Michał Kubiak od 2014 roku klubowo występuje poza Polską. Doświadczony przyjmujący po raz ostatni w PlusLidze grał w barwach Jastrzębskiego Węgla, a miało to miejsce w latach 2011-14. Z drużyną sięgnął m.in. po brązowy medal elitarnej Ligi Mistrzów.
Michał Kubiak drugi raz z rzędu mistrzem Chin. Sukces byłego kapitana kadry
Zawodnik pochodzący z Wałcza najwyraźniej dobrze czuje się poza polskimi granicami, regularnie walcząc o najwyższe cele. W ostatnich latach Kubiak obrał kurs na kierunki azjatyckie, najpierw występując w lidze japońskiej, a ta najnowsza historia – to walka o mistrzostwo Chin. Skuteczne, dodajmy, bo Kubiak właśnie sięgnął po swój drugi tytuł, broniąc barw Shanghai Bright. Na mecie sezonu zespół z Polakiem w składzie okazał się lepszy od drużyny Hebei Baoding Woli.
Co więcej, Polak był najlepiej punktującym fazy play-off w lidze chińskiej. W finałowej batalii, decydującej o mistrzostwie, Shanghai Bright wygrało 3:1. Kubiak zdobył 16 punktów, zaliczając solidny występ.
Czy m.in. dwukrotny mistrz świata (2014 i 2018) z reprezentacją Polski myśli o powrocie do PlusLigi? Pod koniec 2024 roku informowaliśmy o pojawiających się plotkach związanych z Kubiakiem oraz Fabianem Drzyzgą, jako duetem w PSG Stali Nysa. Od tego czasu sporo się jednak zmieniło, przede wszystkim w kontekście klubu z Opolszczyzny, który bardziej niż kolejnym sezonem, musi martwić się… utrzymaniem w PlusLidze.
Niezależnie od sytuacji w Nysie czy każdym innym polskim klubie, sam Kubiak kilka tygodni temu, w programie „Siatkówka bez granic” na kanale YouTube Siatkarskich Lig, odnosił się do swojej przyszłości klubowej.
– Ja bym naprawdę chciał wrócić do Polski. Ale, jak to się śmiejemy z moimi kolegami i przyjaciółmi, jest 50 procent szansy. Ja chcę, oni nie chcą […] Nie mam nic przeciwko powrotowi i grze w PlusLidze, ale musi się to spinać, musi mieć to ręce i nogi. Czasami mam wrażenie, że prezesi są w stanie wysmarować nie wiadomo jakie pieniądze na przeciętnych obcokrajowców, niż dać zarobić swojemu. Chociaż teraz się to zmienia, bo chłopcy, którzy są teraz w kadrze i PlusLidze, mają bardzo dobre kontrakty. To, o czym mówiłem, działo się w przeszłości – dodał były reprezentant Polski.
Przysłuchując się przymiarkom klubowym w PlusLidze, nazwisko Kubiaka nie przewija się przez najlepsze teamy w Polsce. Być może dojdzie do jakiejś rewolucji i – podobnie jak w przypadku Wilfredo Leona czy Bartosza Kurka – krajowe rozgrywki zyskają bardzo mocne nazwisko. Kubiak na dzisiaj jednak wydaje się być bardziej realną perspektywą do pozostania w Azji, aniżeli decyzji o powrocie na krajowe, polskie parkiety.