Część północnych Chin cierpi na niedobór wody, podczas gdy część południowa kraju ma jej nadmiar. Taki układ hydrologiczny stał się priorytetem do stworzenia ambitnego projektu hydrotechnicznego, mającego na celu przekierowanie wody z południa na północ. Chęć zrealizowania zamierzeń doprowadziła do opracowania największego zadania inżynieryjnego na świecie gospodarującego wodą powierzchniową.
Projekt Południowo-Północnego Transferu Wody odniósł sukces w dostarczaniu wody z rzeki Jangcy i jej dopływów do suchszych obszarów na północy. Praktycznie został zrealizowany, ale koszty społeczne i środowiskowe, jakie nadal towarzyszą temu zadaniu są wręcz niewyobrażalne. Stał się on priorytetowym zadaniem, zaraz po tym jak Chinami zaczęli rządzić komuniści.
Do 1949 r. Komunistyczna Partia Chin (KPCh) w dużej mierze przejęła kontrolę nad krajem, przemianowując go na Chińską Republikę Ludową. W miarę jak KPCh uprzemysławiała kraj, stało się oczywiste, że północne Chiny mają znacznie mniej wody niż południowe Chiny. Ograniczało to możliwości przemysłowe północnych Chin i dostęp do wody pitnej.
Było to szczególnie prawdziwe w północno-wschodnich Chinach, gdzie nie docierała północna Żółta Rzeka. W niektórych częściach północno-wschodnich Chin brak wody jest dość poważny, co prowadzi do pogłębiania deficytów wody na już suchych terenach. Z kolei w południowych Chinach czasami dochodzi do powodzi, spowodowanych obfitymi opadami deszczu i niekontrolowanymi zrzutami wody ze zbiorników retencyjnych. Potencjalne rozwiązanie tej kwestii pojawiło się w formie stwierdzenia powszechnie przypisywanego przywódcy KPCh Mao Zedongowi: „Na południu jest więcej wody, a na północy mniej. Jeśli to możliwe, dobrze jest trochę pożyczyć„.
Ludzie od wieków przekształcają naturalne zbiorniki i cieki wodne. Różnymi metodami próbują władać wodą. Budowle takie jak: tamy, kanały czy sieci drenaży miały ujarzmiać naturę. Jednak przekierowanie wody na skalę sugerowaną przez Mao było praktycznie bezprecedensowe i nigdy wcześniej nie przystąpiono do realizacji tak ogromnego przedsięwzięcia. Koncepcja ta utrzymywała się w kierownictwie KPCh przez dziesięciolecia, ale planowanie stało się rzeczywistością w 2002 r., kiedy aktywnie rozpoczęto budowę.
Celem była budowa trzech ogromnych kanałów, które przekierowałyby część wody z rzeki Jangcy i jej dopływów do północnych Chin. Całość inwestycji podzielono na trzy etapy. Pierwszym był Szlak Centralny, który pobiera wodę ze zbiornika Danjiangkou (który jest częścią rzeki Han, dopływu rzeki Jangcy). Celem Centralnego Szlaku jest doprowadzenie wody do Pekinu, stolicy Chin.
Trasa Centralna jest często nazywana „Wielkim Akweduktem” i ma długość 1264 kilometrów. Budowa została ukończona w 2014 roku. Przepływ kanału opiera się na grawitacji; tamy zostały podniesione, aby umożliwić przepływ wody bez pomocy maszyn. Centralny Szlak z powodzeniem dostarcza wodę do Pekinu. Zrzucanie odpadów do kanału jest zabronione, aby ograniczyć zanieczyszczenie, dzięki czemu woda może być używana do picia i gotowania. Drugi etap, nazywany Trasą Centralną, spowodowała przesiedlenie około 330 000 osób mieszkających w pobliżu zbiornika Danjiangkou. Mieszkańcy ci zostali zmuszeni do relokacji w wyniku budowy. Trasa spowodowała również spuszczenie dużej ilości wody z rzeki Han. Ostatni odcinek, Szlak Wschodni nie został jeszcze ukończony, choć jego budowa trwa od końca 2002 roku.
Celem Szlaku Wschodniego jest przekierowanie wody z rzeki Jangcy do części północnych Chin, zwłaszcza do dużych miast, takich jak Tianjin. W rzeczywistości od 2017 r. woda dotarła do Tianjin. Szlak Wschodni to w dużej mierze modernizacja i remont części istniejącego wcześniej kanału zwanego „Wielkim Kanałem”, którego początki sięgają V wieku p.n.e. W przeciwieństwie do Wielkiego Akweduktu, Wielki Kanał wykorzystuje stacje pomp, aby umożliwić przepływ wody. Oczekuje się, że ukończony projekt będzie obejmował ponad 20 stacji pomp i będzie rozciągał się na ponad 1100 kilometrów.
