynie funkcję doradczą, bo to od włodarzy ostatecznie zależy wybór konkretnego rozwiązania.
A ci nie pozostawiają wątpliwości – w Krakowie powstanie pełnoprawne, bezkolizyjne metro, obsługiwane nie tramwajami, ale „wysokopojemnymi pojazdami”. Czy pojadą one wyłącznie pod ziemią, czy w trybie mieszanym, wykazać mają kolejne analizy. – Od rozładowania korków, przez poprawę bezpieczeństwa, komfortu i czasu dojazdu, skomunikowanie dzielnic peryferyjnych, po skuteczną walkę ze smogiem. Niemal milionowe miasto, w którym już dziś żyjemy, potrzebuje nowoczesnego, szybkiego transportu. Takiego, który pozwoli zachęcać do zrównoważonego transportu i stworzy kręgosłup komunikacyjny miasta. To jest kwestia rozwoju cywilizacyjnego – wyliczał wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur.
Kolej na Kraków
Choć temat budowy metra rozpala mieszkańców, to stolica Małopolski w ostatnich latach wzbogaciła się o wiele innych istotnych inwestycji w publiczny transport. Prawdziwej rewolucji dokonali chociażby kolejarze. W zeszłym roku na przechodzącej przez centrum miasta linii średnicowej łączącej najważniejsze krakowskie dworce – Główny z Płaszowem – położono drugą parę torów, znacznie zwiększając jej przepustowość, co ma kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju kolei aglomeracyjnej. Aby zrealizować tę inwestycję, PKP Polskie Linie Kolejowe zastąpiły XIX-wieczne nasypy nowoczesnymi estakadami, powstały nowe przystanki (Kraków-Grzegórzki i Kraków-Złocień) oraz dwa imponujące, ponad 230-metrowe mosty nad Wisłą wraz z kładką dla rowerzystów i pieszych.
Co najmniej równie imponująco prezentują się rezultaty prac przeprowadzonych kilka lat wcześniej po drugiej stronie rzeki – wtedy powstały dwie estakady oraz kompletnie nowy układ torowy, dzięki któremu pociągi jadące z Krakowa Głównego w stronę Zakopanego i Skawiny nie muszą już zmieniać kierunku jazdy na dworcu w Płaszowie, oszczędzając tym samym nawet kwadrans. W ramach inwestycji unowocześniono oraz rozbudowano przystanek Kraków-Zabłocie, który zyskał zupełnie nowe oblicze.
Z kolei mieszkańcy położonych na północnych rogatkach Krakowa intensywnie rozbudowujących się osiedli dzielnicy Mistrzejowice zyskają niedługo bardzo wygodne połączenie aglomeracyjne z centrum miasta. Na ukończeniu jest budowa kompletnie nowego przystanku kolejowego Kraków-Piastów, który od 15 grudnia umożliwi dojechanie pociągiem do Dworca Głównego w zaledwie około 10 minut. Podobną inwestycję PKP PLK prowadzą też w Nowej Hucie. Tam mieszkańcy skorzystają z dwóch nowych przystanków – Kraków-Kościelniki oraz Kraków-Przylasek Rusiecki.
Krakowski Szybki Tramwaj przyspiesza
Duże inwestycje w transport szynowy zapowiadają również miejskie władze. W tym kontekście warto wspomnieć przede wszystkim o dalszej rozbudowie Krakowskiego Szybkiego Tramwaju – liniach łączących południe z północą miasta, które umożliwiają szybki dojazd do centrum oraz innych najbardziej zurbanizowanych dzielnic. Trwa właśnie budowa 4,5-kilometrowego odcinka KST, łączącego Mistrzejowice z okolicami Tauron Areny i Muzeum Lotnictwa Polskiego. W ramach inwestycji wycenianej na blisko 2 mld zł powstanie nie tylko nowoczesne torowisko, lecz także dwa wielopoziomowe węzły przesiadkowe (przy rondzie Młyńskim i rondzie Polsadu) oraz cała infrastruktura towarzysząca. Finał tego etapu projektu zaplanowany jest na koniec przyszłego roku.
Warto też wspomnieć, że zaledwie kilkanaście miesięcy temu, we wrześniu 2023 r., Krakowski Szybki Tramwaj wzbogacił się o inny odcinek, prowadzący z Krowodrzy Górki do Górki Narodowej. Jak informują urzędnicy, w ciągu tylko pierwszych 12 miesięcy z nowych połączeń tramwajowych skorzystało ponad 6 mln pasażerów. Co istotne, w ramach tego projektu powstało też duże nowoczesne centrum przesiadkowe obsługiwane przez tramwaje oraz miejskie i podmiejskie autobusy, a także parking P+R z 465 miejscami postojowymi oraz ładowarkami do aut elektrycznych.
Foto: iStock
Budowa tego rodzaju infrastruktury to również jeden z priorytetów ratusza. Obecnie w Krakowie funkcjonuje dziewięć parkingów P+R mieszczących łącznie 1550 aut, ale w najbliższych latach przybędzie ich co najmniej drugie tyle – w planach jest bowiem budowa nawet 10 takich obiektów. Jednym z nich ma być parking przy przystanku kolejowym Kraków-Złocień. Powstanie tam 201 miejsc postojowych (w tym osiem dla osób z niepełnosprawnościami), 30 zadaszonych stanowisk dla rowerów oraz dwa miejsca do ładowania aut elektrycznych. Aby zapewnić komfort okolicznym mieszkańcom, wzniesiony zostanie też pas wysokiej zieleni oddzielający parking od zabudowy jednorodzinnej.
Zyskają też krakowscy rowerzyści. W stolicy Małopolski stale przybywa nowych ścieżek rowerowych, a także zwolenników całorocznej jazdy na jednośladach. Nic dziwnego, skoro różnego rodzaju badania pokazują, że to właśnie rower jest najbardziej optymalnym środkiem transportu w przypadku tras do 10 km. Sporą zachętą dla tych dotychczas sceptycznych wobec codziennego pedałowania stała się także szeroka dostępność rowerów elektrycznych, umożliwiających pokonanie większych odległości z minimalnym wysiłkiem fizycznym, co doceniają wszyscy, którzy nie chcą spoceni dojeżdżać do pracy.
W Krakowie od lat funkcjonuje miejski system wypożyczania długoterminowego rowerów o nazwie LajkBike, umożliwiający korzystanie z jednośladu na podstawie umowy na okres od jednego do trzech miesięcy – opłata za miesiąc to zaledwie 29 zł w przypadku tradycyjnego jednośladu oraz do 79 zł za rower ze wspomaganiem elektrycznym. Miasto udostępnia też interaktywną mapę dla rowerzystów, która pomaga zaplanować jak najbardziej bezpieczny i efektywny dojazd, a także pokazuje stacje obsługi rowerów miejskich, stojaki do parkowania i ładowarki.