Ks. Michał Olszewski przebywa obecnie w areszcie tymczasowym w związku ze śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości i prowadzonej przez duchownego fundacji Profeto. W czwartek sąd zdecydował, że może wyjść na wolność pod warunkiem wpłacenia poręczenia majątkowego w wysokości 350 tys. zł.
„Kaucję za ks. Michała wpłacą jego współbracia zakonni Sercanie” – poinformował w piątek rano na platformie X jego obrońca Krzysztof Wąsowski.
Wcześniej chęć wpłacenia kaucji zadeklarował były prezes Orlenu i europoseł PiS Daniel Obajtek i szef poprzedniego rządu Mateusz Morawiecki. Mecenas podziękował im za „hojne deklaracje”.
Prawnik wyraził również wdzięczność dla redaktora TV Republika Michała Rachonia, który wyraził chęć wpłaty kaucji dla Urszuli D., urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości, co do której sąd podjął tę samą decyzję.
Według RMF FM kaucja została już przekazana. – Realizujemy już przelewy poręczeń za ks. Michała Olszewskiego, pieniądze zostały wpłacone – dowiedziała się stacja od jednego z adwokatów księdza.
Ksiądz Olszewski opuści areszt? Obrońca ujawnia szczegóły
W czwartek obyła się rozprawa w związku z zażaleniem na decyzję Sądu Okręgowego, który w sierpniu przedłużył areszt dla księdza Michała Olszewskiego (duchowny wyraża zgodę na publikację danych – red.) i dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości zamieszanych w aferę dotyczącą Funduszu Sprawiedliwości.
Po wyjściu z sali rozpraw mec. Wąsowski przekazał, że sąd postanowił warunkowo uchylić areszt, jeżeli cała trójka wpłaci po 350 tys. zł poręczenia. Wyjaśnił, że jeżeli ksiądz Michał Olszewski i dwie urzędniczki Urszula D. i Karolina K. wpłacą kaucję, to natychmiast wyjdą z aresztu.
Adwokat poinformował, że termin na wpłatę zasądzonej kwoty wyznaczono na 15 listopada.
Sprawa ks. Olszewskiego. Zakaz opuszczania kraju i kontaktu ze świadkami
– Sąd poinformował nas, że zmiana środka zapobiegawczego dotyczyć będzie także zakazu opuszczania kraju przez całą trójkę wraz z zatrzymaniem ich paszportów, a także dwa razy w tygodniu będą się musieli meldować na dozorze policyjnym i będą mieli zakaz kontaktu między sobą i ze świadkami – wyjaśnił Wąsowski.
Mecenas stwierdził, że „sąd nie zauważył podstaw, by trzymać ich w izolacji”. – Materiał dowodowy jest już zebrany i mogą się bronić z wolnej stopy – ocenił adwokat.