Pozostaje jeszcze kwestia tak zwanej Trasy Zachodniej, której budowa jeszcze się nie rozpoczęła. Hipotetycznie Szlak Zachodni miałby przekierować wodę z kilku dopływów rzeki Jangcy w południowo-zachodnich Chinach i skierować ją w stronę Żółtej Rzeki, w celu wysłania większej ilości wody do północnych regionów, takich jak Mongolia Wewnętrzna, Qinghai i Gansu. Główną kwestią uniemożliwiającą budowę Zachodniego Szlaku jest fakt, że te rzeki dopływowe rozciągają się poza terytorium Chin. Rzeka Mekong, potężna rzeka sama w sobie, zaopatruje w wodę znaczną część południowo-wschodniej Azji, w tym Wietnam, Tajlandię i Kambodżę. Podobnie rzeka Brahmaputra przepływa przez Indie i Bangladesz. Zgodnie z obecnymi planami dotyczącymi szlaku zachodniego, znaczna ilość wody zostałaby skierowana do innych krajów azjatyckich.
Przekierowanie rzek nie jest tanie. Budowa i utrzymanie kanałów, zapór i przepompowni kosztuje wręcz niewyobrażalnie dużo. Do tej pory projekt kosztował ponad 65 miliardów funtów, a inwestycja nie jest nadal ukończona. Ponieważ projekt tworzy nowe warunki wodne, rząd chiński czerpie z nich korzyści finansowe. Już zrealizowana inwestycja przyczynia się do rozwoju turystyki, a nowy dostęp do zasobów wodnych wspiera rozwój między innymi rolnictwa. Jednak inwestycja ta okupiona jest dużą szkodą środowiskową i to w sposób zróżnicowany.
Z jednej strony, przekierowanie wody do suchych części północnych Chin pomogło wysuszonym północnym ekosystemom i rolnictwu. Z drugiej jednak strony, spowodowało to osuszenie części rzeki Han. Nawodnienie osuszonych rejonów przyczyniło się do wytworzenia nowych siedlisk, zespołów i ekosystemów, do tej pory nie znanych na tych obszarach. Wydawać się to może pozytywne, jednak ze względu na brak stabilności ekologicznej, obszary te narażone są na utratę wartości przy działaniu czynników o nieznacznym nasileniu w porównaniu z terenami, na których takie ekosystemy funkcjonują od dawna.
Zachwianie równowagi biologicznej, w chwilach narażenia jej na tak zwany stres środowiskowy, przekłada się bezpośrednio na jakość życia ludzi, np. przez wystąpienie masowego pojawu komarów lub much. Pomimo obowiązujących przepisów, Szlak Centralny został również zanieczyszczony, ponieważ niektóre rzeki dopływowe są często wykorzystywane jako wysypiska śmieci. Woda i odpady z kanałów wyciekły do lokalnych rurociągów wzdłuż tras. Istnieją obawy, że choroby przenoszone w środowisku wodnym mogą być przenoszone z południa na północ, choć wybudowano stacje uzdatniania wody, które próbują ograniczyć to ryzyko.
Ponadto radykalne przekształcenie krajobrazu zakłóciło naturalne ekosystemy, zwłaszcza w przypadku ryb. Należy również poinformować, że rzeki dopływowe mogą zostać osuszone w większym stopniu niż przewidywano, jak miało to miejsce w przypadku rzeki Han. Dodatkowo, prawdopodobnie nie uda się zrealizować Szlaku Zachodniego bez zagrożenia dla gospodarki wodnej w: Indiach, Bangladeszu, Birmie, Laosie, Kambodży, Tajlandii i Wietnamie. Qua Baoxing, były wiceminister mieszkalnictwa i rozwoju obszarów miejskich, powiedział, że projekt nie jest zrównoważony.
Ze względu na wysokie koszty finansowe i rozprzestrzenianie się zanieczyszczeń, projekt jest coraz trudniejszy w zarządzaniu, utrzymaniu i finansowaniu. Możliwością poprawy warunków hydrologicznych (w tym jakościowych) obszarów objętych inwestycją, według władz chińskich jest zbieranie i ponowne wykorzystanie wody deszczowej, recykling ścieków i odsalanie wody oceanicznej. Na razie jednak Chiny będą nadal inwestować w projekt transferu wody z południa na północ, który pozostaje jednym z największych wyczynów inżynieryjnych w historii ludzkości.