– To dla mnie i całej rodziny straszny czas – powiedziała redakcji Salon24 Teresa Klemańska. Przekazała również, że udało się jej jednak pogodzić z synem przed jego śmiercią. – Ale z jego śmiercią nie pogodzę się nigdy – dodała.
Kobieta zaapelowała do mediów o uszanowanie jej prywatności i spokój. Tragiczną wiadomość o śmierci Komendy przekazał portal „Uwaga!” TVN, powołując się na informacje dziennikarza TVN Grzegorza Głuszaka, który od początku zajmował się sprawą mężczyzny. – Niestety mogę potwierdzić tę informację. Tomek zmar³ z samego rana. Wiem, że od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem. Zmarł w wyniku choroby, z którą walczył od długiego czasu – mówił później reporter na antenie TVN24.
Komenda walczył z rakiem. „Ciężko mam”
Wiadomo, że mężczyzna zmagał się z chorobą nowotworową. – Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju – mówił w ubiegłym roku w rozmowie z „Gazet± Wyborcz±”.
Tomasz Komenda urodził się w 1976 roku. W 2004 roku Sąd Apelacyjny skazał go na 25 lat więzienia, za zbrodnie, których nie popełnił. Szczegółowo jego historię opisaliśmy w tekście pt. „Umorzono wszystkie wątki postępowania wobec Tomasza Komendy. Nikt nie odpowie za jego skazanie”:
We wrześniu 2020 roku sąd we Wrocławiu wydał wyrok 25 lat pozbawienia wolności dla Ireneusza M. i Norberta B., których oskarżono o popełnienie zbrodni w Miłoszycach.