Napisałem do rektora Collegium Humanum Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie Pawła Czarnecki, dlaczego wybrał Frigyjesa Noll-Batek na stanowisko prorektora. Odpowiedź była ciekawa – mówi dziennikarz węgierskiej niezależnej gazety „Magyar Hang”.

Moje śledztwo w sprawie Collegium Humanum zaczęło się od listu od czytelnika: postanowił razem z żoną sprawdzić, czy CH, które oferuje niezwykle tanie studia MBA, ma akredytacje. Usiedli razem do komputera i szybko odkryli, że akredytacji brak, a na dodatek zagraniczni partnerzy Collegium Humanum wcale nie wyglądają na prestiżowe uczelnie.

Postanowiłam sprawdzić, jak jest naprawdę. Najpierw pojechałam do Londynu, by obejrzeć siedzibę Apsley Business School. Pod wskazanym na stronie internetowej adresem znalazłam trzypiętrowy budynek, na którego drzwiach nie było nawet wizytówki ABS. Nikt też nie słyszał, by mieściła się tam jakaś uczelnia.

W holenderskim Maastricht szukałam Limburg Graduate School of Business. Znalazłam biurowiec, w którym też nie było śladu po żadnej instytucji edukacyjnej. Uprzejma recepcjonistka poinformowała mnie, że owszem, kilka lat temu w budynku wynajęto tam na jakiś czas pomieszczenie na działalność edukacyjną, ale nigdy nie widziała, by spotykali się tam studenci. Byłoby to zresztą trudne, bo lokal był przeznaczony dla… dwóch osób.

Ostatnim celem mojej podróży był Rzym i Swiss School of Management. Tej uczelni nie ma w wykazie szkół wyższych zarejestrowanych we włoskim regionie Lazio, a w siedzibie, którą dzieli z University of Washington Rome Center. W trzypiętrowym budynku w ścisłym centrum Rzymu są także pokoje na wynajem i restauracja. Sekretarka University of Washington poinformowała mnie, że w biurze SSM już nikogo nie ma. Zostawiłam więc wizytówkę z prośbą o kontakt, ale upłynął ponad miesiąc i nikt się nie odezwał.

Już wcześniej skontaktował się ze mną dziennikarz węgierskiej niezależnej gazety „Magyar Hang”, która prowadziła własne śledztwo w sprawie Collegium Humanum, które ma filię w Bratysławie i oferuje studia także kandydatom z Węgier.

Tamás Koncz*: – Odezwał się nasz czytelnik, zwrócił nam uwagę na podejrzaną prywatną uczelnię z siedzibą w Polsce, która rekrutuje również węgierskich studentów do swojego kampusu w Bratysławie. Od niego dostaliśmy też pierwsze informacje dotyczące działalności Collegium Humanum w Bratysławie, z których wynikało, że są spore wątpliwości co do jakości nauczania i uznawalności na Węgrzech ich stopni naukowych. Ten informator zasugerował też, byśmy się przyjrzeli zastępcy rektora, który nazywa się Frigyes Noll-Batek, ma zaledwie 36 lat i niewiele wiadomo o jego karierze. Wszystko, co mówił, brzmiało naprawdę dziwnie, więc postanowiłem to sprawdzić.

– Nie. Dopiero kiedy zacząłem się przyglądać tej uczelni, zobaczyłem, że wykupiła mnóstwo reklam w mediach bliskich węgierskiemu rządowi: promowały ją państwowe stacje Tv2 i Hír Tv, a w gazetach pojawiały się artykuły o instytucji, w której można studiować 100 proc. online. Nie ma żadnych progów przyjęć, a czesne można płacić w miesięcznych ratach.

– Najpierw przejrzałem stronę internetową Collegium Humanum. Była tam na przykład taka obietnica: „Jeśli ukończysz kurs, otrzymasz dyplom akredytowany przez UE”. To może być mylące, bo nawet jeśli sama uczelnia jest rzeczywiście zarejestrowana w Polsce, państwie członkowskim Unii Europejskiej, to nie ma czegoś takiego jak ogólna akredytacja UE. To państwa członkowskie decydują o uznaniu dyplomów wydanych w innych państwach członkowskich. I jest tylko siedem zawodów, głównie związanych z ochroną zdrowia, w których dyplomy są automatycznie uznawane. Fakt ten jest potwierdzony na stronie Collegium Humanum, ale tylko w sekcji FAQ – strona główna nadal obiecuje dyplom akredytowany przez UE. Potem sprawdziłem uczelnię w rejestrach gospodarczych, tu wszystko jest legalnie. Bardzo interesującą postacią okazał się prorektor Frigyes Noll-Batek.

– Nie znalazłem żadnej wzmianki o jego karierze naukowej. Według moich źródeł w szkolnictwie wyższym zastępca rektora, który jest również dyrektorem zarządzającym spółki, nie ma żadnego dorobku naukowego ani doktoratu. A jednak na polskiej stronie internetowej Collegium Humanum figuruje jako doktor, a w bratysławskim oddziale CH jest prorektorem. Kiedy go o to zapytałem, przyznał, że nie ma jeszcze tytułu doktora, a tytuł na stronie internetowej mógł mu zostać nadany omyłkowo.

Noll-Batek pochodzi z Felcsút, rodzinnej miejscowości premiera Viktora Orbana i wcześniej był przedsiębiorcą. Prowadził serwis telefoniczny, miał również firmę komputerową. Mam wrażenie, że chciał czegoś więcej, chciał się wybić. Jego ojciec, Adolf Noll, prowadzi kilka sklepów tytoniowych w rejonie Felcsút.

