Była posłanka Monika Pawłowska ma złożyć ślubowanie na najbliższym posiedzeniu – ustalił nieoficjalnie Onet. Informacja pochodzi z Kancelarii Sejmu, a sama zainteresowana nie skomentowała sprawy. Posiedzenie rozpoczyna się już w tę środę.
O tym, że polityczka złoży ślubowanie mówiło się wcześniej. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia już 20 lutego donosił, że spełniona została cała droga formalna. Oczekiwano jedynie na ostateczną decyzję zainteresowanej.
Prezydent przeciwny przyjęciu mandatu?
Pawłowska zwlekała z przyjęciem mandatu tłumacząc to w prosty sposób: przed decyzją chciała spotkać się z prezydentem Andrzejem Dudą. – Może przyjść i porozmawiać, a prezydent spotka się z nią w cztery oczy – mówiła pod koniec lutego osoba z otoczenia głowy państwa.
Do spotkania jednak nie doszło, a sam prezydent o przyjęciu mandatu przez Pawłowską wypowiadał się dość konkretnie. – Zmartwiłem się, kiedy to usłyszałem, bo ja uważam, że pan minister Mariusz Kamiński nie utracił swojego mandatu absolutnie – mówił mediom. Zdaniem Dudy powinna ona poczekać, aż „sprawa zostanie w pełni wyjaśniona”.
Pawłowskiej udało się spotkać za to z prezydencką minister Małgorzatą Paprocką. – Pani minister przekazała mi, że stanowisko prezydenta w kwestii mandatu poselskiego Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, jest niezmienne. Rozumiem to – relacjonowała w rozmowie z Wprost.
Niechętny klub Prawa i Sprawiedliwości
Po przyjęciu mandatu polityczka złożyć ma wniosek o przyjęcie do Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. – Jeżeli nie zostanę przyjęta, to będę posłanką niezrzeszoną – mówiła Wprost. Wiele wskazuje na to, że właśnie tak może się skończyć.
Prawo i Sprawiedliwość cały czas utrzymuje, że mandat należy się Kamińskiemu, a prawomocny wyrok sądu nie pozbawił go prawnej zdolności do jego sprawowania. Były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego Piotr Müller stwierdził wręcz, że niewykluczone, że zostanie ona wyrzucona z partii.
Jak nieoficjalnie dowiedział się Wprost, w Prawie i Sprawiedliwości mogą istnieć obawy, że po przyjęciu mandatu Pawłowska zmieni polityczną stronę. – Nikt jej nie chce, bo wszyscy mają ją za osobę sprawiającą kłopoty, skłonną do niespodziewanych wolt politycznych – stwierdził jeden z polityków aktualnego obozu władzy.
Polityczna kariera Pawłowskiej
Pawłowskiej zmieniać stronę zdarzało się już wcześniej. Do Sejmu polityczka dostała się w 2019 roku z list SLD. Tam reprezentowała barwy Wiosny. Wielokrotnie krytykowała wówczas aktualną władzę.
Po półtora roku sama zdecydowała się jednak przejść w szeregi Zjednoczonej Prawicy. W marcu 2021 roku opuściła ona klub Lewicy i dołączyła do klubu Porozumienia Jarosława Gowina, a po kilku miesiącach do klubu Prawa i Sprawiedliwości. To właśnie z ramienia tego ostatniego ubiegała się początkowo bezskutecznie o parlamentarną reelekcję.