Ministerstwo Sprawiedliwości na platformie X zamieściło komunikat, z którego wynika, że pełniący obowiązki prokuratora krajowego Jacek Bilewicz zwrócił się do Jerzego Ziarkiewicza o oświadczenie, odnoszące się do treści artykułu „Gazety Wyborczej”. Napisano, że akta spraw, w których przewijali się politycy Prawa i Sprawiedliwości, były składowane w garażu Prokuratury Regionalnej w Lublinie. W ostatnich dniach akta te miały być rozsyłane do podległych prokuratur z poleceniem natychmiastowego wszczęcia postępowania.
Lublin. Akta spraw polityków PiS w służbowym garażu lubelskiej prokuratury
W czwartek „Gazety Wyborczej” poinformowała, że szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzy Ziarkiewicz miał przez pięć lat ściągać do siebie dziesiątki śledztw, które dotyczyły ludzi związanych ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości. Sprawy te miały lądować „w zamrażarce”, którą po czasie stał się służbowy garaż, należący do prokuratury. Działanie Ziarkiewicza wyszło na jaw, gdy jeden z kierowców poskarżył się, że musi parkować swój samochód na zewnątrz, ponieważ w pomieszczeniu gospodarczym do tego przeznaczonym znajdują się sterty akt.
O sprawie zrobiło się głośno w całym urzędzie, ponieważ przetrzymywanie akt poza gmachem prokuratury jest niezgodne z prawem. Według dziennika wewnątrz budynku gospodarczego miały znajdować się akta spraw, które prokurator Ziarkiewicz przez lata ściągał z różnych jednostek, pod pretekstem nadzoru prokuratora regionalnego. W rzeczywistości jednak miały one trafić do zamrażarki, żeby nie zaszkodzić osobom ze środowiska PiS. Dokumentów miało być tak dużo, że nie mieściły się w gabinecie Ziarkiewicza. – Osobiście tam byłem i widziałem dziesiątki akt leżących w nieładzie na podłodze. Aż trudno było między nimi się przeciskać – tłumaczył anonimowy informator „Wyborczej”. W przenoszeniu dokumentów mieli pomagać asystenci prokuratora, w tym Rafał Wiśniewski, były policjant Centralnego Biura Śledczego.
Ziarkiewicz miał blokować między innymi postępowanie dotyczące europosła PiS Ryszarda Czarneckiego w sprawie tzw. kilometrówki i malwersacji przez pos³a 100 tysięcy euro, czy też wyciągnięcia z aresztu brata byłego komendanta głównego policji Łukasza S. Ten, według funkcjonariuszy, jest członkiem zorganizowanej grupy przestępczej, której członkowie są oskarżeni w sprawie tzw. karuzeli vatowskiej. Do „zamrażarki” prokuratora Ziarkiewicza miała trafić także sprawa nieprawidłowości finansowych w Uniwersyteckim Szpitalu Dzieciêcym w Lublinie, o które posądzony został pracownik „powiązany rodzinnie z jednym z wysoko postawionych polityków PiS”.
Więcej na ten temat piszemy w poniższym tekście:
***