W PKO BP Ekstraklasie trwa przerwa zimowa, która trwa od świąt Bożego Narodzenia i potrwa do piątku 9 lutego. W tym czasie kibice wyczekują transferów i zastanawiają się, jak ich ulubiony klub poradzi sobie w dalszej części sezonu. Wiele oczu zwróconych będzie w stronę Lecha Poznań, który po średnim początku sezonu postanowił zwolnić Johna van den Broma. Holender pożegnał się z Kolejorzem po zremisowanym 2:2 meczu z Radomiakiem Radom. Jego następcą został – dość niespodziewanie – Mariusz Rumak. Wielu kibiców zaskoczyła ta decyzja.
Były piłkarz komentuje decyzję Lecha Poznań
W związku z tym dziennikarze „Przeglądu Sportowego” porozmawiali z byłym piłkarzem Kolejorza, a obecnie współpracownikiem agencji menadżerskiej Fabryka Futbolu – Błażejem Telichowskim. Na pytanie, czy ten projekt ma szansę wypalić, agent odpał twierdząco. – Moim zdaniem to rozsądny ruch. Widziałem pierwsze opinie, które pojawiły się tuż po ogłoszeniu wyboru trenera Rumaka, ale z czasem wszystko się uspokoiło. Nie dało się ukryć, że w ostatnich miesiącach potencjał Kolejorza nie był uwalniany i zmiana na tym stanowisku była potrzebna – przyznał.
– Z pewnością władze klubu przeanalizowały wiele kandydatur i uznano, że trener Rumak to najlepsza opcja. Mowa o szkoleniowcu, który wywodzi się z Lecha i teraz też był w nim od jakiegoś czasu. Emocje po tym wyborze już opadły, zespół rozpoczął przygotowania i pozostaje nam czekać na to, jakie odpowiedzi przyniesie boisko – dodał.
Czy Lech Poznań ma się czego obawiać?
Były piłkarz Lecha Poznań został również zapytany, czy wybór Rumaka można obronić, patrząc na t, jak kończyły się przygody tego szkoleniowca z Odrą Opole i Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. – Jeżeli spojrzeć przez ten pryzmat, to na pewno można mówić o dużym zaskoczeniu, że Mariusz Rumak teraz dostanie szansę w Lechu – odparł.
– Ale jestem przekonany, że przy tym wyborze bardzo ważny był fakt, że klub doskonale zna trenera, a trener doskonale zna klub. Podejrzewam, że Mariusz Rumak również wie, gdzie dokładnie leży problem drużyny i ma pomysł, jak go rozwiązać. Poza tym sam szkoleniowiec jest osobą inteligentną i wraz z upływem czasu wie jakie błędy popełnił w przeszłości, co pozwoliło mu wyciągnąć właściwe wnioski – zakończył.