Czaputowicz przedstawił swoją wizję wydarzeń na Ukrainie i nie ukrywał pesymistycznego nastawienia. – Ja uważam, że Putin jest w natarciu, osiąga sukcesy militarne. Teraz będzie miał wybory prezydenckie, będzie prowadził ofensywę i uważam, że może poczynić duże postępy w najbliższym czasie. Także sytuacja jest bardzo trudna dla Ukrainy. To jest pesymistyczna prognoza, ale tak to wynika też z różnicy potencjału między tymi dwoma państwami – mówił.
Czaputowicz pesymistą w kwestii Ukrainy
Jak podkreślał, Ukrainie potrzebne jest obecnie wsparcie militarne. – A widzimy, że nie ma woli wspierania Ukrainy czy ponoszenia kosztów przez ważne grupy społeczne. Tu dobrym przykładem jest Polska. Przecież my blokujemy zachodnią granicę Ukrainy, uniemożliwiamy jej eksport, zdobycie środków na kontynuowanie walki. Jeszcze ten protest jest popierany przez społeczność polską – rolnicy są wspierani przez Polaków. A co dopiero mówić takich państwach jak Ameryka, gdzie Ukraina jest daleko – zauważał.
Był szef MSZ przekonywał, że Ukrainie trzeba dostarczyć niezbędnego uzbrojenia i pozwolić uderzać jej na terytorium Federacji Rosyjskiej, także w Moskwie. – Dlatego, że Rosja to kraj jednego miasta. To ogromny kraj, potęga nuklearna, ale to nadal kraj jednego miasta – utrzymywał. Jego zdaniem jednak do takiego dozbrojenia nie dojdzie.
– Nikt z Zachodu nie będzie ryzykował konfliktu na globalną skalę, nie umożliwi Ukraińcom atakowania celów w Moskwie, dlatego, że się boi o własne bezpieczeństwo – stwierdził. – Rok temu UE podjęła decyzję, że dostarczy w ciągu roku milion pocisków artyleryjskich, nie dostarczyła nawet połowy z tego. Czyli tutaj nie ma tego wsparcia – mówił.
– Każdy myśli o swoich wewnętrznych sprawach, a nie będzie się poświęcał dla innych państw. Tak jak my to robimy. Nie patrzmy na Zachód, popatrzmy też na to, co się u nas dzieje – zwracał uwagę Czaputowicz.
Czaputowicz: To był błąd rządu
– Przecież pamiętamy wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że my już nowej broni nie będziemy dostarczać Ukrainie. A teraz blokujemy drogi, rozsypujemy zboże. Widzimy jak na to Ukraińcy reagują. Z ich perspektywy to, że tracą życie, że się bronią – jest ważne, a dla naszych rolników jest ważne to, że spadają ceny. My jesteśmy dla Ukrainy oknem na świat – zachodnią granicą – przypominał.
Czaputowicz stwierdził też, że winą za obecne pogorszenie stosunków z Ukrainą obarczyć należy poprzedni rząd. Miał na myśli nie tylko powrót do sporu o kwestię zbrodni wołyńskiej. Jego zdaniem strona polska nie poradziła sobie z problemem transportu ukraińskiego zboża. – Polski minister rolnictwa zaapelował, by rolnicy nie sprzedawali zboża, bo zdrożeje i w tym czasie firmy zapełniły magazyny zbożem z Ukrainy. To był błąd rządu – zauważał.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport