Kulisy konwencji Nawrockiego. O tym, kto będzie jej gwiazdą, wiedziała garstka wtajemniczonych

— Mimo prób przyklejania mu gęby, Andrzej Duda jest z nami — mówi jeden z posłów będących w sztabie.

Inny z PiS: — Andrzej Duda na tej konwencji to pokaz jedności całego obozu prawicy. Były wątpliwości, a teraz ich nie ma.

Wielu naszych rozmówców z PiS narzeka, że niewiele wiedzą, bo najściślejszy sztab na Nowogrodzkiej trzyma najcenniejsze informacje w gronie kilku osób.

Co ciekawe, na dzień przed konwencją Nawrockiego odbyła się w Łodzi próba generalna. Ale — jak słyszymy z okolic sztabu PiS — w czasie próby nie było mowy o tym, że Andrzej Duda ma wystąpić. Nikt o tym nie wspomniał. Tym większe było zaskoczenie w PiS.

Jak słyszymy, w sztabie PiS dosłownie parę osób mogło wiedzieć, że głowa państwa ma zabrać głos podczas konwencji. Musiał w tym gronie być szef sztabu Paweł Szefernaker, prezes PiS Jarosław Kaczyński, kandydat Karol Nawrocki i najwyżej parę innych wtajemniczonych osób.

Obecność Andrzeja Dudy nie było spodziewana tym bardziej, że Duda wcześniej mówił jasno, że nie jest od popierania konkretnego kandydata. A to właśnie teraz zrobił.

Duda bił w Tuska jak w bęben

Prezydent w Łodzi uderzył w Donalda Tuska i mocno wsparł Karola Nawrockiego. Duda wygłosił pożegnalne przemówienie, bronił swojego i PiS dziedzictwa. Prezydent jest szczerze przekonany, że rządy Donalda Tuska depczą demokrację i jest to „reżim Tuska”. Nie ma w tym aktorstwa. Duda był dodatkowo rozeźlony na szefa rządu po obchodach 1000-lecia koronacji Polski w Gnieźnie.

W Łodzi Duda bił w rządy Donalda Tuska jak w bęben. Szef rządu zresztą szybko odpowiedział prezydentowi. Na X napisał: „>>Nie może być tak, że w Polsce wygrywa cynizm i draństwo<< — powiedział dziś prezydent Duda. Pełna zgoda. Dokończymy to, co zaczęliśmy 15X. Do widzenia”.

Jeden z rozmówców z obozu PiS: — Wściekłość na Donalda Tuska i jego rząd. To jest powód, dla którego prezydent zdecydował się przyjechać na konwencję Nawrockiego.

Duda jest bardzo krytyczny wobec polityki premiera Donalda Tuska nie tylko na polu krajowym, ale też w kontekście relacji z USA i prezydentem Donaldem Trumpem.

Inny poseł PiS docieka: — Andrzej Duda mówił tak mocno, bo pewnie po odejściu z Pałacu nie chce znikać z polskiej polityki.

Prezydent na pewno nie tylko walczy z obozem rządowym, ale też zabiega o sympatię elektoratu prawicowego. Odłożył na bok rachunki krzywd z PiS i pojechał na konwencję kandydata tej partii.

Także prezes PiS Jarosław Kaczyński zachwalał w Łodzi kandydata, w myśl hasła „wszystkie ręce na pokład”.

Przekaz o rodzinie

PiS postanowił również grać życiem prywatnym Nawrockiego. Przemówiła jego żona Marta Nawrocka. W spocie pokazano niewykorzystany dotąd wątek z życiorysu kandydata: opiekował się nastoletnią siostrą, gdy zmarł ich ojciec. Przekaz o rodzinie ma być na ostatniej prostej kampanii pierwszoplanowy.

Człowiek z PiS już po konwencji mówi: — To jak w grze w tenisa albo ping-ponga. Jak się gra bez błysku, to trzeba grać solidnie i czekać na błąd przeciwnika. Ten błąd przytrafił się Rafałowi Trzaskowskiemu w Końskich. Wtedy ruszyła fala, która go podtapia, a niesie Nawrockiego. Trzeba tę falę podtrzymać.

Inny: — To jest przełamanie rywala.

Faktem jest, że konwencja się PiS-owi udała. Najmocniejsze uderzenie to przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy, a nie Karola Nawrockiego.

Człowiek z PiS: — Przekaz, który miał wypłynąć z tej konwencji, jest taki: walczymy o zwycięstwo.