Napisałem do rektora Collegium Humanum Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie Pawła Czarnecki, dlaczego wybrał Frigyjesa Noll-Batek na stanowisko prorektora. Odpowiedź była ciekawa: „Moje doświadczenie w międzynarodowym szkolnictwie wyższym, podejście biznesowe, nieustanny rozwój i wynikające z niego sukcesy akademickie, zawodowe i biznesowe (…) doprowadziły do tego równie zaszczytnego i prestiżowego zaproszenia i nominacji”.

– Nie udało mi się tego potwierdzić. Ale biznes ojca został najpierw zarejestrowany w Felcsút, a on sam ma bliskie powiązania z lokalnymi politykami partii Fidesz. Natomiast prorektor często występuje w państwowych mediach, blisko związanych z partią rządzącą. Media piszą o Collegium Humanum w niby informacyjnym tonie, a tak naprawdę jest to kryptoreklama.

Rodzinny biznes panów Noll rozkwitł po przejęciu bratysławskiego oddziału Collegium Humanum. EUniversity, bo tak się on nazywa, zamknęło rok 2022 z dochodem netto w wysokości 105 mln forintów. Z tego ojciec i syn wzięli 30 mln forintów w dywidendach, pozostawiając resztę w kasie firmy, a kolejne 45 mln forintów zaksięgowano jako „wydatki materialne”.

– Na Facebooku jest grupa dyskusyjna, na której studenci tej uczelni wymieniają się opiniami. Byli tam tacy, którzy narzekali na jakość studiów. Niektórzy wręcz mówili, że są zbyt łatwe. Jeden z byłych studentów opowiedział, że spędził na uczelni dwa miesiące, po czym rozwiązał umowę, bo był rozczarowany jakością nauczania. Zdecydował się na licencjat z dyplomacji biznesowej i dopiero po przyjęciu na studia zdał sobie sprawę, że będzie musiał wziąć udział w podstawowym kursie zarządzania, bo na wybrany przez niego kierunek nie udało się zebrać wystarczającej liczby kandydatów. Ten człowiek pracował jako doradca finansowy od prawie 20 lat, więc nie chciał się uczyć podstaw i jeszcze za to płacić 50 tys. forintów miesięcznie.

Inni studenci skarżyli się na brak organizacji nauczania i na to, że uniwersytet był zasadniczo wirtualny: nie miał siedziby w Bratysławie, a kursy odbywały się w wynajętych salach konferencyjnych, hotelach i biurowcach. Sprawdziłem: kampus w Bratysławie jest prowadzony przez maleńką firmę EUniversity Ltd, jednoosobową działalność z siedzibą w kancelarii prawnej w Budzie. Ich przedstawicielstwo znajduje się w biurowcu w VIII dzielnicy, ale recepcjonistka nie potrafiła dokładnie powiedzieć, w którym pokoju pracują.

– Głównie zarządzanie i marketing. W tym roku Collegium Humanum uruchomiło pięcioletnie studia psychologiczne, które, jak twierdzi, mogą być „w 100 procentach online”. Jak można studiować psychologię online? Przecież to jest kierunek wymagający praktyki, spotkań z pacjentami.

– To ciekawe, bo na stronie internetowej uczelni nie ma nazwisk wykładowców, z jakiegoś powodu ich nie podano. Na Facebooku znalazłem kilku wykładowców, to głównie coachowie. Jest też parę osób wykładających na innych uczelniach, ale na ogół nie wygląda to, jak porządny zestaw wykładowców. Na przykład na psychologii uczy pani, która z zawodu jest makijażystką.

– To bardzo ciekawy wątek, bo przecież Collegium Humanum działa według polskiego prawa, a jego oddział mieści się w słowackiej Bratysławie. Nie działają zgodnie z węgierskim systemem edukacji. Wysłałem pytania w tej sprawie do węgierskiego biura ds. uznawania zagranicznych dyplomów. Nie odpowiedzieli, ale udało mi się dowiedzieć, że do wiosny 2023 r. biuro nie otrzymało żadnych wniosków o nostryfikację dyplomów Collegium Humanum.

– Nie. Moja gazeta jest niezależna, bardzo krytyczna wobec rządu Viktora Orbána. Jesteśmy przez partię rządzącą znienawidzeni i dlatego urzędnicy nie rozmawiają z nami. Prawo nakazuje im udzielić prasie odpowiedzi, ale oni nic sobie z tego nie robią.

– Nie. Być może dlatego, że bardzo ostrożnie dobierałem słowa, pisząc ten tekst. Nie chciałem się narazić na atak. Co ciekawe, jedna z pracownic Collegium Humanum napisała do mnie, że mój artykuł jest rzetelny. Kiedy dostała moje pytania, przestraszyła się, dopatrywała się jakichś ukrytych intencji. Ale po przeczytaniu powiedziała, że wszystko się zgadza.

Nie miałem złych intencji, chciałem ostrzec czytelników, że dyplomy, jakie oferuje Collegium Humanum, mogą nie zostać uznane na Węgrzech. I nie wiadomo, czego mogą się spodziewać setki węgierskich studentów, którzy ukończą ten wirtualny uniwersytet. W końcu w sektorze publicznym i administracji publicznej oczekuje się nostryfikacji zagranicznych dyplomów, zwłaszcza jeśli ich posiadacze mają pracować w zawodzie regulowanym przez państwo. Jednym z takich zawodów jest właśnie psychologia.

Link do artykułu, który ukazał się w tygodniku „Magyar Hang” 24 listopada ub.r., w numerze 2023/47.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version