Zaledwie trzy firmy odpowiadają za ponad jedną trzecią wydatków kampanijnych Koalicji Obywatelskiej. Chodzi o niemałe kwoty, bo Koalicja Obywatelska wydała na kampanię prawie 35,5 mln zł. Trzecia Droga wydała kilka milionów mniej, a wchodząca w jej skład Polska 2050 stosowała w kampanii mocno niestandardową metodę.
W kampanijnych wydatkach KO, które przejrzeliśmy w Krajowym Biurze Wyborczym, jest mały haczyk. Partia prowadzi swój rachunek bankowy zupełnie inaczej (taka metoda też jest zgodna z prawem) niż PiS, którego nakłady wyborcze opisaliśmy tutaj. Dlatego bez dostępu do innych dokumentów, nie da się stwierdzić, ile za swoje kampanie płacili poszczególni kandydaci. Cały rachunek jest podzielony na część główną i części regionalne odpowiadające województwom, a nie kandydatom.
Firma znajomego Tuska
Z głównego rachunku partii wiemy, że Koalicja Obywatelska płaciła za prowadzenie działań w kampanii trzem dużym firmom prowadzącym działalność marketingową i badania rynku. Pierwsza z nich to Dom Mediowy AM Studio. Firma wystawiła Koalicji Obywatelskiej faktury opiewające na prawie 6,5 mln zł. Najwyższe faktury wystawiono na pół miliona a najniższe na 34 tys. zł.
Ciekawostka: prezesem Domu Mediowego AM Studio, założonego w 2018 r., jest Andrzej Moebus – od dawna bardzo dobry znajomy Donalda Tuska. Zanim jeszcze Tusk został premierem po raz pierwszy – czyli przed 2007 r. – Moebus grywał z nim w drużynie „Politycy i Przyjaciele”, która rozgrywała charytatywne spotkania w Gdańsku. Grał nawet w meczu z okazji 50. urodzin obecnego premiera na stadionie MOSiRu w Sopocie. W drugiej połowie Tusk strzelił wtedy gola młodzieżówce PO.
Kolejną firmą, która wystawiła Koalicji Obywatelskiej spore rachunki, jest Maymedia. Całość opiewa na ponad 3,7 mln zł. Najwyższą kwotę wystawiono na 744 tys. zł, najniższą zaś na 41 tys. Firma Maymedia w swojej ofercie ma właściwie wszystko, co łączy się z produkcją filmową. Montaż, udźwiękowienie, postprodukcja i dystrybucja nagrań audio i wideo. Prawdopodobnie to ona realizowała dla KO wszystkie kampanijne spoty.
Ostatnia firma, która wystawiła tak duże rachunki w kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej, jest Business Consulting. Firma, a raczej grupa kapitałowa, wystawiła Koalicji łącznie 23 faktury na ponad 2,3 mln zł.
Te trzy firmy odpowiadają za ponad jedną trzecią wydatków kampanijnych Koalicji Obywatelskiej. Ale nie ma się czemu dziwić. Koalicja w kampanii (od sierpnia, bo pamiętajmy, że to rozlicza PKW) organizowała spotkania Tuska, które wymagały sprawnej organizacji: sceny, nagłośnienia, dojazdu, ochrony itd.
Jest jeszcze jedna firma, która na rachunku Koalicji Obywatelskiej zwraca uwagę. To EDGE NPD, która w KRS jako podstawową działalność ma wpisane badania rynku i opinii. Spółka wystawiła Koalicji Obywatelskiej 13 faktur. Kwoty nie są tak wysokie, jak w przypadku poprzednich firm, ale są powtarzalne. Oznacza to, że firma przez dwa i pół miesiąca kampanii robiła badania na zlecenie największej partii opozycyjnej. Co ciekawe w rachunkach KO nie udało nam się znaleźć opłat za umieszczenie reklam w internecie. PiS zapłaciło Google’owi prawie pięć milionów zł za reklamy umieszczone w sieci. W przypadku KO prawdopodobnie opłacała to któraś z firm wynajętych do prowadzenia kampanii w sieci.
