Aleksiej Połupan, który był w grupie specjalistów leczących Nawalnego po podaniu opozycjoniście trucizny w 2020 r., powiedział niezależnemu portalowi rosyjskiemu Meduza, że nic mu nie wiadomo o „znacznym czy krytycznym pogorszeniu się jego stanu zdrowia”.
Aleksiej Nawalny nie żyje. Lekarz opozycjonisty komentuje przyczynę śmierci podawaną przez Rosję
– Oczywiście jego zdrowie było generalnie słabe, jak w przypadku każdej osoby umieszczonej w takich warunkach. Ale wydaje mi się, że to mało prawdopodobny powód naturalnej śmierci – powiedział.
– Mogli powiedzieć „nagłe wstrzymanie pracy serca”, ale niedrożność naczynia krwionośnego przez zakrzep może wykazać tylko sekcja. Nie ma innych metod – podkreślił.
Połupan zaznaczył, że Nawalny nie cierpiał na żadne schorzenie, które stwarzałoby ryzyko zakrzepicy. – Jakiś czas temu miał problemy z kręgosłupem, ale absolutnie nie zagrażały one życiu, a tylko powodowały dyskomfort. Dawno temu miał też zapalenie płuc. Ale powtarzam, że nie miał ostatnio ostrych problemów zdrowotnych – powiedział lekarz.
Powtórzył, że podaną oficjalnie przyczynę śmierci mogłaby potwierdzić tylko „uczciwa sekcja”, gdyż do takiej diagnozy konieczne jest znalezienie zakrzepu. – Ale oni, to znaczy władze rosyjskie, mogą zrobić, co chcą – mogą sfałszować raport z sekcji zwłok i nikt nie będzie w stanie niczego sprawdzić – dodał.
Aleksiej Nawalny nie żyje. Politolog ocenia, co zrobi Putin
W piątek Rosyjska służba więzienna przekazała, że Aleksiej Nawalny, po powrocie ze spaceru „źle się poczuł”. „Niemal natychmiast stracił przytomność. Niezwłocznie przybyli na miejsce pracownicy medyczni zakładu karnego, wezwano pogotowie ratunkowe” – głosił komunikat. Jak dodano, pomimo reanimacji, rosyjski opozycjonista zmarł.
Politolog Iwan Prieobrażenski twierdzi, że „śmierć Nawalnego należy uznać za zabójstwo”. – Niezależnie od tego, czy przyczyna śmierci Nawalnego była umownie naturalna, np. z powodu oderwanego skrzepu czy z powodu zatrucia – podkreśla. Ponadto Prieobrażenski podkreślił, że Aleksiej Nawalny, był „osobistym wrogiem Putina i Putin wszelkimi sposobami próbował go zniszczyć„.
Jego zdaniem reakcją Zachodu powinno być nieuznanie Putina jako prezydenta po wyborach w Rosji, „ale takiej reakcji nie będzie na pewno”. – Putin będzie się utwierdzać, że nikt nie jest w stanie go zatrzymać. Czuje się bezkarny. Zabił głównego lidera opozycji, będzie kontynuować wojnę na Ukrainie i zlecać, co mu się żywnie podoba (…) – mówił.