Podczas pierwszego posiedzenia komisji ds. Pegasusa Anna Trocka została zgłoszona przez Przemysława Wiplera na doradczynię. Wówczas przewodnicząca Magdalena Sroka poinformowała, że na stronie Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego widnieje, iż Trocka została „wpisana na listę arbitrów międzynarodowych w rosyjskim stałym sądzie arbitrażowym w Moskwie”.
Sam Wipler potwierdził ten fakt, ale powiedział, że działo się to w przeszłości, w 2013 roku. Również w „Kropce nad i” w TVN24 polityk Konfederację stwierdził, że było to „kilkanaście lat temu”, zanim doszło do ataku Rosji na Ukrainę w 2014 roku i aneksji Krymu.
Media: Wipler kłamał na komisji. „Zataił informację o rosyjskim powiązaniu swojej doradczyni”
Na stronie UKSW gratulacje w tej sprawie widnieją jednak z datą 28 lutego 2014 roku, czyli kilka dni po rozpoczęciu aneksji Krymu, co ujawnili dziennikarze Radia ZET. Twierdzą oni, że „Wipler manipuluje opinią publiczną i pokazują ślady jego mataczenia w tej sprawie, w której zagadek jest dużo więcej i będą je musiały wyjaśnić polskie służby specjalne”. „Być może to bagatelizowanie okaże się dla niego wyjątkowo kosztowne. Powód? Wszystko wskazuje na to, że zataił informację o rosyjskim powiązaniu swojej doradczyni, a co gorsza przyłapany na krętactwie, dalej mijał się z prawdą” – podkreślają.
Mariusz Gierszewski z Radia ZET poinformował, że Anna Trocka dwa dni temu (tj. 19 lutego) została wspólniczką HORSE WITH WINGS AGENCY, czyli agencji zajmującej się PR-em m.in. Uniwersytetu Warszawskiego, SWPS, Narodowego Centrum Kultury czy Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Co ciekawe, „horse with wings” to w tłumaczeniu na język polski „koń ze skrzydłami”.
***