W piątek rosyjska służba więzienna podała wiadomość o śmierci Aleksieja Nawalnego. Warto podkreślić, że do tej pory nie ma jednak potwierdzenia tej informacji z niezależnego źródła. Tego dnia żona opozycjonisty wystąpiła na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, gdzie była, gdy podano informację o jego śmierci. Julia Nawalna zauważyła, że kremlowski reżim nieustannie kłamie, więc nie wie, czy wierzyć „strasznym doniesieniom” o śmierci jej męża. – Jeśli to prawda chciałabym, by Putin i jego współpracownicy, jego zespół, rząd, przyjaciele wiedzieli, że będą ukarani za to, co zrobili z naszym krajem, z moją rodziną i z moim mężem. Będą za to odpowiadać i ten dzień nadejdzie wkrótce – powiedziała.
Wystąpienie Julii Nawalnej. „Rozmawiałam z nią. Była nawet optymistyczna”
O okolicznościach wystąpienia Julii Nawalnej mówiła na antenie TVN24 BiS przebywająca w Monachium prof. Katarzyna Pisarska z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Jak podkreśliła, wiadomość o śmierci opozycjonisty „zdecydowanie zaszokowała wszystkich uczestników”. – Wczoraj [w czwartek – red.] miałam okazję osobiście rozmawiać z Julią Nawalną. Była nawet optymistyczna, że być może będzie mogła skontaktować się z mężem. Nic nie wskazywało na to, żeby wiedziała o tak dramatycznym obrocie sytuacji – powiedziała.
Prof. Katarzyna Pisarska zwróciła uwagę na fakt, iż wystąpienie żony Nawalnego było „niezwykle spontaniczne”. Dodała, że organizatorzy zastanawiali się, czy powinna wyjść na scenę, ale ta bardzo chciała. – W tym szoku przemówiła, a ponieważ Aleksiej Nawalny stanowi symbol walki z reżimem Putina to całe Monachium było zaszokowane – stwierdziła przedstawicielka Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.
Śmierć Nawalnego w Rosji. Ludzie wyszli na ulice, są zatrzymani
Wciąż nie ma informacji z niezależnych źródeł o śmierci Aleksieja Nawalnego. Do kolonii karnej, w której był przetrzymywany lider rosyjskiej opozycji, powinien już dotrzeć jego adwokat. W piątek rosyjska służba więziennictwa podała oficjalnie, że polityk nie żyje. Rodzina Nawalnego i jego współpracownicy oświadczyli, że niezależnie od ekspertyzy medycznej dotyczącej przyczyny śmierci, było to zabójstwo motywowane politycznie.
Informacja o śmierci Aleksieja Nawalnego spowodowała, że mimo grożących represji, w kilkudziesięciu miastach Rosji ludzie wyszli na ulice, aby oddać hołd zmarłemu. Najczęściej pojedynczo lub w niewielkich grupkach składali kwiaty w miejscach upamiętniających ofiary represji okresu stalinowskiego. Według portalu OWD-info, który monitoruje działania policji, zatrzymanych zostało około 100 osób. Noc w aresztach spędziło ponad osiemdziesięciu z zatrzymanych. W Moskwie delegacja przedstawicielstwa Unii Europejskiej złożyła kwiaty w imieniu wszystkich unijnych ambasad. Dyplomaci położyli wiązankę na Łubiance, obok Kamienia Sołowieckiego będącego symbolem sowieckich represji.
***