KO, jak pozostałe partie obecnie rządzącej koalicji, nie miała możliwości finansowania spotkań z wyborcami z innych źródeł. Większość spotkań kampanijnych, w których brali udział politycy PiS, miało natomiast charakter imprez organizowanych przez resorty. Spotkania liderów KO były masowymi wiecami, z kolei spotkania polityków PiS miały zazwyczaj charakter zamknięty – odbywały się w szkołach czy domach kultury. Dlatego organizacja spotkań KO była taka droga.
Nietypowa metoda Trzeciej Drogi
Trzecia Droga też nie opisywała dokładnie swoich wydatków, a dodatkowo sprawę komplikuje jej dwudzielność. W dokumentach wysłanych do Krajowego Biura Wyborczego mamy zatem rachunek główny, rachunek PSL–u, rachunek Polski 2050 i 16 rachunków regionalnych. Wynika z nich, że Polska 2050 zastosowała dość niestandardową metodę, która formalnie nie jest niezgodna z prawem. Chodzi o zatrudnienie niektórych kandydatów na posłów w kampanii wyborczej. Sama szefowa kampanii, obecna minister funduszy i polityki regionalnej – Katarzyna Pełczyńska–Nałęcz – wystawiła partii trzy faktury. Dwie na ok. 14 tys. zł i jedną na dwa tys. Z naszych informacji wynika, że została zatrudniona na stanowisku szefowej sztabu na umowie zlecenie. Obecna ministra nie kandydowała w ostatnich wyborach, chociaż była przymierzana do numeru jeden na warszawskiej liście Trzeciej Drogi. Ale w dokumentach przedstawionych przez Polskę 2050 jest więcej takich przypadków. Kolejna ministra – i tym razem posłanka – Agnieszka Buczyńska wystawiła partii dwie faktury – na sześć i na prawie siedem tys. zł. Podobnie posłanka Aleksandra Leo, która z funduszu wyborczego na umowę zlecenie dostała prawie trzy tys. zł. Opłacanie z funduszu wyborczego umów zleceń zawartych z osobami, które jednocześnie są kandydatami w wyborach, jest zgodne z prawem, ale budzi pewne wątpliwości.
Najwięcej środków Polsce 2050 przekazała Fundacji Polska Odnowa. To założona w grudniu 2019 roku przez Szymona Hołownię i Michała Koboskę fundacja, która – jak czytamy w KRS – ma na celu działania na rzecz stworzenia społeczeństwa obywatelskiego, w tym wspomaganie wspólnot lokalnych i organizacji pozarządowych. Ponadto do zadań fundacji należy propagowanie idei „odpowiedzialności za otaczający świat, ingerencji, wspólnotowości i solidarności”, podnoszenie jakości debaty publicznej, wspieranie działań dotyczących ochrony środowiska, wspieranie osób wykluczonych, wyrównywanie szans dzieci, młodzieży i dorosłych, wspomaganie rozwoju gospodarczego i kształtowanie postaw obywatelskich. W zakresie działalności ma także wpisaną działalność wydawniczą i nadawanie programów telewizyjnych i radiowych. Fundacja została założona chwilę po tym, jak Hołownia ogłosił swój start w wyborach prezydenckich. W ostatniej kampanii fundacja otrzymała z funduszu wyborczego Trzeciej Drogi ponad pół mln zł.
Trzecia Droga wydała na kampanię prawie 29 mln zł.
Lewica wydała znacznie mniej
Najmniej kosztowna była kampania Nowej Lewicy, która zainwestowała niewiele ponad 17 mln zł. Najwyższa kwota, jaką udało się nam znaleźć na ponad 800 stronach wyciągu z rachunku funduszu wyborczego to 509 tys. zł dla firmy Fresh Sound Technology. Rachunków dla tej firmy jest na koncie lewicy znacznie więcej, ale Nowa Lewica współpracuje z Fresh Sound Technology od paru lat przy organizacji swoich kongresów. Przed kampanią firma organizowała między innymi Letnią Trasę Lewicy i podpisała z partią umowy na w sumie 433 tys. zł.