W czwartkowej (6 czerwca) „Kropce nad i” emitowanej na antenie TVN24 gośćmi Moniki Olejnik byli kandydaci do Parlamentu Europejskiego Robert Biedroń oraz Tobiasz Bocheński. Prowadząca, oprócz tematu aktualnej sytuacji na granicy, poruszyła także kwestię ostatnich afer z udziałem poprzedniej władzy, w tym afery z Funduszem Sprawiedliwości oraz Red is Bad.

Zobacz wideo Kwaśniewski: Muszą ograniczać suwerenność dla dobra wspólnego

Krzyki w studiu „Kropki nad i”. Robert Biedroń: Są pewne granice rżnięcia głupa

– Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało mapę, jasno i wyraźnie może pan sprawdzić, gdzie pana koledzy ze Zjednoczonej Prawicy robili partyjne deale – zwrócił się Robert Biedroń do Tobiasza Bocheńskiego w kontekście Funduszu Sprawiedliwości. – Suwerenna Polska bez opamiętania doiła pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Ja się dziwię, że pan, dość porządny jak na Zjednoczoną Prawicę człowiek, nie widzi nic złego w tym, że z tego funduszu okradziono ludzi, którzy naprawdę potrzebowali pienidzy – dodał.

Na te zarzuty odpowiedział Bocheński. Polityk stwierdził, że „nikogo nie okradziono”. – To są publicystyczne stwierdzenia. Żeby stwierdzić przestępstwo, potrzebny jest wyrok sądu – oświadczył. – Równie dobrze mógłbym odwrócić ten argument i pokazać, jak rząd PO i PSL kierował unijne środki do miast, w których rządził – dodał. 

– Ale to jest ping pong – wtrącił się Biedroń. – Najpierw się pan wyspowiadaj z waszych grzechów, a później oglądaj grzechy innych – powiedział przedstawiciel Lewicy. Na potwierdzenie swoich słów, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości dotarły do potrzebujących, Bocheński przytoczył sytuację, kiedy zobaczył grupkę dzieci w „skafanderkach” z napisem „Fundusz Sprawiedliwości”. – Skafanderki tak, owszem, a te 200 milionów, które były na kampanię pana Warchoła, to co? – zapytała Olejnik. – Wszystkie środki były rozdysponowane zgodnie z ustawą, rozporządzeniem i zarządzeniem ministra – odpowiedział jej Bocheński. 

– Są pewne granice rżnięcia głupa w tej sprawie – powiedział Biedroń. – My was złapaliśmy za rękę i dzisiaj mówicie, że to nie wasza ręka – dodał, na co Bocheński stanowczo zabrał swoją rękę – Ja pana nie złapię, żeby później nie było memów z tego. Ale tylko z litości to zrobię, bo zostaliście złapani za rękę – powtórzył polityk. 

Monika Olejnik oburzona słowami Bocheńskiego. „Proszę nie mieszać w to prezydenta Lecha Kaczyńskiego”

Monika Olejnik nawiązała także do afery Red is Bad. Dotyczy ona informacji, zgodnie z którymi na konta twórcy marki produkującej odzież patriotyczną Red is Bad, który współpracował z politykami PiS, miało trafić pół miliarda złotych.

– Tu trzeba powiedzieć, że w tej sprawie również jest krzywda ludzi, którzy czekali na pomoc – stwierdził Biedroń, nawiązując do powstańców warszawskich, którzy mieli otrzymać wsparcie, „które zostało im ukradzione”. – Podejrzana w tej sprawie jest rola premiera Morawieckiego i prezydenta Dudy (…). Jeżeli prezydent i premier mają odrobinę przyzwoitości, po tym wszystkim, co dowiedzieliśmy się w sprawie tej firmy, jak okradano powstańców, jak kupowano sobie mieszkania za te pieniądze, luksusowe samochody, powinni na kolanach, na pielgrzymkę do Częstochowy iść wyspowiadać się – oświadczył Biedroń.

Na te słowa zareagował Bocheński. – Nikt nie zrobił więcej dla powstańców warszawskich niż Lech Kaczyński i Prawo i Sprawiedliwość – powiedział. Polityka zaczął przekrzykiwać Biedroń – Tak, tak, Bóg, honor, ojczyzna, wielkie rzeczy, a z drugiej strony upychacie publiczne pieniądze w swojej kieszeni – krzyczał polityk Lewicy. Gościom przerwała Olejnik – Proszę nie mieszać prezydenta Lecha Kaczyńskiego w pana Szopę. Jestem tym oburzona – oświadczyła prowadząca. 

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version