Wyznaje pani zasadę, że pracownicy są ważnym zasobem firmy.
Od 25 lat jestem związana także z sektorem finansowym – bardzo często, pracując w działach księgowych, słyszałam pytanie: dlaczego dany pracownik nas tak dużo kosztuje? Nikt jednak nie patrzył na to, jak dużą wartość pracownik wnosi, jeśli traktujemy go po partnersku. W momencie, kiedy weszłam na najwyższy szczebel zarządzania – zostałam prezesem spółki – mogłam sobie pozwolić na zadbanie o komfort pracy ludzi w takim zakresie, jaki mi się wydawał najwłaściwszy.
Taka postawa, jak się okazuje, popłaca.
Coraz więcej pozytywnych opinii nt. naszego hotelu to te związane właśnie z doskonałą obsługą. Chciałabym podkreślić, że jest to sprawa szczególnie istotna w branży usługowej, a kluczowa w sektorze turystycznym. Moje hasło przewodnie to: Miejsca tworzą ludzie.
Ludzi akurat w zakresie tych kompetencji – komfortu oferowanego przyjezdnym – nie da się również zastąpić AI.
Jeśli gość w naszym hotelu nie będzie się czuł zaopiekowany, osoby na recepcji będą ponure i opryskliwe, udzieli mu się ten nastrój. A jeśli przyjeżdżamy wypoczywać, chcemy uciec od problemów codzienności – właśnie za to zresztą płacimy. Kompetencji miękkich jeszcze przez długi czas nie uda nam się zastąpić sztuczną inteligencją. Osobiście mnie to cieszy – nie chciałabym jechać na urlop i być obsługiwana przez maszyny. Sztuczna inteligencja nie zastąpi nam tych emocji i wrażeń.
Jaka jest pani recepta na skupienie wokół siebie dobrych pracowników? Jak pani buduje lojalny zespół?
Podstawą jest szacunek do drugiej osoby, a na drugim miejscu otwartość – zasada, że o wszystkim możemy porozmawiać. Jestem osobą wymagającą, pozwalam sobie na szczerość i uczciwość. Wspólnie ustalam z pracownikami plan naprawczy, dzięki czemu idziemy dalej. Takie postępowanie procentuje, bo ludzie, którzy ze mną pracują, czują autentyczne wsparcie i zrozumienie.
Czy stawia pani w budowaniu zespołu na relacje długofalowe?
Tak, oczywiście, ważne jest budowanie długich relacji, natomiast nie mam nic przeciwko powrotom. Jeśli ktoś chce spróbować pracy w innym miejscu, ale zapragnie wrócić, nie mam nic przeciwko temu – drzwi dla dobrych pracowników są w naszym hotelu zawsze szeroko otwarte.
Czy uważa pani, że zarządza wyjątkowym zespołem?
Ludzie, z którymi przyszło mi pracować, są bardzo empatyczni. To ważna cecha zarówno wtedy, kiedy pracujemy w grupie, jak i wtedy, kiedy obsługujemy gości hotelu. Zatrudnialiśmy już np. wiele osób w trudnej sytuacji życiowej, przyjmujemy na staże młodzież z domów dziecka – staramy się pomagać, na ile potrafimy, a obserwowanie zmian życiowych, które dokonują się dzięki nowej pracy, nowej szansie, to dla mnie najlepsza nagroda. Warto także podkreślić, że nasz zespół jest wielopokoleniowy – na praktyki przychodzą osoby bardzo młode, które mogą się uczyć od tych, którzy są z nami wiele, wiele lat. To ogromna wartość, którą mam szczęście współtworzyć w wyjątkowym miejscu, jakim jest hotel Havet.