Nie milkną echa sejmowej awantury, jaka wywiązała się w między Jarosławem Kaczyńskim a Romanem Giertychem. Tym razem głos w sprawie zabrał ojciec posła KO. Maciej Giertych oczekuje przeprosin od prezesa PiS, który nazwał jego syna sadystą.
Kaczyński nawiązał w ten sposób do śmierci swojej wieloletniej współpracowniczki Barbary Skrzypek, która zmarła trzy dni po przesłuchaniu jej w charakterze świadka w sprawie tzw. dwóch wież. Politycy PiS winą obarczają prokuraturę i samego Giertycha.
Śmierć Barbary Skrzypek. Maciej Giertych: Syn twierdzi, że winę ma Kaczyński
Jednak zdaniem Macieja Giertycha jego syn widzi sprawę odwrotnie.
– Twierdzi, że winę ma Kaczyński, że to oni rozmawiali przed śmiercią – powiedział w rozmowie z „Super Expressem”. Rozmowa ta faktycznie się odbyła, co przyznał w czwartek sam Kaczyński.
Prezes PiS opowiadał, że rozmawiał z Barbarą Skrzypek już po jej przesłuchaniu. Kaczyński podkreślił, że kobieta była wyczerpana, źle się czuła, przez co spała przez kilka godzin po zakończonej czynności. Szef PiS miał nawet proponować jej konsultacje z lekarzem, czego kobieta odmówiła.
Giertych o Kaczyńskim: Chce się przedstawić jako wariat
Z kolei Roman Giertych nie zamierza bagatelizować sytuacji, jaka miała miejsce w Sejmie.
– Sytuacja prawna Jarosława Kaczyńskiego jest bardzo trudna i moim zdaniem on idzie w niepoczytalność. Wszystko na to wskazuje, że chce się przedstawić jako wariat, który nie kontroluje już swoich słów – mówił na czwartkowej konferencji Roman Giertych. Zapowiedział, wtedy, że będzie domagał się od Prezydium Sejmu wyciągnięcia konsekwencji wobec prezesa PiS. W piątek marszałek Piotr Zgorzelski poinformował, że Prezydium Sejmu zastosowało najwyższy wymiar kary wobec posłów Jarosława Kaczyńskiego i Iwony Arent, którzy sprowokowali zajście.
Jarosław Kaczyński w rozmowie z dziennikarzami odniósł się do tej uwagi Romana Giertycha. – W Polsce w tej chwili wszystko można mówić. On oczywiście jest w tej chwili – ale powtarzam to się skończy – specjalnie chroniony i może mówić, co chce – stwierdził.
Awantura w Sejmie. „Mów mi wuju, Jarku”
– Mamy tutaj na sali, można powiedzieć, głównego sadystę Giertycha – powiedział z sejmowej mównicy Jarosław Kaczyński do Romana Giertycha. Wywołany tymi słowami poseł KO wyszedł na mównicę, gdzie między politykami doszło do przepychanki słownej.
Kontynuując wypowiedź Roman Giertych przekonywał, że „badacze genealogii wykazali, że jest wujkiem Kaczyńskiego”. – Mów mi wuju, Jarku – powiedział parlamentarzysta.
Pytany o ten wątek ojciec Romana Giertycha stwierdził, że „to brzmi jak jakaś piąta woda po kisielu”. – Nic z tego nie wynika – uciął temat.