-
Łabędź niemy uchodzi za najpopularniejszy i największy gatunek w Polsce, jednak wcale nie jest taki cichy, jak sugeruje nazwa.
-
Jesienią i zimą przez Polskę przelatują również donośne łabędzie krzykliwe i czarnodziobe, które znacząco różnią się od rodzimego łabędzia niemego.
-
Liczebność łabędzia krzykliwego w Polsce powoli rośnie, choć nadal jest to gatunek rzadki i charakterystyczny dla sezonowych przelotów.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Łabędź niemy to teoretycznie nasz jedyny rodzimy lęgowy gatunek łabędzia. To ptak ogromny. Od czasu wymarcia dropia uchodzi za największego i najcięższego przedstawiciela polskiej awifauny.
Rozpiętość skrzydeł łabędzia niemego grubo przekracza dwa metry, a waga – ponad 10 kg, może dochodzić nawet do 14 kg u samców. Ogrom, majestat i piękno białych piór tego ptaka sprawiają, że jest on powszechnie lubiany. Wydaje nam się, że o widywanych tak często na jeziorach, stawach i oczkach wodnych łabędziach wiemy wszystko.
Wdarły się do kultury, powiedzonek i bajek. Łabędzi śpiew to przecież o nich, czyli sformułowanie dotyczące zabrania głosu czy stworzenia dzieła tuż przed końcem, np. przed śmiercią. To powiedzenie wiąże się z ludowym przekonaniem, iż łabędź niemy – zgodnie z nazwą – milczy, a głos ujawnia dopiero w chwili śmierci.
Nic podobnego. Łabędzie są nieme tylko z nazwy i wydają wiele odgłosów. Kto kiedykolwiek zakłócił im spokój znienacka i podszedł za blisko, mógł się przekonać jak potrafią syczeć, zupełnie jak węże.
Łabędzie także chrząkają, mlaskają, parskają i wydają wiele podobnych dźwięków. Trzeba jednak przyznać, że nie w ich stylu są odgłosy donośne. Jak na tak wielkiego ptaka są dźwiękowo dyskretne.
Dudnienie nad głową. To lecą setki ptaków
Kiedy więc usłyszymy jesienią czy zimą nad naszymi głowami donośny wrzask i dudnienie, jakby leciała tam orkiestra dęta, do głowy nam pewnie nie przyjdzie, że to właśnie łabędzie. Dźwięk ten przypomina trochę klangor żurawi, trochę dudniące głosy dzikich gęsi. Łatwo go tak zakwalifikować. Tymczasem to może być łabędź, którego uważalibyśmy za ptaka cichego. Nic bardziej mylnego, jak się okazuje.
W gronie tych krzykliwych stad, które słychać zwłaszcza wieczorami, są też żurawie. Większość polskich żurawi migruje, ale niektóre jedynie przelatują z miejsca na miejsce w poszukiwaniu noclegu i żerowisk. Ich klangor jest także bardzo donośny i charakterystyczny dla jesieni.
W tym gronie jednak mogą się pojawić ptaki spotykane znacznie rzadziej, za to szalenie efektowne. To migrujące nad Polską i pojawiające się u nas przelotem łabędzie. Przy czym nie nasze łabędzie nieme, które są u nas lęgowe, ale gatunki tych ptaków z Północy.
Łabędzie żyją a terenach podbiegunowych
Wiele łabędzi związanych jest z krajobrazem tundry, obszarów podbiegunowych, a nawet Arktyki. Gdy nadciąga zima, przemieszczają się głównie na wybrzeża Europy położone wzdłuż jej zachodnich krańców. Docelowymi miejscami są np. Francja, Hiszpania, kraje Beneluksu, ale także Bałkany i Turcja, wybrzeża adriatyckie i kaspijskie. Trasa wiedzie przez Polskę.
Tubalny, dudniący dźwięk pozornie przypominający klangor może wtedy należeć do jednego z największych olbrzymów świata łabędzi, jakim jest łabędź krzykliwy. Już ta nazwa mocno kontrastuje z łabędziem niemym i nie bez powodu. Odgłosy wydawane przez tego ptaka są naprawdę donośne, niosą się na wiele kilometrów i nie sposób ich nie usłyszeć.
Łabędzie krzykliwe to ptaki głośne i wielkie. Ich waga sięga także 14 kg, nie ustępując łabędziom niemym. Oba gatunki należą do największych ptaków latających, wraz z ogromnym łabędziem trąbiącym z Ameryki Północnym. To największy ptak wodny świata.
Już same nazwy tych ptaków – „krzykliwy”, „trąbiący” – wskazują na ich hałaśliwość i na nieporozumienie, jakim jest upatrywanie w łabędziach ptaków cichych czy wręcz niemych. Ogromne łabędzie krzykliwe są mieszkańcami obszarów podbiegunowych od Islandii i Norwegii aż po Czukotkę. W Polsce od pewnego czasu też mamy niewielką populację lęgową.
Łabędź krzykliwy zaczął się gnieździć w Polsce
Jak podaje Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, jeszcze do początku lat 70-tych XX w. łabędź krzykliwy spotykany był w Polsce wyłącznie podczas przelotów i zimowania – szczególnie na wybrzeżu. W 1973 r. niespodziewanie stwierdzono gniazdowanie jednej pary na Bagnach Biebrzańskich.
W 2003 r. w Polsce gniazdowało 20-25 par, zaś w 2007 – już ponad 50 par. Kilkadziesiąt par lęgowych rozrosło się do 290. To sprawia, że łabędzia krzykliwego możemy uznać za rzadkiego ptaka lęgowego w Polsce, drugiego łabędzia obok niemego.
Te lęgi to jednak przypadki bardzo sporadyczne w porównaniu z przelotami, gdy nad Polską potrafi się zjawić – przy dobrym sezonie – nawet kilkadziesiąt tysięcy tych hałaśliwych ptaków. Rekordowe liczebności stwierdzano na Pomorzu oraz w Parku Narodowym Ujście Warty, gdzie jednocześnie przebywa do 2 tys. łabędzi krzykliwych.
Łabędzie krzykliwe różnią się od niemych wyglądem. Nie mają aż takiego garbu na dziobie, który jest czarny z żółtą (a nie czerwoną) nasadą. Ich szyja nie jest tak giętka, nie wyginają jej tak jak niemy krewniak. I nie są tez tak awanturnicze i agresywne jak on.
Olbrzymy te lecą nad Polską wraz ze znacznie mniejszym gatunkiem zwanym łabędziem czarnodziobym, który rzadko przekracza 10 kg wagi. On także jest hałaśliwy, ale wydawane przez niego odgłosy są bardziej gęsie.



