Spotykana w naszych ogrodach nornica ruda mierzy do 13 cm i waży 20 gramów. Mysz polna, która dzisiaj oficjalnie nazywa się myszarką polną osiąga 12 cm i wagę 40 gramów. Najmniejszym polskim gryzoniem jest żyjąca wśród kłosów zbóż i traw maleńka badylarka, która ma 5 cm i najmniejsze osobniki tego ssaka mogą ważyć zaledwie 4-5 gramów. Tak mało, że potrafi utrzymać się na źdźble. Wydawać się może, że to tak mało, że nie znajdziemy już w Polsce mniejszych zwierząt niż te mikro gryzonie. A jednak…
Gryzonie bynajmniej nie są najmniejszymi ssakami Polski, gdyż przebija je inna grupa zwierząt, jako żywo je przypominająca. To ryjówki. Te niewielkie ssaki osiągają od 3 gramów (jak rekordowa ryjówka malutka) do 5 gramów (jak w wypadku ryjówki aksamitnej). To są rekordziści polskiej fauny ssaków, którzy tworzą w niej absolutnie unikalny świat zwierząt żyjących w zasadzie niemal w innym wymiarze, do którego my nie mamy dostępu.
Wynika to z biologii ssaków, które nader często są mylone z gryzoniami i brane za niewielkie myszy, nornice czy badylarki. W rzeczywistości jednak nimi nie są. Co więcej, chociaż te maleńkie ssaki przemykają przez nasze ogrody, łąki, parki, a nawet domostwa, by uniknąć zagrożeń czających się na nie wszędzie chociażby z racji niewielkich rozmiarów, same są groźnymi drapieżnikami. Jednymi z relatywnie najpotężniejszych i najbardziej żarłocznych w Polsce.
Nornice, norniki, myszy, badylarki i generalnie polskie gryzonie to zwierzęta przede wszystkim roślinożerne. Konsumują części roślin, zwłaszcza nasiona i to jest podstawa ich diety. Niewielkie, nawet mniejsze od nich ryjówki może wyglądają podobnie do gryzoni i łatwo je z nimi pomylić, ale różnią się od nich na wielu poziomach i jednym z nich jest właśnie pokarm. Ryjówki należą bowiem do bardzo starej i zróżnicowanej grupy ssaków, którymi są owadożerne. Należą do nich w Polsce: ryjówki, zębiełki, rzęsorki, ale także najlepiej chyba znane krety i jeże. Jeże tworzą odrębny rząd jeżokształtnych, a ryjówki należą do ryjówkokształtnych. Już sama ta nazwa wskazuje na to, że mamy do czynienia z drapieżnikami, bowiem wszystkie owadożerne żywią się pokarmem mięsnym, a nie częściami roślin.
Więcej, pod tym względem ryjówki to prawdziwe killery. Tworzą świat, w którym zwierzęta żyjące tak jak one, poruszające się tak jak one i dysponujące przemianą materii taką jak one w zasadzie istnieją w innym wymiarze niż my. Nie jest nawet jasne, czy przy tym tempie życia i przemiany materii, do jakiej zmuszone są ryjówki, zwierzęta te są w stanie dostrzegać świat, jak postrzegamy go my.
A jest to dość ważne, bowiem kilkugramowa ryjówka aksamitna (nazwę zawdzięcza wyjątkowo delikatnemu futerku, jakie ją pokrywa), która jest najczęściej spotykanym gatunkiem w Polsce, przez całe swoje krótkie życie balansuje na granicy życia i śmierci. I nie wynika to bynajmniej z zagrożeń ze strony innych drapieżników, gotowych ją schwytać, ale z konstrukcji ich organizmów oraz biologii.
