Zapowiadane zmiany w Trybunale Konstytucyjnym nie wzbudziły entuzjazmu wśród polityków PiS, w tym -według ustaleń Onetu – u Jarosława Kaczyńskiego. Prezes partii nie tylko miał krytycznie odnosić się do pomysłu rządzących, ale i zapowiedzieć, że nie zamierza siadać do rozmów z przedstawicielami rz±du w sprawie uregulowania sytuacji w instytucji.
Media: Jarosław Kaczyński nie zamierza rozmawiać o TK. PiS będzie „ostro reagować”
Jak ustalił portal, politycy z kierownictwa PiS twierdzą, że uchwalenie projektów dotyczących TK w zaproponowanej wersji to „kolejny akt drastycznego łamania prawa i delikt karny, za który w przyszłości politycy koalicji rządzącej zostaną surowo rozliczeni”. Źródła Onetu przekazały, że każda próba usunięcia „legalnie powołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę sędziów TK będzie złamaniem prawa”, a próby usunięcia ich siłą „spotkają się ze stanowczą i ostrą reakcją oraz protestami”. – To będzie akt przestępczy zagrożony karą nawet dożywotniego więzienia. Na te zmiany na pewno nie pozwolimy – powiedział rozmówca portalu z Nowogrodzkiej.
Kierownictwo PiS ma natomiast widzieć potrzebę dyskusji nad nową konstytucją, która m.in. uniemożliwi „siłowe przejmowanie instytucji państwa, w tym sądów i trybunałów”, a także 'raz na zawsze skończy z rz±dami postkomuny, który uosabia obecnie gabinet Donalda Tuska’ – pisze Onet.
Trybunał Konstytucyjny. Co przewidują zaproponowane zmiany?
Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, w poniedziałek 4 marca zaprezentowano pakiet nowelizacji składający się z czterech aktów prawnych. Zmiany zakładają, że o stanowisko sędziego będą mogły ubiegać się jedynie osoby, które nie były senatorami, posłami lub członkami partii przez co najmniej cztery lata. Ponadto składu TK nie może kształtować większość sejmowa. W tym celu zaproponowano większość kwalifikowaną oraz wybór schodkowy. Pięciu sędziów będzie wybranych na trzy lata, pięciu na sześć lat, a pięciu na pełną, dziewięcioletnią kadencję.