Reporter „Faktu” w czwartek znajdował się przed aresztem w Przytułach Starych koło Ostrołęki, gdzie karę odbywa polityk Prawa i Sprawiedliwości Maciej Wąsik. Tego dnia doszło nie tylko do bójki i interwencji policji. Protestujący mieli także zobaczyć samego osadzonego w oknie.

Zobacz wideo
Krzysztof Kwiatkowski: Odbywanie kary nie może zaszkodzić zdrowiu Kamińskiego i Wąsika

Media: Wąsik trzymał w celi dziwny przedmiot w ręku. „Po chwili zgasło światło”

Jak relacjonuje „Fakt” w pewnym momencie protestujący mogli zobaczyć Macieja Wąsika, który ukazał się w oknie. „Najpierw polityk PiS pokazał się w oknie z podniesionymi rękoma, co mogło sugerować gest zwycięstwa, bądź wytrwałości, ale potem zaczął robić zupełnie co innego. Wziął do ręki jakiś zagadkowy przedmiot i zaczął nim machać” – opisuje dziennik. Jeden z uczestników demonstracji powiedział, że wyglądało to tak „jakby w geście sprzeciwu uderzał nim w kraty”.

Jak informuje dziennik, niedługo po tym, w jego celi zgasło światło. „Nie wiadomo, czy wyłączyli je strażnicy, czy też zrobił to sam osadzony, chcąc lepiej widzieć protestujących na zewnątrz. Gdy po chwili znów je włączono, ożyła nie tylko cela Wąsika, ale też cały więzienny korytarz. Na nim również zapalono światła, choć w tej części aresztu przebywa jedynie polityk PiS” – relacjonuje „Fakt”.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z rzecznikiem prasowym Zakładu Karnego w Przytułach Starych sierż. Danielem Dąbrowskim oraz jego zastępczynią st. szer. Beatą Domurad, lecz do momentu publikacji artykułu nie dostaliśmy odpowiedzi.

Bójka przed aresztem Wąsika w Przytułach Starych. Mamy stanowisko policji

„Fakt” poinformował także, że w czwartek wieczorem doszło do bójki przed aresztem w Przytułach. Jak opisał dziennik, przed aresztem pojawił się „mężczyzna w jaskrawej kamizelce”, który podawał się za dziennikarza internetowej „telewizji chwdp” i nagrywał zgromadzonych na miejscu zwolenników osadzonego, co miało się im nie spodobać.

Według relacji „Faktu”, w pewnej chwili miało dojść do ostrej wymiany zdań, a mężczyzna twierdzący, że wykonuje „interwencję dziennikarską” zaczął rozpylać gaz łzawiący, co to tylko podgrzało atmosferę. Na miejscu pojawiło się pięć radiowozów i około 15 funkcjonariuszy. – Wynocha! – krzyczała jedna z demonstrujących. – Wynocha stąd! Won stąd, bo nie ręczę za siebie! – krzyczał inny protestujący.

W związku z tymi doniesieniami skontaktowaliśmy się z kom. Tomaszem Żerańskim, oficerem prasowym komendanta miejskiego policji w Ostrołęce. Funkcjonariusz potwierdził, że w czwartek doszło do interwencji policji w Przytułach Starych. – Wczorajsza interwencja przeprowadzona w miejscowości Przytuły Stare była związana z użyciem ręcznego miotacza gazu przez jednego z mężczyzn – przekazał nam w piątek Żerański.

Jak dodał, w wyniku zdarzenia nikt nie zgłosił, że doznał obrażeń i nikt nie został zatrzymany. – W trakcie interwencji mundurowi odizolowali skonfliktowane strony w trosce o ich bezpieczeństwo. Ponadto funkcjonariusze ustalili tożsamość osób, które brały udział w zdarzeniu, przesłuchali świadków, a także zabezpieczyli materiał dowodowy niezbędny do prowadzenia postępowania w sprawie o wykroczenie – poinformował rzecznik. Więcej w artykule poniżej:

***

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version