W Interii jako pierwsi opublikowaliśmy pismo prezydenta skierowane na ręce premiera w związku z obchodami 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady KL Auschwitz. Jak pisze Andrzej Duda, gdyby urzędujący premier państwa Izrael Binjamin Netanjahu zdecydował, że chce osobiście uczestniczyć w obchodach w Polsce, rząd powinien zapewnić mu taką możliwość, chroniąc przed możliwością aresztowania.
Dlaczego izraelski polityk miałby się obawiać wymiaru sprawiedliwości? Binjamin Netanjahu jest podejrzany o popełnienie zbrodni wojennych w Strefie Gazy. Jako przełożony wojskowych miał odpowiadać m.in. za ataki wymierzone w ludność cywilną.
W listopadzie ubiegłego roku Izba Przygotowawcza Międzynarodowego Trybunału Karnego wydała nakazy aresztowania premiera Izraela Binjamina Netanjahu, a także byłego izraelskiego ministra obrony Joawa Galanta oraz dowódcy Hamasu Mohammeda Deifa, oskarżając ich o zbrodnie wojenne i przeciwko ludzkości w związku z wojną w Strefie Gazy oraz atakiem Hamasu na Izrael 7 października 2023 r.
Pismo prezydenta jest datowane na 8 stycznia.
MSZ: Nie mieliśmy informacji o wizycie Netanjahu
– Dotychczas nie mieliśmy informacji o tym, żeby pan premier Binjamin Netanjahu wybierał się do Polski na obchody wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz – tłumaczy Interii Paweł Wroński, rzecznik resortu spraw zagranicznych. Jednocześnie podkreśla: – Każdy przywódca kraju przybywający do Polski otrzymuję ochronę, którą zajmuje się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jesteśmy bezpiecznym krajem.
Nasz rozmówca sugeruje, że źródłem potencjalnych obaw może być „złośliwy” fake news, który niedawno pojawił się na łamach amerykańskiego „Washington Times”. To w tym periodyku felietonista Clifford D. May pisze o słowach, które nigdy nie padły z ust polskich polityków.
W swoim tekście Amerykanin oświadczył, że według wiceszefa MSZ Władysława Teofila Bartoszewskiego, premier Izraela miałby zostać aresztowany, jeśli tylko pojawi się w Auschwitz-Birkenau podczas 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu. – Wiceminister Bartoszewski niczego takiego nie powiedział – w rozmowie z nami podkreśla Wroński.
Faktem jest natomiast, że jeśli chodzi o obecność polityków podczas uroczystości, które odbędą się na terenie niemieckiego obozu zagłady, decyzję o składzie swoich delegacji podejmują konkretne kraje. We własnym zakresie.
– Muzeum nie zaprasza na obchody konkretnych polityków. Przekazuje informacje o wydarzeniu ambasadorom i decyzje o składzie delegacji podejmują samodzielnie poszczególne państwa – tłumaczy Bartosz Bartyzel, rzecznik prasowy Muzeum Auschwitz.
Zbigniew Rau: Sytuacja wymaga refleksji
Według Zbigniewa Raua, byłego szefa MSZ, głos prezydenta jest ważny. – Inicjatywę prezydenta odczytywałbym jako wyraz przenikliwości i odpowiedzialności zarazem. Zwłaszcza w kontekście naszej pozycji międzynarodowej oraz uwarunkowania sojusznicze w tym coraz bardziej niebezpiecznym okresie historii globu – uważa polityk. – Prezydent pełni urząd, który jest istotnym elementem władzy wykonawczej, ale od realizowania (podobnych inicjatyw – red.) są inne organy administracji rządowej – stwierdził poseł PiS.
Jak usłyszeliśmy, obchody 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz „wymaga szczególnej refleksji, zwłaszcza po stornie rządowej”.
– Ona musi się sprowadzać do odłożenia politycznych sporów krajowych ze względu na rację stanu. Poszczególne państwa Europy Zachodniej patrzą w bardzo różny sposób na stosunki z Izraelem. Nie są to tylko różnice między Unią Europejską, a USA – mówi nam Rau. – Jako były minister spraw zagranicznych mogę powiedzieć, że w dyskusjach międzynarodowych było tyle zdań, ile głów. Wspólnota Unii Europejskiej, ani żadne społeczeństwo europejskie w tej kwestii nie jest monolitem – dodaje.
Były szef MSZ przypomina: Polska zgodziła się na jurysdykcję Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze.