Położony we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga i graniczący z Rwandą region Kiwu Północne od ponad dekady objęty jest konfliktem zbrojnym. Wojsko zmaga się tam z rebelią bojowników z grupy M23. W ostatnich dniach doszło do eskalacji przemocy, w której wyniku zginęły dziesiątki żołnierzy i cywilów, a tysiące osób musiało opuścić swoje domy.
Partyzanci działają na obszarze przygranicznym i, jak twierdzą władze Demokratycznej Republiki Konga, mogą liczyć na znaczące wsparcie z Kigali. Te podejrzenia potwierdza ONZ. Z tajnego dokumentu, do którego dotarła agencja AFP wynika, że armia rwandyjska pomaga rebeliantom przy pomocy zaawansowanej broni, takiej jak pociski ziemia-powietrze. Powodem ingerencji w politykę wewnętrzną sąsiada mają być znajdujące się w Kiwu bogate złoża cennych minerałów.
Wybuchy na lotnisku w Gomie. Władze DRK oskarżają Rwandę o atak
Najnowszym dowodem na sojusz między Rwandą a M23 ma być incydent na lotnisku w Gomie. Jak informuje agencja AFP, w sobotę doszło tam do co najmniej dwóch wybuchów. Armia DRK przekazała w komunikacie, że był to efekt ataku dronów z Rwandy. Port lotniczy leży jedynie kilkaset metrów od granicy między państwami.
Celem agresji miały być samoloty sił zbrojnych DRK, jednak nie zostały one trafione. Eksplozje uszkodziły za to stacjonujące na lotnisku maszyny cywilne. Nie zakłóciło to funkcjonowania portu lotniczego. Pomimo doniesień o bombach, ruch krajowy i międzynarodowy odbywał się normalnie. Według portalu „Flight Radar” w sobotę rano wystartowało stamtąd kilka lotów komercyjnych, wojskowych i humanitarnych.
Kryzys bezpieczeństwa w DRK. Misja ONZ wycofuje się z kraju
Relacje między sąsiadami są napięte od lat. W latach dziewięćdziesiątych, po zakończeniu konfliktu etnicznego między Tutsi i Hutu, władze w Kigali otwarcie wsparły kongijskich rebeliantów, doprowadzając do upadku wieloletniego dyktatora Zairu (tak wówczas nazywała się DRK) Mobutu Sese Seko. Z czasem stosunki między państwami ponownie się pogorszyły.
Kiedy Prezydent RP Andrzej Duda odwiedził niedawno stolicę Rwandy kongijska dyplomacja oskarżyła Polskę o „dwulicowość”, a na ulicach Kinszasy pojawiły się antypolskie transparenty.
Od 1999 roku niestabilnej sytuacji w DRK pilnuje misja pokojowa ONZ. Obecnie jest ona jednak wycofywana z kraju. Przez ostatnie lata Kongijczycy protestowali przeciwko obecności sił ONZ z powodu ich nieskuteczności w ochronie ludności cywilnej przed grupami zbrojnymi. W grudniu Rada Bezpieczeństwa ONZ podjęła decyzję o zakończeniu misji po tym, jak zażądały tego władze w Kinszasie.