Legia Warszawa jest jedynym przedstawicielem PKO BP Ekstraklasy w europejskich pucharach. Wojskowi wyszli z trudnej grupy, w której mierzyli się z Aston Villą, AZ Alkmaar i Zrinjskim Mostarem. Legioniści zajęli drugie miejsce i awansowali do 1/16 finału Ligi Konferencji Europy.
Liga Konferencji Europy. Kosta Runjaić zdradza przepis na awans Legii Warszawa
W tej fazie turnieju piłkarze stołecznego klubu mierzą się z FK Molde. W pierwszym meczu Legia Warszawa była bliska nokautu, gdyż Norwegowie strzelili trzy gole w dwanaście minut i kiedy wydawało się, że Wojskowi są na deskach, podnieśli się w drugiej połowie i zdobyli dwie bramki. Dzięki temu Legioniści wciąż są w grze o 1/8 finału Ligi Konferencji Europy.
Przed rewanżem odbyła się konferencja prasowa, w której udział wziął trener Kosta Runjaić. Niemiecki szkoleniowiec zdradził, jaka jest recepta na przejście FK Molde. – Aby awansować dalej – strzelić szybko gola i nie stracić bramki. Musimy grać z wyrachowaniem, nie możemy zbyt pochopnie atakować – oświadczył.
– W piłce zdobycie pierwszej bramki często decyduje o zwycięstwie. Musimy wziąć pod uwagę mocne strony przeciwnika. Myślę, że będziemy odpowiednio przygotowani, aby awansować – dodał.
W przypadku remisowego stanu w dwumeczu losy tego awansu będą musiały rozstrzygnąć „jedenastki”. Czy Kosta Runjaić nastawia się na takie rozwiązanie sprawy? – Rzut karne to broń, z której już skorzystaliśmy. Chcemy jednak rozstrzygnąć losy tego dwumeczu wcześniej. Wiemy, że jutro będzie pełny stadion i gorąca atmosfera. Będziemy harować od pola karnego do pola karnego. Jeżeli wszyscy razem damy z siebie wszystko, to będziemy mogli się cieszyć – zapewnił.
Kosta Runjaić wskazał od kogo wszystko będzie zależało
Kosta Runjaić wskazał również zawodnika, od którego będzie zależało, czy Legia uzyska awans, czy nie. – Nie tylko Josue musi wziąć odpowiedzialność w jutrzejszym meczu, ale też wszyscy zawodnicy. Josue umie grać pod presją, bierze odpowiedzialność na siebie nie tylko na boisku, ale też poza nim. On odzwierciedla postawę całej drużyny. Jutro będzie ważne, aby każdy zagrał na swoim najwyższym poziomie i nie dopuszczał do błędów, bo te są karane – kontynuował.
– Każdy z siebie musi coś dołożyć, grać dokładnie, być bardziej przebojowym. Jeżeli zawodnik nie zaprezentuje się na oczekiwanym poziomie, to będzie trudno. W pierwszym meczu widzieliśmy, że jeśli zawodnik nie zachowuje się tak jak powinien, od razu przychodzi wyrok – zakończył.