Natura wyposażyła ryjówki w najszybszą przemianą spośród polskich ssaków. Jest to przetwarzanie nawet pięciokrotnie szybszy niż u myszy czy nornika o porównywalnych czy nieco większych rozmiarach. To mniej więcej tak, jak my zjadalibyśmy pięć razy więcej w ciągu dnia niż nasz kolega o podobnych rozmiarach – pięć kotletów czy talerzy zup na obiad zamiast jednego. To oczywiście oznacza, że ryjówka musi spędzać mnóstwo czasu na zdobywaniu pokarmu i zjadaniu go, w zasadzie je niemal cały czas.
Niemal, bowiem opowieści o tym, że ryjówki przerywają żerowanie tylko nocą można włożyć między bajki. To byłoby fizycznie niemożliwe. Zwierzę poluje i zjada łup bardzo intensywnie przez – powiedzmy – jedną godzinę, ale następnie przez dwie czy trzy odpoczywa. W przeciwnym razie nie byłaby w stanie funkcjonować. W ten sposób pochłania dziennie mniej więcej 80 procent masy swego ciała, czyli też kilka gramów. To sporo, ale dzięki niewielkim rozmiarów nie oznacza bynajmniej konieczności bezustannego żerowania. Kilka owadów, dżdżownic, ślimaków, pająków czy nawet fragmenty padliny wystarczają, aby ryjówka przetrwała dzień. A ma mniej więcej 10 godzin na to, by coś takiego znaleźć. Zupełnie głodna nie przetrwa nawet jednego dnia.
Dla tych niewielkich bezkręgowców ryjówka jest zabójcą potężnym. To groźny drapieżnik w innym, niewielkim i alternatywnym wymiarze. Nie tylko jednak dla nich, bowiem ryjówka aksamitna potrafi także zaatakować i pożreć zwierzęta swoich rozmiarów, chociażby żabę, a nawet niedużego gryzonia czy także inną ryjówkę. Dzięki nagromadzonej energii potrafi na tyle zintensyfikować poszukiwania, że żaden drobny organizm w jej zasięgu nie umknie. Jest niezwykle skuteczna i rzadko marnuje okazję na posiłek. Ten inny wymiar to świat o odmiennych relacjach między czasem i przestrzenią, co ryjówka znakomicie wykorzystuje. Staje się przetwórnią energii na niebywałą wręcz skalę, oczywiście w skali.
Rodzi się jednak pytanie, co ryjówka ma zrobić, gdy jesienią nadchodzą chłody, a po nich zima. Wtedy większość bezkręgowców znika w kryjówkach, a zwierzęta owadożerne zapadają w sen zimowy. Tak robią nietoperze, tak robią także członkowie owadożernych tacy jak jeż. Inni jak kret gromadzą zapasy pokarmu pod ziemią. Czy tak robią ryjówki? Tak, ale nie w taki sposób jak kret, to znaczy nie tworzą magazynów gdzieś w norach, po ziemią albo w innych kryjówkach. Zapasy najczęściej znajdują się w formie warstwy tłuszczowej pod ich skórą.
To jednak najczęściej nie wystarcza. Zima to bardzo wymagający czas dla ryjówek, które nie są w stanie zapaść w sen zimowy. To by je zabiło. Muszą przetrwać, a pomaga im w tym także … zmiana wielkości. Otóż ryjówki w najtrudniejszym okresie roku maleją. Naukowcy z Instytutu Maxa Plancka wykazali np. że tzw. fenomen Dehnela, czyli zmniejszanie objętości mózgu i mózgoczaszki, dotyczy także ryjówek.
Nieduże ryjówki są drapieżnikami w swym małym świecie, gdzie ich ofiarami padają zwierzęta od chrząszcza i pająka po żabę, ale same stanowią też ofiary w świecie istot większych. Mają w zasadzie tych samych wrogów co gryzonie, na które same też potrafią zapolować. Puszczane wolno koty, kuny, łasice, lisy, do tego ptaki szponiaste, sowy, a nawet dzierzby – w każdej chwili ryjówka może skrócić swoje i tak krótkie życie.
To sprawia, że jej świat jest doprawdy niezwykły. Pełen polowań w jedną i drugą stronę – tych, które ona urządza i które urządzane są na nią.