Protestujący w niedzielę wieczorem włączyli światła swoich telefonów komórkowych i stali w ciszy przez 15 minut, aby upamiętnić ofiary tragedii. Niektórzy krzyczeli „Vuczić, złodziej!”. Inni trzymali transparenty z napisem „Masz krew na rękach”.
– Przyszliśmy tutaj, aby powiedzieć „stop” wszystkiemu, co dzieje się od 2012 roku (kiedy partia Vuczicia przejęła władzę – red.) – powiedział 30-letni Aleksa, ekspert IT z Nowego Sadu.
Masowe protesty w Serbii. Demonstranci zablokowali centrum Belgradu
– Chcemy zobaczyć koniec korupcji i nepotyzmu – podkreślił 30-latek.
Studenci państwowych uniwersytetów w Belgradzie, Kragujevacu i Nis od tygodni protestują, domagając się ujawnienia wszystkich dokumentów związanych z remontem stacji, a także pociągnięcia do odpowiedzialności karnej urzędników odpowiedzialnych za katastrofę.
Uczestnicy żądają też zidentyfikowania i ścigania osób, które napadały na demonstrantów oraz uwolnienia aresztowanych działaczy i umorzenia prowadzonych przeciwko nim postępowań.
Każdego dnia blokują ruch przed swoimi wydziałami na 15 minut, aby upamiętnić 15 ofiar. Akcja dotyczy ponad 50 wydziałów w całym kraju.
Serbia. W tle protestów tragedia na dworcu kolejowym
Betonowa markiza niedawno odnowionego dachu stacji Nowy Sad zawaliła się 1 listopada, doprowadzając do śmierci 14 osób i raniąc trzy. Jeden z poszkodowanych zmarł w szpitalu.
Przywódcy opozycji i opinia publiczna wielokrotnie wychodzili na ulice, obwiniając za wypadek tandetną konstrukcję, która miała zostać nieodpowiednio zbudowana z uwagi na korupcję i nepotyzm rządu.
Koalicja rządząca zaprzecza tym oskarżeniom, a Vuczić powiedział, że winni muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!