Europoseł PiS Joachim Brudziński, który uzyskał reelekcję w wyborach do Parlamentu Europejskiego, komentował na antenie RMF FM wynik, który osiągnęło Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego przegrała z Koalicją Obywatelską o niecały punkt procentowy, czyli o wiele mniej, niż wskazywały wczorajsze sondaże.
Brudziński: Trzymamy gardę. Wyprowadzimy kolejny cios
– Na pewno mamy powody do satysfakcji. Pan redaktor nie pamięta, co jeszcze o 21:30 na antenach różnych stacji wygadywał król Europy Donald Tusk? Jakiż to był triumfalizm, nokaut PiS, a wyszło, że poszliśmy praktycznie na remis, nawet jednym procentem nas nie wyprzedzili – mówił.
Złożył przy tym gratulacje swojemu rywalowi z okręgu, Bartoszowi Arłukowiczowi z KO.
– Muszę przyznać i wyrazić słowa uznania co do wyniku Bartosza Arłukowicza. Rzeczywiście zrobił znakomity wynik i nie ma tutaj co jakby owijać w bawełnę. Natomiast czy mam gratulować Tuskowi? Niech mu pogratuluje Kosiniak-Kamysz i Hołownia. Połknął ich jak indor kluskę. Zostali jak przysłowiowy Himilsbach z angielskim – mówił Brudziński. – Jestem z tego wyniku naprawdę zadowolony. Nie byli w stanie nas znokautować. Trzymamy gardę. Przegraliśmy te wybory do Europarlamentu, ale w taki sposób, który pozwoli nam wyprowadzić cios – podkreślił.
Brudziński tłumaczy porażkę Kurskiego: Nawet Zenek nie pomógł
Prowadzący rozmowę Robert Mazurek pytał też o wynik Jacka Kurskiego, który jak stwierdził, „dostał taki łomot, jak mało kto kiedykolwiek”. Kurski mimo drugiego miejsca na liście, uzyskał dopiero szósty wynik spośród kandydatów PiS w jego okręgu i nie uzyskał mandatu.
– Internety wygrały z Zenkiem. Wynik Jacka Ozdoby pokazuje, że dzisiaj więcej głosów można zdobyć, będąc sprawnym w tej przestrzeni internetowej. Siła przechodzi do internetu. Tradycyjne media będą tracić – ocenił Brudziński. – Jak się okazało w tym wypadku, nawet Zenek nie pomógł – dodał.