To, że w 2025 roku Polska będzie miała nowego prezydenta, jest już przesądzone od dawna. Inaczej być nie może. Inną sprawą jest to, kto nim będzie. Tutaj dość jasno sprawę stawia Leszek Miller, którego o prognozy na rozpoczynający się rok zapytała redakcja „Faktu”.

Były premier w rozmowie z dziennikarzami tabloidu przyznał wprost, że liczy na zwycięstwo kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego. – To nie jest jednak jeszcze przesądzone – ocenił Miller. Według niego „Trzaskowski musi się porządnie napracować, żeby znaleźć się w pałacu”.

Miller o Nawrockim: Jest słaby

Dziennikarze przy okazji dopytali byłego premiera o opinię na temat głównego rywala Trzaskowskiego, popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość obywatelskiego kandydata Karola Nawrockiego. – Jest słaby – stwierdził Miller.

– Ale trzeba pamiętać, że elektorat PiS-u, który będzie przede wszystkim na niego głosować, nie jest elektoratem, który głosuje na kogoś, tylko to jest elektorat wiary, albo wierzy w zawodnika, albo nie – dodał. W jego ocenie „Nawrocki nie musi tak ciężko pracować, jak Trzaskowski”.

Miller przewiduje koniec wojny

Drugim wątkiem, wokół którego swoje predykcje „Faktowi” przedstawił Miller, jest wojna w Ukrainie. W tym przypadku były premier sądzi, że nastąpi przełom i dojdzie do zakończenia wojny.

Głównym argumentem tutaj są potencjalne działania przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. – Trump będzie bardzo chciał do tego doprowadzić. Jeśli mu się to powiedzie, to będzie bezsprzecznie kandydatem do pokojowej Nagrody Nobla – ocenił.

Miller z życzeniami dla Polaków

Redakcja „Faktu” zapytała Millera także o to, czego życzy Polsce w 2025 roku. – Dobrego prezydenta, czyli pana Trzaskowskiego, większej stabilności niż jest oraz wygaszenia niepotrzebnych konfliktów – odpowiedział były premier.

– Ale przede wszystkim życzę, żeby w naszych rodzinach zapanowała większa przyjaźń, życzliwość i miłość – dodał.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version